090113
Yoongi mocniej ścisnął bukiet czerwonych róż w dłoni i westchnął. Jezu, jak on miał się tam dostać? Rozejrzał się i przybił sobie piątkę w myślach. Podbiegł do drabiny i chwycił ją, przenosząc pod ścianę, tak,by bez problemu dostać się nią do balkonu Jimina. Wspinał się pomału, aż w końcu wskoczył na balkon, uważając na róże. Trzy razy zapukał w okno.
Otworzył mu smutny Jimin, który na jego widok pisnął z zaskoczenia.
- Jimin... Ja... Przepraszam.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top