08. Co dalej?
Po chwili oboje znaleźli się w drodze na komisariat. Droga była cicha i spokojna, ale dla neij każda minuta wydawała się trwać wieczność. Jimin trzymał ją za rękę, starając się dać jej poczucie bezpieczeństwa.
Na komisariacie została przyjęta przez funkcjonariuszy i zaprowadzona do pokoju przesłuchań, gdzie czekał już Taehyung. Jego wygląd był zniszczony, a oczy zmęczony. Gdy zobaczył Jungmi, jego wyraz twarzy złagodniał.
Usiadła naprzeciwko niego, a Jimin stanął obok, wspierając ją swoim obecnością. V popatrzył na mężczyznę, a potem westchnął głęboko.
— Jeśli mamy rozmawiać to sam na sam.
Jungmi spojrzała na Parka i pokiwała głową, dając znak, że poradzi sobie z tym sama. Park miał zatroskany wyraz twarzy, ale ostatecznie wyszedł, pozostawiając ją sam na sam z ex chłopakiem.
— Jungmi — zaczął Taehyung, jego głos był pełen ciężaru — chciałem ci powiedzieć prawdę. Wiem, że to, co się stało, było straszne, i chcę, żebyś wiedziała, że naprawdę się zmieniłem. To, co mówiłem, to było zdesperowane działanie.
Jungmi skinęła głową, starając się skupić na tym, co mówił.
— Słucham.
— Jeongguk... — kontynuował Taehyung, ściszając głos. — To jest znacznie bardziej skomplikowany, niż mogło się wydawać. To, co powiedziałem o nim, było prawdą. Jest związany z tym miejscem i tymi ludźmi, ale nie na sposób, który mogłem ci wcześniej wyjaśnić. Przede wszystkim chciałem cię ostrzec przed jego wpływami.
Jungmi spojrzała na ex chłopaka, zaskoczona jego szczerością.
— Dlaczego teraz? Dlaczego chcesz mi powiedzieć prawdę?
Taehyung spojrzał na nią z wyrazem winy i determinacji
— Bo zdaję sobie sprawę, że to, co zrobiłem, było złe. Chciałem cię chronić, ale zamiast tego tylko pogorszyłem sytuację.
— Co z tymi wszystkimi rzeczami, które robiłeś? — zapytała Jungmi, jej głos drżał. — Jakie masz zamiary?
V wzdychnął, jego wyraz twarzy był smutny.
— Zgodziłem się zeznawać, ale to wszystko, co mogę zrobić. Nie mogę cofnąć czasu, ale przynajmniej chcę, żebyś wiedziała, że zrobiłem to z troski o ciebie.
Poczuła mieszankę ulgi i bólu. Z jednej strony, zaczęła rozumieć więcej o sytuacji, ale z drugiej, nie mogła zapomnieć o krzywdzie, którą jej wyrządził. Zanim wyszła z pokoju, spojrzała na Taehyunga po raz ostatni.
— Taehyung — zatrzymała się, a jej głos był spokojny, ale pełen determinacji — chciałabym wiedzieć, co naprawdę się dzieje. Dlaczego mówiłeś, że grozi mi niebezpieczeństwo ze strony rodziny Jeongguka?
Taehyung spojrzał na nią, a jego oczy były pełne zmartwienia.
— To, co ci teraz powiem, jest prawdą, bolesną i ciężką. Rodzina do której należy Jeongguk jest bardzo niebezpieczna, związana z wieloma osobami na wyspie, które mają swoje własne interesy. Ich wpływy sięgają daleko, a ich metody działania są brutalne.
Jungmi zmrużyła oczy, próbując przetrawić jego słowa.
— Dlaczego mi o tym mówisz teraz? Co chcesz osiągnąć?
— Wiem, że nie zasługuję na twoje zaufanie, ale musisz wiedzieć, że naprawdę chciałem cię chronić. — Taehyung wzdychnął głęboko. — Moje działania były błędne, ale moją intencją było zapewnienie ci bezpieczeństwa. Rodzina Jeongguka nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swoje cele, a ty jesteś teraz w centrum tego konfliktu.
Jungmi poczuła, jak jej serce zaczyna bić szybciej.
— Jakie są ich cele? Co dokładnie chcą osiągnąć?
Taehyung spojrzał na nią z ciężkim wyrazem twarzy.
— Nie jestem pewien wszystkich szczegółów, ale wiem, że są zaangażowani w wiele nielegalnych interesów. Jeongguk jest tylko częścią większego układu, który ma swoje własne plany. Ty stałaś się częścią tego, gdy zaczęłaś się z nim wiązać. Teraz musisz być ostrożna.
Jungmi wzięła głęboki oddech, starając się nie dać ponieść emocjom.
— Co powinnam zrobić? Jak mogę się bronić przed nimi?
Taehyung spojrzał na nią z wyrazem determinacji.
— Musisz być czujna i uważać na swoje otoczenie. Powiadom odpowiednie służby, jeśli zauważysz coś podejrzanego. Najlepiej będzie, jeśli jak najszybciej opuścisz wyspę.
Jungmi skinęła głową, starając się przetrawić jego słowa.
— Dziękuję za informacje. Postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, by zapewnić sobie bezpieczeństwo.
V westchnął, jego wyraz twarzy był pełen ulgi i smutku jednocześnie.
— Życzę ci powodzenia, Jungmi. Mam nadzieję, że uda ci się znaleźć sposób, by ochronić siebie i tych, na których ci zależy.
Odwróciła się, a jej serce było pełne mieszanych uczuć. Wiedziała, że musi teraz podjąć ważne decyzje, które wpłyną na jej przyszłość. Bezpiecznie opuściła areszt, czując, że choć część zagadek została rozwiązana, wiele jeszcze pozostawało w niepewności.
Gdy wyszła z pomieszczenia, wzrok Jimina był pełen troski, a jego postawa zdradzała, że z niepokojem czekał na jej powrót. Gdy tylko Jungmi weszła do samochodu, od razu poczuł, że coś jest nie tak.
Po powrocie do mieszkania, jedyne o czym marzyła, to spokoju. Zamiast tego w głowie obmyślała kolejny ruch.
— Jak było? — zapytał Jimin, starając się zachować spokój, mimo że jego głos zdradzał napięcie. Kim zamrugała oczami, a potem usiadła obok niego na kanapie. Jej oczy były pełne determinacji.
— Ta rozmowa... — zaczęła, próbując zebrać myśli. — Taehyung powiedział mi, że grozi mi niebezpieczeństwo ze strony rodziny Jeongguka. Ich wpływy są rozległe, a ich metody są brutalne.
Jimin zmarszczył brwi, jego niepokój stawał się coraz bardziej widoczny.
— Co zamierzasz zrobić? – zapytał, wiedząc, że decyzja, którą podejmie, będzie miała ogromne znaczenie. Wzięła głęboki oddech, próbując wyrazić swoje myśli jasno.
— Postanowiłam zostać na wyspie — powiedziała, jej głos był stanowczy, ale pełen emocji. — Chcę dowiedzieć się więcej o tej rodzinie i ich interesach. Nie mogę pozwolić, by kolejne naiwne osoby wpadły w ich sidła. To jest coś, czego nie mogę zostawić.
Park spojrzał na nią z zaskoczeniem i zaniepokojeniem.
— Jungmi, wiesz, że to ryzykowne. Jeśli naprawdę grozi ci niebezpieczeństwo, może powinnaś pomyśleć o wyjeździe i zgłoszeniu tego odpowiednim służbom.
— Wiem, że to niebezpieczne, ale czuję, że muszę zostać — potrząsnęła głową. — Jeśli uciekłabym teraz, nic by się nie zmieniło, a ci ludzie wciąż by działali. Muszę dowiedzieć się, jak działa ich system i jak mogę się przed nim obronić.
Jimin spojrzał na nią z troską. Wziął głęboki wdech, a potem się przybliżył. Jego twarz nabrała pewności.
— Rozumiem twoje motywy, ale proszę, przynajmniej pozwól mi pomóc ci w tym. Musisz być ostrożna, a ja będę starał się zapewnić ci jak największe bezpieczeństwo.
Uśmiechnęła się słabo, widząc determinację i troskę w oczach Jimina.
— Dziękuję, twoje wsparcie znaczy dla mnie więcej, niż możesz sobie wyobrazić. Razem damy sobie radę.
Jimin przybliżył się do niej, obejmując ramieniem.
— Obiecuję, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby ci pomóc i chronić cię. Jeśli potrzebujesz czegokolwiek, nie wahaj się mi powiedzieć.
Jungmi przytuliła go mocno, czując, jak jego obecność dodaje jej otuchy.
— Będziemy działać razem. Musimy znaleźć sposób, by stawić czoła temu zagrożeniu i dowiedzieć się, jak najlepiej zabezpieczyć siebie przed tymi ludźmi.
Kiedy zasiedli razem, planując następne kroki, Jungmi czuła, że mimo trudności, ma wsparcie osoby, na której może polegać. Postanowili współpracować, by znaleźć rozwiązanie i przygotować się na nadchodzące wyzwania.
✯
Wieczorem Jimin wyszedł z mieszkania, a Jungmi została sama. Była pogrążona w myślach, zastanawiając się nad tym, co ją czeka. W chwilach ciszy usłyszała dzwonek do drzwi. Otworzyła je, a przed nią stał RM, którego wczorajsza obecność na imprezie wciąż pozostawała w jej pamięci.
Namjoon, z uśmiechem na twarzy stał ubrany w elegancki garnitur. Wszedł do środka, niosąc ze sobą pewną atmosferę grzeczności i profesjonalizmu.
— Jungmi — zaczął, jego głos był pełen troski — chciałem ci powiedzieć, że jest mi przykro z powodu wszystkiego, przez co musiałaś przejść.
Spojrzała na niego z lekkim zdziwieniem.
— Dziękuję, to bardzo miłe z twojej strony. Coś się stało?
RM uśmiechnął się ciepło.
— Wiem, że jesteś w trudnej sytuacji, więc chciałem zaoferować ci coś, co może ci pomóc. Mamy na terenie osiedla ekskluzywne spa, które jest dostępne tylko dla wybranych mieszkańców. Chciałbym, żebyś skorzystała z naszych usług, aby mogłaś się zrelaksować i odpocząć od całego stresu.
Z jego słów wyczuwała szczerość, ale również pewną subtelną troskę. RM wyciągnął z kieszeni elegancką kartę członkowską i podał ją Jungmi.
— To karta członkowska do naszego spa. Będziesz mogła korzystać z wszystkich dostępnych zabiegów i usług. Mam nadzieję, że to przyniesie ci ulgę i pomoże się zrelaksować w tym trudnym czasie.
Jungmi spojrzała na kartę, a potem na Namjoona.
— To bardzo miłe z twojej strony. Dziękuję. Czy jest coś, o czym powinnam wiedzieć przed skorzystaniem z tego spa?
— Wszystko, czego potrzebujesz, jest na karcie. — skinął głową. — Możesz się zarejestrować na zabiegi, które cię interesują. Jeśli masz jakiekolwiek pytania, nasz personel będzie ci służył pomocą. Chciałbym, żebyś czuła się tutaj komfortowo.
Z lekka obawą przyjęła kartę, czując się wdzięczna za jego uprzejmość.
— Dziękuję jeszcze raz. To na pewno pomoże mi w relaksie.
Mężczyzna uśmiechnął się i kiwnął głową.
— Jeśli będziesz potrzebować czegokolwiek innego, nie wahaj się mnie powiadomić. Życzę ci miłego wieczoru i mam nadzieję, że szybko znajdziesz spokój.
Gdy Namjoon odszedł, spojrzała na kartę członkowską, zastanawiając się, jak najlepiej wykorzystać tę możliwość. Może to będzie dobry sposób, aby oderwać się od codziennych problemów i na chwilę zapomnieć o wszystkich zmartwieniach.
Zdecydowała, że następnym razem, gdy poczuje się przytłoczona, na pewno skorzysta z oferowanych usług. Na razie jednak wróciła do swoich myśli, czując, że mimo trudności, otaczają ją ludzie, którzy chcą jej pomóc.
✯
Po wizycie Namjoona, została sama w swoim mieszkaniu. Była zmęczona i zaniepokojona, lecz starała się odnaleźć spokój, przynajmniej na chwilę. Nagle, niespodziewanie, ktoś zapukał do drzwi.
Jungmi otworzyła drzwi, a przed nią stanął Jeongguk. Jego twarz była pełna napięcia, ale również desperackiej tęsknoty. Bez słowa wszedł do środka, a zaraz potem przyciągnął ją do siebie w gorącym uścisku. Jungmi poczuła, jak jej serce przyspiesza, a cała złość i smutek, które czuła, zaczęły ustępować miejsca intensywnym emocjom.
— Guk? — zaczęła, ale nie zdążyła dokończyć, bo jej usta zostały zaspokojone przez jego namiętny pocałunek. Przez chwilę oboje zatracili się w sobie, a całe napięcie dnia wydawało się znikać w tym gorącym uścisku.
Kiedy w końcu oderwali się od siebie, spojrzeli w oczy. Jungmi dostrzegła w jego spojrzeniu mieszankę żalu i determinacji. Delikatnie zsunął jej sukienkę z ramion, a ich namiętny zmysłowy kontakt szybko przerodził się w pełen pasji, intymny stosunek.
W nocy, ich ciała tańczyły w rytmie wzajemnego pragnienia, a każde dotknięcie, każdy szept zdawał się wyrażać wszystkie niewypowiedziane emocje, które kumulowały się przez ostatnie dni. Jungmi poczuła, jak każda komórka jej ciała reaguje na bliskość Jeongguka, a chwilowe zapomnienie o wszystkich problemach dawało jej poczucie ulgi.
Po wszystkim, leżąc w jego ramionach, Jungmi czuła się zmęczona, ale również w pewnym sensie odnowiona. Choć w jej sercu wciąż były wątpliwości i lęki, chwilowa ucieczka od rzeczywistości dawała jej poczucie bezpieczeństwa.
Jeon, leżąc obok niej, delikatnie gładził jej włosy, starając się wyrazić swoje uczucia bez słów. Jungmi, mimo że czuła się zagubiona i pełna obaw, wiedziała, że ta noc była dla nich obu próbą odnalezienia siebie nawzajem i zrozumienia, co naprawdę czują.
Gdy zbliżał się świt, Jungmi, czuła, że ta namiętna noc była tylko chwilą zapomnienia w chaosie, który ją otaczał. Mimo to, wiedziała, że będzie musiała zmierzyć się z realiami dnia jutrzejszego i zastanowić się, jakie kroki podjąć w obliczu wszystkich wyzwań, które czekają na nią w najbliższej przyszłości.
Czytelniku! Jeżeli podoba Ci się to, co tutaj tworzę, proszę pozostaw po sobie ślad - komentarz i/lub gwiazdkę. To naprawdę motywuje do dalszego tworzenia!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top