Eurydyka

Eryka była piękna niczym nimfa. Nastolatka miała za chłopaka przystojnego, kapitana drużyny footbolowej, który grywał na gitarze a jego piosenki były tak dobre, że wszyscy zawsze mu wtórowali.
  Uroda dziewczyny była tak niesamowita, że każdy kto na nią spojrzał odrazu tracił dla niej serce. Taki sam los spotkał Ariana. Pewnego dnia zobaczył ją w szkole i wnet stracił dla niej głowę-lecz nie tak jak większość chłopców na zasadzie „chciał bym mieć taką dziewczynę bo jest przepiękna", Arian stracił dla niej glosę dosłownie, chłopak zwyczajnie zwariował na jej punkcie.
Pewnego dnia gdy, w jego wyobrażeniu odprowadzał ją do domu, w oczach każdego kiedy ją śledził, dotarli do małej dolinki, starego koryta rzeki która teraz w znacznie mniejszych rozmiarach przecinała ją dokładnie na środku. Wiedząc, że Eryka i tak nigdy nie zechce kogoś takiego jak on postanowił spróbować swoich sił w inny okropny sposób. Zakradł się do niej od tyłu i silnym ruchem przewrócił na ziemie, rozłożył jej nogi, tym samym ją unieruchamiając po czym zaczął zrywać z niej ubrania,m, jego oczy były szalone i obrzydliwe. Eryka krzyczała wiedząc, że i tak nikt jej nie usłyszy, próbowała walczyć, nagle kątem oka dostrzegła kamień leżący obok,   cudem udało jej się go złapać, z impetem uderzyła go w głowę i szybko zaczęła uciekać. Wiedząc że to jego jedyna szansa na jakikolwiek bliższy kontakt Arian począł ją gonić-jak już mówiłam był kompletnie obłąkany. Nastolatka przerażona biegła przed siebie nie patrząc pod nogi. W czasie sprintu nadepnęła na żmiję która ją ukąsiła. Udało się jej przebiec jeszcze kawałek ale coraz bardziej traciła siły i przez zmęczenie i przez jad który dostał się do jej organizmu. Dziewczyna padła na ziemie wycieńczona, zmarła krótko po tym. Gdy chłopak ją dogonił zrozumiał, że życie dało mu szanse. Dotknął miękkiej skóry dziewczyny i zakończył to co zaczął.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top