Rozdział 7
Następny dzień...
Miasto Magnolia
Ranek, Godzina 06.17
Itami po nocnym koszmarze z udziałem Sapfaire i jej przeszłości. Gdy się obudziła z szaleńczo bijącym sercem, bała się zasnąć ponownie. Nie miała ochoty znowu patrzeć na te wszystkie obrazy. Żałowała tego wszystkiego co zrobiła. Żałowała tak bardzo że pragnęła umrzeć.
Jedyny ratunek jaki dla niej był to śmierć. Śmierć z ręki jej ukochanego.
Złoto-oka leżała na łóżku bezruchu, spoglądając w biały sufit pomieszczenia. Nie wiedziała co ma myśleć na temat tejże dziwnej nocnej mary. Najgorsze że było ono kawałkiem wspomnień o których chciała zapomnieć. Wręcz pragnęła się ich pozbyć. I tych wszystkich grzechów których się dopuściła. Mogłaby oddać wszystko aby zapomnieć o przeszłości. Jednakże była nieśmiertelna. I to była jej kara za to wszystko co zrobiła.
Nim się obejrzała zmulił ją sen.
-----
-----
- Chodź...Chodź do mnie... - Nieznajomy męski głos rozległ się w jej głowie. Czuła że powinna go pamiętać. Ale nie była tego pewna.
- Nie podchodź... Odejdź... - Ten głos, znała aż za dobrze. Wkońcu należał do niej samej.
- Uciekaj... - Melodyjny ton jej matki pojawił się z nikąd w tej otaczającej ją ciemności.
- Nie ma drogi... - Znowu męski nieznany głos dał o sobie znać.
- Nie zbliżaj się... - Bała się.
- Chodź... - Nie dawał spokoju.
- Uciekaj... - Ponowne ostrzeżenie od jej własnej rodzicielki.
- Zniknij... - Szeptała.
- Nie ma opcji... - Odpowiedział.
- Przepadnij... - Wyszyczała.
- W twoich snach... - Droczył się ze złoto-oką.
- Proszę... - Jej głos drżał.
- Nie odwracaj się...Biegnij... - Pragnęła to zrobić, jak mówiła jej matka, ale nie miała sił.
- Błagaj... - Zarządał z szyderczym tonem.
- Błagam... - Naprawdę zaczęła błagać.
- Nie rób tego... - Kolejne ostrzeżenie od Demonicy.
- Będziesz moja... - Mężczyzna złożył swą deklarację.
- Nigdy... - Odpoweidziała Czarno-włosa z jadem.
- To będziesz patrzeć... - Ciągnął dalej.
- Na co? - Zapytała niepewnie Itami.
- Na śmierć... -
- Jak umiera...
- Kto?
- Świat...
-----
-----
Obudziła się ze łzami w oczach. Brała głębokie wdechy i wydechy. Serce biło jej jak oszalałe. Bała się. Po raz któryś się bała swych snów. Miała dość. Rozejrzała się dookoła siebie. Była na plaży. Na szczęście byłą noc, więc nikogo nie było. Nie trzeba jej było w tej chwili zatroskanego wzroku ludzi lub pytających przyjaciół.
Dlaczego lunatykowała?
Dlaczego akurat plaża na obrzeżach miasta?
Itami miała dość tego wszystkiego. Pragnęła umrzeć ponad wszystko. Przez to że była w połowie Bogiem, nie mogła popełnić samobójstwa. Podniosła się na równe nogi. Zakręcioło jej się w głowie. Skierowała twarz w stronę nocnego nieba i spojrzała na jasny księżyc.
Nostalgia...
Ten sam księżyc świecił, tak jak wtedy...
Gdy opuściła ojca...
Uciekła...
Gdy poznała Zerefa...
Pokochała...
Tęsknota za najbliższymi i żal za to że uciekła...
- Itami-chan? - Zauważył czarno-włosą z daleka. Chłopak miał dziwne uczucie. Że złoto-oką rozpoznałby wszędzie.
- Natsu? - Szepnęła zaskoczona obecnością różowo-włosego.
- Co tutaj robisz? O tej porze? - Zapytał delikatnie jakby bojąc się że zagłuszy tą cudowną nocną ciszę.
- A ty? - Dopiero teraz zauważyła na jego rękach niebieskiego kota, który smacznie sobie spał.
- Happy zasnął w gildii więc uznałem że pora iść do domu. -
- Rozumiem. - Powiedziała spokojnie i cicho, aby nie zakłócić tej ujmującej ciszy. - Jak chcesz możecie przenocować u mnie. - Zwróciła się do Różowo-włosego.
- Serio? Dzięki. Chętnie skorzystamy. - Odpowiedział cicho. Ale tak aby kobieta mogłaby z łatwością usłyszeć.
- Chodźmy. - Powiedziała delikatnie złoto-oka do młodszego Dragneela.
Całą trójką skierowali się do jej domu. Oczywiście Happy spał jak zabity, noszony na rękach Syna Igneela.
Natsu uśmiechał się spoglądając co jakiś czas na swego niebieskiego przyjaciela.
Natomiast Itami taki obraz przewodził na myśl dawne czasy.
Dawne szczęśliwe czasy, które były bardzo dawno temu.
Przeszłość jej i Zerefa. Gdy ten był jeszcze człowiekiem. Tak samo z chłopakiem idącym obok.
Tak jak Natsu trzymał Happy'ego, tak ona sama trzymała kiedyś małego Dragneel'a.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top