050100

Nie chciało mi się pisać, sorki.

Ten dzieciak co do mnie podszedł, ma na imię Taehyung. Jego mama pracuje z moją mamą i jak ten idiota im wypaplał, że się z nim bawiłem, to mama normalnie krzyczała ze szczęścia. Dosłowie. I zaczęła mnie całować, fu. Do tej pory boli mnie twarz.

Z Taehyungiem jest tylko jeden problem. No dobra, dwa. Po pierwsze, jest denerwujący. Po drugie, za niedługo wyprowadza się do Busan.

Yoonie

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top