Rozdział 11


Przez całą noc nie mogłam zmrużyć oka. Ciągle po mojej głowie chodzili Jun i Yunho. Myślałam o tym co się stało i miałam odnośnie tego wiele pytań. Wczoraj kiedy wróciłam do domu miałam wielką ochotę napisać do Juna, ale jednak się nie odważyłam. Nie miałam odwagi odezwać się do niego mimo ,że bardzo chciałam. Czułam się trochę jak typowa nastolatka z filmu, która wstydzi się zrobić pierwszy krok. Chciałam po prostu wiedzieć dlaczego on tam został. Dlaczego czekał na mnie i dlaczego wdał się w bójkę z Yunho. Nie rozumiałam też tego dlaczego przyjaciel mojego brata nie powiedział mu o tym co się stało. To też dla mnie było bardzo dziwne. 

Zrezygnowałam ze spania i leżenia bezcelowo w łóżku i postanowiłam się trochę pouczyć. Mino, że praktycznie nie spałam to nie byłam zmęczona i miałam w sobie sporo energii. Po umyciu się i ogarnięciu usiadłam do nauki języka. Koreański z każdym dniem szedł mi coraz lepiej i byłam z tego dumna. Zastanawiałam się jak sobie radzi moja mama, która jak na razie nie ma czasu na lekcję przez sprawy związane ze ślubem, który swoją drogą będzie za kilka tygodni. Na samą myśl o nim zaczęłam się ponownie zastanawiać nad Yeonem i Hongjoongiem. Nie wiem co mam dalej robić.

Jestem teraz w totalnej kropce. Niby fajnie by było gdyby doszło do tego małżeństwa. Miałabym w końcu prawdziwego brata, mama była by szczęśliwa i w końcu spełniła by swoje marzenie, ale wciąż z tyłu głowy mam to , że oni obaj mają brudy za uszami. Ciągle myślę o tym czy wiązanie się z nimi nie będzie nam zagrażało. Boje się o mamę, o to że kiedy się dowie jej serce pęknie. Wczoraj jak Yunho mnie odwiózł i weszłam do środka widziałam jak Yeon i mama patrzą na siebie z miłością. On traktuję ją jak księżniczkę. Każda dziewczyna marzy właśnie o takim chłopaku. W pewnym momencie  ja i Hongjoong musieliśmy się ewakuować, bo oboje mieliśmy dość ich miłości. 

- Co robisz?- podskoczyłam na krześle gdy usłyszałam nagle głos Hongjoonga tuż przy uchu

-Debilu nie strasz mnie tak- złapałam się za serce i spojrzałam na niego mrużąc oczy- Co chcesz?

-Mam dla ciebie propozycję- powiedział rozsiadając się na moim łóżku

-Propozycję? Ciekawe jaką- westchnęłam  i swoim spojrzeniem dałam mu znać , że z góry zakładam że to będzie jakaś głupia propozycja , którą odrzucę

-Gadałem wczoraj z Yunho- zaczął , a ja poczułam jak cała robię się spięta- Powiedział mi o tym o czym gadaliście w samochodzie i myślę , że musimy się pogodzić- kiedy to usłyszałam byłam w szoku. Zaczęłam się zastanawiać co ten Yunho mu nawymyślał 

-Emmm? Co masz na myśli?- zapytałam i skupiłam na nim swoją 100% uwagę

-Nie chce być tym złym, pilnującym bratem. Przemyślałem wszystko i chcę byś mi ufała- wyjaśnił i zbliżył się do mnie- Ja nigdy nie miałem siostry i chyba za bardzo się poczułem w pilnowaniu cię. Miałaś rację co do tego , że nie powinienem się mieszać do tego z kim się zadajesz i co robisz w wolnym czasie. Stwierdziłem, że będzie lepiej jak oboje będziemy sobie ufać

-Czekaj chwile Hongjoong, czy ja dobrze słyszę? Pozwolisz mi zadawać się z kim chcę, robić co będę chciała i nie będziesz mnie pilnował ? Nie zlecisz Yunho , albo komuś innemu pilnowania mnie?- nie mogłam uwierzyć, że chłopak tak łatwo i w sumie dość szybko zgodził się ustąpić

-Tak, Yunho uświadomił mnie w tym, że te akcję z Junem to przeszłość i nic tak naprawdę was nie łączy. Pilnował cię przez cały czas i ponoć byłaś z nim szczera kiedy rozmawialiście. To on mnie głównie do tego przekonał...

-Yunho co to powiedział...Emm, znaczy ja to doceniam. Doceniam to , że w końcu mi zaufałeś- powiedziałam z lekkim zwątpieniem

Kiedy Hongjoong uśmiechnął się i po chwili wyszedł z pokoju , siedziałam na krześle i patrzyłam jak głupia w jeden punkt. Analizowałam jeszcze raz w swojej głowie rozmowę z chłopakiem i zastanawiałam się jak to jest możliwe. Jakim cudem Yunho go tak oszukał i nakłonił do tego by chłopak mi odpuścił... Dlaczego on to zrobił, dlaczego nagle zrobił się dla mnie taki miły, dlaczego mi pomaga? Ehh ja chyba muszę z nim pogadać. 

Zostawiałam naukę i szybko wyszłam z pokoju by dogonić gdzieś Hongjoonga. Na korytarzu go nie było, więc weszłam do jego pokoju. Tam zobaczyłam tylko lekki bałagan i jego telefon podpięty do ładowarki. Słyszałam , że chłopak właśnie zaczął brać prysznic w  swojej łazience, więc postanowiłam spróbować odblokować jego telefon. To było zbyt łatwe, raz widziałam kiedy wpisywał kod  i udało mi się go zapamiętać. Bez problemu znalazłam też numer do Yunho i spisałam go sobie na dłoni. Kiedy miałam to czego chciałam wyszłam z pokoju chłopaka i wróciłam do siebie by od razu zapisać sobie numer i zadzwonić do Yunho.  Chłopak odebrał po trzecim sygnale...

-Halo?- odezwał się porannym, zachrypniętym głosem

-Obudziłam cię?- zapytałam, a on mruknął głośno co było trochę podniecające

-Maddi? Skąd masz mój numer?- zapytał, a ja przygryzłam wargę

-Emm, ukradłam od Hongjoonga. Muszę z tobą pogadać- wyjaśniłam, a on po raz kolejny mruknął i chyba przekręcił się na swoim łóżku- ale chyba pierw musisz wstać i się obudzić

-Nie muszę, nie przeszkadzasz mi. Miło jest słyszeć twój głos z samego rana- powiedział , a ja pokręciłam głową

-Dlaczego ty to robisz? Co jest z tobą nie tak?- zapytałam nie mogąc już wytrzymać

-Co masz dokładnie ma myśli?- zapytał nie domyślając się o co może mi chodzić

-Hongjoong, co ty mu powiedziałeś? Dlaczego mi odpuścił?

-Ahh czyli się udało. Powinnaś się chyba z tego cieszyć. Załatwiłem ci wolność- czułam jak chłopak przy mówieniu tego uśmiechał się z dumą

-Yunho bądź poważny. Przecież widziałam jak biłeś się z Junem, dlaczego mnie kryjesz?

-Nie musisz tego wiedzieć Maddi- westchnął- Po prostu chcę byś mnie bardziej polubiła. Nie zaczęliśmy swojej znajomości za dobrze

-Tak to prawda, byłeś bardzo pewny siebie, ale to się raczej nie zmieni. Nie jesteś w moim typie Yunho- powiedziałam mu prosto z mostu, by nie oczekiwał ode mnie tego co on by chciał

-Hmm okłamujesz samą siebie. Zobaczysz jeszcze zmienisz zdanie- Yunho ponownie mruknął do telefonu przez co nie mogłam znaleźć riposty, którą mogłam mu na to odpowiedzieć. Westchnęłam tylko  i się rozłączyłam.

Wkurzyłam się bo w sumie niczego się od niego nie dowiedziałam. Teraz dzięki niemu miałam jeszcze więcej pytań i byłam bardziej rozwścieczona. Przez chwile zastanawiałam się jak mam sobie z tym poradzić i od razu pomyślałam o tym by się przejść. Ciepłe świeże powietrze miało mi pomóc i uporządkować sobie te wszystkie myśli. Ubrałam na siebie tylko bluzę i kiedy zeszłam na dół, ubrałam buty i od razu wyszłam na spacer. Chciałam się przejść tylko kawałek, ale  nogi poniosły mnie nieco dalej. W trakcie chodzenia uznałam , że to wszystko nie jest warte moich nerwów. Że nie powinnam się tak wszystkim przejmować i powinnam odpuścić doszukiwania się odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Postanowiłam odpuścić. Skoro Jun nie chciał już mojej pomocy, nie chciał się ze mną przyjaźnić... sprawa jest chyba zakończona. Uprzedziłam go i to musi mu wystarczyć. Powinnam się skupić już tylko na rodzinie. Na tym by być w końcu szczęśliwa. Wiem , że to trochę egoistyczne , ale nie chce bawić się w szpiega i okłamywać Hongjoonga. 

Wiem, że prawdopodobnie jest zły tak samo jak Yeon. Wiem, że mają swoją mroczną tajemnice i wciąż będę miała oko na te sprawę, lecz mimo to chcę mieć z nimi dobre kontakty. Przez ten czas chyba w końcu zaczęłam ich uważać jak swoją prawdziwą rodzinę, którą tak naprawdę nigdy nie miałam. Może robię źle, może to jest bardzo głupi pomysł, ale tego teraz chcę. Chce spokojnego życia... Kiedy wmówiłam sobie by nie szukać więcej okazji na spotkania z Junem i olanie zachowania Yunho postanowiłam wrócić do domu.  Tam zastałam wszystkich w kuchni.

-O znalazła się nasza zguba- powiedział Yeon, który jako pierwszy mnie zauważył

-Gdzie ty byłaś tak z samego rana? - moja mama podeszła do mnie i sprawdziła czy wróciłam do domu cała

-Byłam się przejść, musiałam dotlenić umysł, a pogoda jest dziś do tego idealna- uśmiechnęłam się i poszłam szybko umyć ręce

Kiedy dołączyłam ponownie do domowników  Yeon i Hongjoong zaczęli mówić coś o wspólnym wypadzie nad morze. Moja mama zauważyła że to dobry pomysł i w sumie mi też podobał się ten plan. Chłopaki opowiadali nam o najlepszym miejscu i po śniadaniu od razu wszyscy poszliśmy się pakować do wyjazdu. Na prawdę cieszyłam się i nie mogłam się doczekać aż wszyscy razem wsiądziemy do auta Yeona. Na plaże nie brałam dużo rzeczy i kiedy już byłam gotowa pomogłam mamie. Dosłownie po kilku minutach wszyscy byliśmy już gotowi i mogliśmy w końcu wyjechać z Seulu. 

_______________________________________

Witam wszystkich i dziękuję za mile komentarze pod ostatnim rozdziałem :) Jestem ciekawa co myślicie o tej części i czy tak samo wam się podobała . Co myślicie o Yunho i Hongjoongu i czy pochwalacie decyzję Maddi ? Nie bójcie się komentować i oddawać głosy, bo to mnie zawszę motywuję do pisania kolejnych , nowych rozdziałów.  

Do następnego ! :)


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top