Znamię Eremiel

Troszkę się szczerze mówiąc zastanawiałam, jak nazwać ten rozdział. Padło na taki tytuł.
Dlaczego? 
Bo dziś niewielki dodatek do rozdziału Eserbert II, który wleciał godzinę temu i rozmowy między braćmi - Hebete oraz Allocesem.

Mam nadzieję, że zajrzycie tu już po przeczytaniu rozdziału. 
Ale to tylko moja nadzieja ;) 

Znamię Eremiel, jak już wiecie, napiętnowuje ciało półboga, który dysponuje niebagatelną mocą. Nie bez powodu nazywa się je znamieniem Eremiel. 

Jeśli pamiętacie, a mam nadzieję, że tak, Eremiel pochodzi z innego wymiaru, ze świata Pergo, który spotkała zagłada, choć to w zasadzie choroba doprowadziła do masowego wymierania gatunku. Razem z Ghotomem z inicjatywy brata przeniosła się w inny wymiar, który współtworzyła. Tak powstało Eserbert.
Ponadto Eremiel z Ghotomem powołała do życia Neve i Sari, a ta druga dała początek półbogom.

Dzieci, na których ciele znajduje się znamię Eremiel, są mordowane tuż po narodzinach. Znamię nie przybiera konkretnego kształtu. U Jasmin znajduje się za uchem i ma postać harpi, ale u innych naznaczonych przybierało różną formę oraz znajdowano je w różnych miejscach.
Zabijanie naznaczonych niemowląt wynika ze starego prawa, ale nie wiemy jak starego. I nie jest proste, co wskazuje nam historia Zeo.

Dla przypomnienia.
Zeo posiadał znamię Eremiel, więc musiał zginąć. Jego moc zareagowała instynktownie, w końcu był noworodkiem i unicestwiła służące, które miały wykonać wyrok. Zwróciła się też przeciw ojcu Zeo, Yndowi, ale ten nie zdążył umrzeć, kiedy matka Zeo, Cerella, wyprosiła męża za drzwi. Następnie utuliła synka do snu, zaśpiewała kołysankę i... zabiła go, gdy zasnął.

Z rozmowy braci z dzisiejszego rozdziału, możecie wywnioskować, że znamię Eremiel to do końca nie jest wynik loterii, nawet jeśli większość półbogów nie zdaje sobie z tego sprawy.
Właśnie dlatego przygotowałam dla Was uproszczone drzewko genealogiczne znanych nam już naznaczonych.

Legenda:
- szary kolor -> osoby nieżyjące współcześnie,
- bordowy kolor -> naznaczeni (tylko Jasmin żyje),
- serduszka -> związki, aczkolwiek nie wnikam tu we wzajemne stosunki partnerów.

Co do Anemosa
Jak widzicie, mimo znamienia miał rodzinę i nie, nie był pierwszym naznaczonym w Eserbert.
Pamiętajcie, że zamordować naznaczonego nie jest wcale prosto.
Można śmiało spekulować, dlaczego Anemos dożył tylu lat, by nie tylko się ożenić, ale jeszcze spłodzić dwoje dzieci, choć Zeo nie miał takiej szansy.
I owszem, stare prawo o mordowaniu już wtedy istniało. 

Mam nadzieję, że razem ze mną przekonacie się, do czego są zdolne osoby naznaczone ;)

Ps. Pamiętacie, że Dajena modliła się do Eremiel, by Okame urodziła się ze znamieniem?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top