Rozdział 4 + Info

Na sam początek wyniki głosowania z kim ma być główna bohaterka tego opka.

proponowane były takie:

1. Natsu - 5 głosy
2. Gray - 3 głosy
3. Laxus - 0 głosów
4. Gajeel - 0 głosów
5. Zeref - 9 głosów
6. Acnologia - 3 głosy
7. Sting - 0 głosów
8. Rouge - 0 głosów
9. Lyon - 0 głosów
10. Ktoś inny xd - Pierwsza propozycja to Yuri xd Ezra lub Lucy czyli - 1 głos
10. Druga propozycja to Happy xd

WYGRYWA PAN Z NUMEREM 5!!!
GRATULACJE DLA ZEREFA!!!

Jednakże uznałam że było dużo głosów na Natsu więc napiszę coś o nim oddzielnie pewnie jakiś One-Shot czy coś w tym rodzaju.

I o pozycji 2 , 6 i 10 także xd o ile starczy mi czasu i weny na nie wszystkie xd

O 1, 2 i 6 to takie unikaty ale pan KrystianGarlicki6 który podał propozycje do 10 rozjebał mi mózg ale zdecydowałam że szkoda byłoby tego nie napisać xd

ZAPRASZAM DO CZYTANIA I KOMENTOWANIA KOLEJNYCH MOICH WYPOCIN NA KTÓRE KOMPLETNIE NIE MAM POMYSŁU!!
●●●■■■■■■■■●●●■■■■■■■■■●●●

Gdy byłam już za budynkiem gildii, stałam na pustej dużej polanie pełnej krótkiej soczyście zielonej trawy.

Miałam ochotę tylko na jedno.

Coś rozpiepszyć, aby nigdy ta rzecz nie powróciła do normalego stanu.

Usiadłam w siadzie krzyżnym, wyciągając przed siebie wyprostowane ramiona wraz z dłońmi.

Kilka Godzin później.
Perspektywa 3 osoby

Młoda magini skupiła się na swoim zajęciu do takiego stopnia , że nawet się nie zorientowała gdy ktoś podszedł do niej na tyle blisko i patrzył zaciekle na wykonywaną przez nią czynność. Jednakże w oczach intruza można było zobaczyć domieszkę zainteresowania nieznaną nikomu magią, czarno-włosej.

Nagle kobieta wstała i obróciła się gwałtownie, czym prawie uderzyłaby chłopaka w twarz. Ale na szczęście ten zrobił unik i odsunął się na bezpieczną odległość od przyjaciółki, aby nie być bardziej narażonym na atak gniewu z jej strony.

W końcu chciał jeszcze trochę pożyć.

- Co tutaj robisz Gray? - Spytała z widocznym zainteresowaniem złoto-oka.

- Dziadek kazał mi iść po ciebie. Przepraszam że przerwałem ci... - Zawachał się, nie pewny swojej wypowiedzi -  odpoczynek?.. - Powiedział, ale jego głos przybrał pytający ton.

- Trening. - Odpowiedziała całkowiecie bez uczuć. Chcąc spojrzeć magowi lodu prosto w oczy, jednakże ten zażenowany jej przeszywającym spojrzeniem złotych tęczówek, unikał jej wzroku. Wkońcu czarno-włosa westchnęła, poddając się spojrzenia w ciemne oczy młodego FullBuster'a.
- Mój każdy trening wygląda trochę inaczej niż wasz. Zamiast skupiać się na ciele, rozwijam bardziej duszę i ciało astralne.

- Duszę i ciało astralne? - Zapytał zaskoczony takimi słowami z jej malinowych ust.

- Chyba źle dobrałam słowa. - Zastanowiła się chwilę, drapiąc po dekolcie, co było już jej nawykiem od najmłodszych lat. Chciała się pozbyć tego cholernego nawyku ponieważ przypominał jej o tej bezlitosnej i krwawej przeszłości. - Raczej można by żec że rozwijam zamiast fizycznego ciała to jego psychiczną część.

- O czym ty mówisz? Psychiczną? Masz na myśli magię?

- Dokładnie ale zamiast samej magii. Rozwijam bardziej jej źródło w moim ciele. - Wypowiedziała czarno-włosa mając nadzieję że mag lodu zrozumie jej przekaz.

Chłopak spojrzał na nią swoimi czarnymi jak noc oczami, z lekką dozą podziwu i zdziwienia.

Tengoku nagle przypomniała sobie  powód obecności Gray'a.

Makarov chciał się z nią spotkać.

- Pogadamy później FullBuster. - Rzuciła przez ramię, odchodząc w kierunku budynku Fairy Tail.

- Okej! - Wykrzyknął lodowy mag. Mając nadzieję na szybkie spotkanie z złoto-oką pięknością.

Szła przez całą polanę aż dotarła do ciężkich i masywnych drzwi.

Przekroczyła próg pomieszczenia i przemknęła niezauważona po drewnianych schodach na piętro.

Podeszła do jedynych ciemnych drzwi. Uniosła swą bladą dłoń i zapukała delikatnie choć z nie małą siłą w ręce.

Czekała na pozwolenie ale za pierwszym razem nie nadeszło więc zapukała po raz drugi.

- WEJŚĆ!! - Odezwał się głos mistrza gildii z pomieszczenia.

Dziewczyna złapała za mosiężną srebną klamkę i pchnęła drzwi, które z łatwością jej ustąpiły i pozwoliły wejść do środka pomieszczenia.

- Wzywałeś mnie Makarov’ie. Coś się stało? - Zapytała czarno-włosa, zwracając się w kierunku niskiego starszego człowieczka, siedzącego na dość wysokim obrotowym fotelu, w odcieniu jasno brązowym.

- Tak. Wejdź Itami. I zamknij za sobą drzwi. - Wypowiedział niski starzec ubrany w delikatnie pomarańczowy strój błazna. Na dodatek ta piękna błazeńska czapeczka z dwoma dzwoneczkami.
Normalnie cudo!

- Już się robi. - Mruknęła pod nosem i zamknęła drewniane drzwi od pomieszczenia jakim był gabinet. Odwróciła się przodem do swojego rozmówcy, czekając aż staruszek zacznie mówić.

-Więc? O co chodzi? - Spytała niczym maszyna bez uczuć.

Starszy Dreyar westchnął teatralnie.

- Jak się czujesz? Nadal masz te sny? - Zapytał spoglądając  prosto w jej złote oczy.

- Taa... - Mruknęła w odpowiedzi, zerkając na okno wychodzące na ulice Magnolii aby uniknąć niezręczego dla niej tematu.

Tematu jej snów...

Snów jej przeszłości i przyszłości...

Wolała zachować to dla siebie...

W szczególności z kim łączyła te sny...

Postać odziana w czerń...

Czerń, która okrywała jej wieczne serce od samego poczatku...

Intensywna czerń, która była niczym śmierć...

Jak on...

Jak Czarny Mag...

Zeref...

To z nim łączyła swe sny...

Te normalne i okrutne...

Te krwawe i słodkie...

Te przyjemne i niosiące jej ból...

■■■■■♤♤♤♤■■■■♤♤♤♤■■■■■

Uwaga! Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział i tak samo w innych książkach więc proszę o cierpliwość.

Pozdrawiam moje diabełki 😈😈😈😈

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top