❌welcome home [100]❌

— Tęskniłaś?

Nie tęskniła. W końcu był elementem chaosu w świecie, który już zdążyła sobie poukładać. Dlatego nie mógł tak po prostu wracać i pytać, czy tęskniła, z taką beztroską. Było to przecież karygodne. 

— Minęły trzy lata.

— To i tak krócej, niż myślałem.

— Miałeś tam być niecały rok!

I wrócić niezmieniony.

A teraz przecież nie poznawała tego człowieka, który stał przed nią i wbijał w nią badawczy wzrok nienaturalnie zwężonych źrenic równie nienaturalnie jasnych oczu.

A przecież znali się tak dobrze i wiedzieli o sobie wszystko. Teraz obawiała się, że z tego wszystkiego zostało tylko jego imię.

— Oczywiście, że tęskniłam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top