Rozdział 18 Mystogan i Ja oraz Edolas

Przede mną stał we własnej osobie...
Mystogan...

- Nie ładnie, tak śledzić innych ludzi - powiedziałam to mając uśmiech
na twarzy.

Mystogan: Wybacz mi, że cię nachodze. Ale mam parę pytań do ciebie Sandra Urie.

Rozglądałam się oczami, czy nikt tego nie słyszał.

- Może gdzieś indziej się przejdziemy i porozmawiamy normalnie?

Mystogan skinął głową, co odebrałam za zgodę. Pochwili byliśmy u mnie w domu. Siedzieliśmy na beżowych fotelach w małym salonie o barwie ciemnej zieleni, pijąc herbatę. Panowała pomiędzy nami cisza, aż do czasu kiedy...

Mystogan: Chciałbym abyś o tym wiedziała. - zaczął ściągać swoją maskę z twarzy.
Pochwili przeżyłam kolejne w życiu niedowierzenie.

To niemożliwe... Przecież on nie żyje... Mystogan to...Jellal...

Gdy szok minął

- To o czym chciałeś porozmawiać? - Spojrzałam na niego pijąc jednocześnie herbatę

Jellal/Mystogan: Nie jestem z
tego świata. - Gdy to powiedział, zadławiłam się wcześniej wspomnianą herbatką.

- Co?? Ale jak to?

Kilkanaście minut zajęło mu opowiedzenie swojej historii, jak i gdzie oraz kiedy się tu znalazł. Opowiedział mi ją całą.

Anima, Edolas, Brak magii, Królestwo.

Kiedy wszystkie informacje
do siebie dopusciłam, na zewnątrz było już ciemno. Lecz później nastąpiło otwarcie się Anim. Wyszliśmy przed dom. Ale to co ujrzeliśmy, wprowadziło nas w niedowierzenie.

( Tutaj polecam obejrzeć sage Fairy Tail Edolas, ponieważ niechce mi się opisywać całej tej akcji co się tam działo.)

Potem po powrocie wszystkich z Edolas minęło trochę czasu.

.........

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top