Rozdział 10
Magnolia, Dom Itami.
Ranek, Godzina 06.28
Wiśniowo-włosy chłopak otwierał powoli powieki, aby przeżyć kolejny dzień w świecie pełnym nieskończonych przygód.
Czuł się trochę dziwnie. Jakby delikatny ciężar spoczywał na jego klatce piersiowej. Spojrzał w dół, a jego czarnym oczom, ukazał się widok śpiącej czarno-włosej kobiety.
Tengoku zrobiła sobie ze smoczego zabójcy, bardzo wygodną poduszkę. Cóż Natsu, to w ogóle nie przeszkadzało. A wręcz przeciwnie. Podobało mu się to. Podobało się to że, dziewczyna poświęca mu tyle uwagi. Czuł się wyróżniony. Czuł się przy niej spełniony. Ona jako jedyna mogłaby dać mu to czego pragnął.
Odpowiedzi.
Odpowiedzi na dręczące go pytania.
Odkąd zniknął Igneel zadręczał się różnorakimi pytaniami, na które wciąż szuka odpowiedzi.
A ta kobieta leżąca tuż obok niego, mogła mu je dać.
Dziewczyna zaczynała się powoli budzić z objęć Morfeusza. Przetarła zaspane oczy wierzchem prawej dłoni. Zamrugała kilkakrotnie, przyzwyczyjając swe złote tęczówki do światła okalającego jej sypialnię. Los chciał że, akurat światło słoneczne padało do tego pokoju przez okno.
Różowo-włosy zauważając budzącą się przyjaciółkę, gwałtownie się zarumienił, gdy zrozumiał że, Itami nie ma na sobie ubrań.
Była goła.
Czerwony na policzkach, odwrócił głowę w zupełnie inną stonę, tylko aby nie patrzeć na nagie ciało czarno-włosej. Ukradkowo zerkał co chwilę, pragnąc takich ekscentrycznych widoków na codzień.
- Natsu? - Wyszeptała sennie, młoda Tengoku.
- Tak? - Spytał cicho, wyrwany ze świata swych przemyśleń.
- Dlaczego tak na mnie patrzysz? -
- Tak, to znaczy jak? - Zaskoczyło go, pytanie przyjaciółki. Kompletnie nie wiedział o co jej chodzi.
- Dobra... Nie ważne. - Odparła obojętnie. - Pora wstawać i udać się na jakąś misje. - Powiedziała złoto-oka na jednym wdechu, zaczęła się podnosić i przy tym zrzuciła z siebie i młodszego Dragneela, pościel.
Itami nie przejmując się swoją nagością, wyszła spod ciepłej pierzyny zgarniając z szafy kilka ubrań, a następnie udając się do łazienki. Tam położyła rzeczy na półce i weszła naga pod prysznic. Namydliła się porządnie swoim ulubionym płynem o zapachu czarnej porzeczki, po czym pozwoliła aby zimna otrzeźwiająca woda zmyła z niej cały brud wraz z płynem.
Wyszła z spod prysznica, zakręcając wodę. Wytarła i osuszyła się ciemno-fioletowym ręcznikiem, który następnie rozwiesiła na kaloryferze. Założyła pośpiesznie granatową bieliznę, którą zgarnęła wraz z pozostałymi rzeczami z szafy. Oprócz granatowego kompletu, były tu jeszcze czarne krótkie spodenki z wysokim stanem oraz ciemno-fioletowy sweter z długim rękawem. Po bieliźnie, ubrała na siebie pozostałe ubrania i wyszła z łazienki kierując się do drzwi od swej sypialni. Miała nadzięję że różowo-włosy już wstał z łóżka i zszedł na dół do kuchnii. Otóż Itami nie pomyliła się i Natsu naprawdę nie było w pokoju. Więc czarno-włosa udała się do kuchnii. I to był strzał w dziesiątkę. Młodszy Dragneel właśnie wyjadał jej jedzenie z lodówki wraz z Happy'm.
Niebieski kot siedział na stole i wcinał z prędkością światła, swoją ukochaną potrawę, którą była ryba.
Natomiast Natsu nawet nie zwracając uwagi na otoczenie, pochłaniał jedzenie w zastraszającym tempie.
- Smacznego. - Powiedziała Tengoku, miękko, tak aby nie wystraszyć, Ognistego maga.
Chłopak podskoczył na dźwięk jej głosu, wystraszony ponieważ nawet nie wyczuł za pomocą zmysłów kiedy złoto-oka pojawiła się w pomieszczeniu. - Itami! - Krzyknął spanikowany, odskakując jakieś trzy kroki od lodówki.
- Śmiało. Jedz do woli. Ja i tak nie jestem głodna. - Dziewczyna uśmiechnęła się na zabawną reakcję czarno-okiego.
- Serio? Dzięki! - Entuzjazm różowo-włosego maga był aż widoczny gołym okiem, gdy tylko Natsu zbliżał się do jedzenia.
- A tak swoją drogą, Natsu. - Przeszła w głąb kuchnii. Minęła lodówkę i oparła się o kant kuchennego stołu, aby mieć lepszy widok na swego przyjaciela.
- Hymm? - Dragneel mruknął dość głośno, mając w ustach olbrzymi kawałek jakiejś szynki.
- Może pójdziemy do gildii? Razem? - Spytała go, posyłając mu delikatny uśmiech, który nie jednego mężczyznę by zdjął z nóg. Chłopak przeżuł i połknął jedzenie po czym zamknął drzwi od lodówki i odwrócił się przodem do swej rozmówczyni.
- Jasne! Czemu nie. W końcu trzeba wybrać się na jakąś misję, bo Lucy znowu zacznie narzekać na brak opłaty za czynsz. - Powiedział zadowolony na myśl wspólnej misji.
- Haha. No widzisz. To tylko daje pretekst, aby wziąć jakieś zlecenie.
- Masz rację... Dobra to idziemy do gildii.
- Natsu... - Mruknęła z konsternacją, Złoto-oka spoglądając na ciało, smoczego zabójcy.
- Co jest? - Zapytał niepewny, tonu głosu dziewczyny.
- Może byś się ubrał? Nie wypada abyś paradował po mieście pół nagi. - Odpowiedziała szczerze, ciągle uważnie śledząc swoimi złotymi tęczówkami umięśnione ciało chłopaka.
- Chyba pójdę się ubrać. Zaczekaj chwilę, Itami. -
- Jasne. Jak coś, to będę w salonie wraz z Happy'm czekać na ciebie, więc się pośpiesz Natsu. - Powiedziała spokojnie za przyjacielem, doskonale wiedząc, że wrażliwy słuch syna Igneela zdołał by go wyłapać z drugiego końca miasta.
- Ok. Dajcie mi chwilę. - Powiedział głośno do dziewczyny stojącej tuż obok, poczym pobiegł szybko po schodach na górne piętro, chcąc się ubrać w zostawione wcześniej ubrania.
Magini tylko odprowadziła chłopaka wzrokiem, a następnie udała się do wcześniej wspomnianego pomieszczenia, jakim był salon. Zatrzymała się, jeszcze na korytarzu. Wzięła tylko z szafki jakieś czarne botki, nawet nie patrząc, ubrała je szybko na nogi i ruszyła do salonu. Tam usiadła na ciemno-szarym fotelu, zarzucając nogę na nogę. Czekała. Czekała na swego gościa. Natomiast Happy jak to miał w zwyczaju będąc u niej w domu, nawet słowem się nie odezwał, jedząc już drugą rybkę.
Minęło jakieś 5 minut, a Natsu dopiero zbiegł po schodach z góry na parter.
Różowo-włosy zatrzymał się tuż przed zamkniętymi drzwiami, czekając na gospodynie domostwa. Dziewczyna ruszyła się z siedzenia, podchodząc do chłopaka i niebieskiego kota, który już leżał na głowie smoczego zabójcy.
Cała trójka wyszła z domu złoto-okej w ciszy, kierując się jednocześnie w stronę budynku gildii.
Jakiś czas później
Budynek Fairy Tail
Smoczy Zabójca wraz ze swoją złoto-oką przyjaciółką stali przy tablicy zleceń, szukając ciekawych misji. Po długich przekonaniach Dragneela, aby pójść razem na misję, Itami w końcu nie wytrzymała i zgodziła się na propozycję wspólnej wycieczki wraz z Drużyną Natsu. Właśnie w tym celu szukali jakiejś fajnej misji. Ale nie było im to dane.
Mistrz Gildii, wszedł na blat barku gdzie Mirajane wycierała szklanki. Odchrząknął głośno, zwracając na siebie uwagę wszystkich członków Ogona Wróżki.
- Jako Mistrz Fairy Tail mam zaszczyt ogłosić że, tego roczny Egzamin na Maga klasy S odbędzie się na Wyspie Tenro. - Powiedział głośno, Starszy Dreyar.
- Egzamin na Maga S!!! - Wszyscy się cieszyli jak małe dzieci.
Ale to była zapowiedź ponownego spotkania.
Spotkania Dwojga braci i jej.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top