Rozdział 13
Brak weny doskwiera, ale coś się tam pisze, jednakże co raz rzadziej. Więc przepraszam za brak rozdziałów, moje diabełki 😈 ale kursy, szkolenia i egzaminy dają w kość.
Zapraszam na rozdział :)
----
----
Natsu był zszokowany pojawieniem się Zerefa na wyspie Tenro.
Nie wiedział co się dzieje.
Ale nie wyglądało to na nic dobrego. Czuł wewnątrz siebie tą buzującą magię, która chciała się wydostać i spalić wroga na amen.
- Natsu. - Wyszeptała złoto-oka, spoglądając na syna Igneel'a z dziwną melancholią, która doskwierała jej na widok obydwóch braci.
Braci tak różnych, ale jednak podobnych.
Widziała jak chłopak patrzył na czarnowłosego zaciekłym wzrokiem. Jakby miał zaraz się na niego rzucić i spalić tak bardzo, że nawet popiół by nie został.
Bardzo dobrze widziała tą furie w jego oczach.
Czuła ją. Czuła ją przez cały czas.
Przez te wszystkie lata żałowała.
Żałowała tego czynu. Żałowała, że sponiewierała w tamtym okresie czasu, martwym ciałem kilkuletniego Natsu Dragneela.
Była głupia. Była głupia, że dała się namówić Czarnemu Magowi aby zabawić się w stwórcę.
Postanowiła, więc.
Postanowiła powiedzieć prawdę. Wszystkim.
Nawet jeżeli ją znienawidzą.
Oni zasługują na prawdę.
Jej melancholijny wzrok oraz pusty wyraz twarzy, przyciągnął zaniepokojone spojrzenie ciemnych oczu młodszego z braci.
- Itami? - Spytał, zerkając na czarnowłosą nie pewnie. Następnie kładąc jej dłoń na ramieniu. Czym natychmiastowo obudził dziewczynę z tego dziwnego stanu.
- Opanuj się. - Powiedziała do maga ognia, czym wzbudziła jego zaskoczenie. Nie wiedział czy dziewczyna powiedziała to do niego, czy do siebie samej. Ten jej wyraz twarzy nie mówił za wiele i tak samo nie pokazywał zbyt dużo.
- Jak mam się opanować skoro tam na dole jest mój wróg!? - Krzyknął jej prosto w twarz. Czym kobieta obrzuciła go karcącym spojrzeniem swych złotych tęczówek. Nienawidziła gdy ktoś podnosił na nią głos, a on bardzo dobrze o tym wiedział.
Różowo-włosego przeszedł dreszcz strachu.
- Przepraszam...
Czarnowłosa westchnęła uspokajająco.
- Chodź za mną. Tylko spokojnie. - Ruszyła w kierunku czekającego na dole, Zerefa. Skoczyła z górki i była już na dole, lądując tuż kilka kroków przed postacią nieśmiertelnego maga.
Natsu nie wiedział co myśleć o tej sytuacji. Ruszył w ślad za Itami, ograniczając swe wybuchowe emocje w tym czasie do minimum.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top