❌wiśnie w czekoladzie [100]❌
Pogładził jeszcze raz ciasno skręcone, drobne loczki. Czarne jak węgiel włosy przemknęły mu między palcami, delikatnie łaskocząc skórę. W gruncie rzeczy na większej części dłoni była zbyt twarda, by to odczuł, ale wiedział z dawnych lat, że jest to bardzo miłe uczucie.
Wtulił twarz w tę obsydianową burzę loków. Zaciągnął się głęboko ich zapachem niczym ostatnim papierosem z paczki. Pachniały wiśniami i czekoladą. Nigdy nie lubił wiśni, ale kochał ten zapach.
Wsłuchał się w ten spokojny oddech, wtulił w ciepłe, łagodne ciało. Chciał, żeby ta chwila trwała wiecznie. Już na zawsze zawieszony między snem a jawą, w cudownym, błogim stanie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top