Prolog
- Czy ja dobrze zrozumiałem!? Pan chce abym zaprojektował... dres!?
- Nie dres tylko strój dla reprezentacji Francji w piłce...
- Pan raczy żartować! Ja projektuję dzieła sztuki a nie jakieś tandetne koszulki!
- Właśnie dlatego przyszedłem do Pana. Tylko Pan jest wstanie podnieść strój sportowy do dzieła sztuki godnego reprezentacji tak wspaniałego...
- Nie chcę tego więcej słuchać! To moje ostatnie słowo: nie zniżę się do tego poziomu! Nie zaprojektuję żadnego stroju sportowego! A teraz proszę opuścić moją posiadłość albo wezwę ochronę!
- Ale Panie Agreste...
- WON!!!
Niski, młody mężczyzna wolnym krokiem opuścił rezydencję państwa Agreste'ów. Gdy potężna kuta brama zatrzasnęła się za jego plecami bezradnie spuścił głowę - nie wiedział co ma dalej robić. Jako dyrektor sportowy reprezentacji odpowiadał za stroje dla kadry. Chciał, aby jego ukochana drużyna onieśmielała przeciwników nie tylko techniką gry ale także wyglądem. Wiedział, że stworzenie takiego stroju wymaga niezwykłych umiejętności dlatego postanowił poprosić o pomoc najlepszego francuskiego projektanta mody - wielkiego Gabriela Agreste'a. Był pewien, że komu jak komu ale reprezentacji się nie odmawia. On jednak odmówił.
Mężczyzna spojrzał na swój lewy nadgarstek, na którym nosił pamiątkowy zegarek. Otrzymał go od swojego ojca w dniu, w którym rozpoczął pracę w piłkarskiej federacji. Po idealnie ogolonym policzku mężczyzny spłynęła pojedyncza łza.
- Przepraszam ojcze, zawiodłem - wyszeptał i zaczął płakać.
- Gdy rozpacz spowodowaną porażką owładnęła go całego nad głową mężczyzny pojawił się fioletowy motyl, który płynnym ruchem wleciał do mokrego od łez zegarka.
- Witaj Selekcjonerze. Ja, Władca Ciem, jestem przyjacielem i mecenasem sportu. Doskonale rozumiem Twoją miłość do piłki nożnej. Dam Ci moc, dzięki której wszyscy docenią ukochany przez Ciebie sport. W zamian za pomoc przyniesiesz mi Miracula Biedronki i Czarnego Kota.
- Zgoda, Władco Ciem. Od dzisiaj każdy doceni piękno piłki nożnej.
- Przemieniony mężczyzna ruszył w kierunku stadionu miejskiego a napotkanych po drodze ludzi zmieniał w fanów footballu, którzy ślepo podążali za nim.
- Zebrałeś sporą grupę fanów piłki nożnej ale ja i tak wolę szermierkę.
- Nie żartuj sobie. Szermierka nie ma szans z potęgą piłki nożnej więc lepiej oddaj mi swoje Miraculum, Czarny Kocie.
- Nigdy nie oddam Ci mojego pierścienia więc lepiej o nim zapomnij.
Nie chcąc dłużej ciągnąć tej wymiany zdań Czarny Kot postanowił zaatakować Selekcjonera. Dobrze wiedział, że zaakumowani są niebezpieczni i powinien poczekać na wsparcie Biedronki jednak on nie chciał pozwolić by jego przeciwnik opętał kolejnych niewinnych ludzi. Szybko okazało się, że była to słuszna decyzja: mężczyzna miał problemy z koordynacją swoich ruchów co wykorzystał doświadczony w boju blondyn. Kilka uderzeń kicikijem wystarczyło by powalić Selekcjonera i odebrać mu zegarek.
- Przepraszam, Kocie, nie mogłam wcześniej. Jak wygląda sytuacja?
- Witaj, Moja Pani. Mam dla Ciebie prezent z akumą w środku.
- Kocie, tyle razy rozmawialiśmy o tym, że nie powinniśmy walczyć w pojedynkę. I nie nazywaj mnie tak!
Biedronka podeszła do swojego partnera i odebrała od niego zegarek ofiary Władcy Ciem. Szybko go zniszczyła i oczyściła znajdującą się w nim akumę. Choć tego nie okazywała była dumna z Czarnego Kota, że ten sam poradził sobie z przeciwnikiem.
Gdy dzięki swojemu magicznemu yoyo przywróciła miasto do stanu sprzed ataku a Selekcjoner wrócił do swojej pierwotnej postaci zauważyła, że mężczyzna klęczy na chodniku i płacze. Nie zastanawiając się wiele postanowiła podejść do niego i go pocieszyć.
- Co ja mam teraz zrobić? Do mundialu zostało nieco ponad pół roku a Gabriel Agreste nie chce zaprojektować strojów dla reprezentacji.
- Może niech Pan ogłosi konkurs dla młodych projektantów? Sama chętnie bym wystartowała w takim konkursie.
- To wspaniały pomysł Biedronko. Ratujecie mnie dzisiaj już drugi raz. Nigdy Wam się za to nie odwdzięczę. Dziękuję. Biegnę wszystko załatwić.
Mężczyzna wstał z chodnika, mocno przytulił na podziękowanie Biedronkę i pobiegł w tylko sobie znanym kierunku. Gdy był już daleko do szczęśliwej granatowowłosej podszedł Czarny Kot.
- Łatwo dzisiaj poszło. Naprawdę wystartujesz w tym konkursie?
- Oczywiście, Kocie. Od dawna projektuję i szyję a wygranie takiego konkursu byłoby dla mnie dużą szansą na rozwój.
- Jak chcesz mogę Ci załatwić staż u znanego paryskiego projektanta mody.
- Gdybym się na to zgodziła poznałbyś moje nazwisko a na to nie mogę pozwolić. Na razie skupię się na tym konkursie.
- W takim razie życzę Ci powodzenia, Moja Pani. - powiedział bohater składając pocałunek na dłoni ukochanej
*****
Witajcie w moim nowym opowiadaniu. Tym razem wspólnie z Biedronką i Czarnym Kotem opuścimy Paryż i udamy się koleją w luksusową podróż na wschód kontynentu. Mam nadzieję, że opowiadanie przypadnie Wam do gustu.
Jacy serialowi bohaterowie (po za tytułową dwójką) powinni dołączyć do pasażerów tego pociągu i dlaczego? Książę Ali jako arystokrata? Alya lub Nadja Chamack jako dziennikarka? Piszcie - najlepsze propozycję uwzględnię w opowiadaniu.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top