❌seaman [135]❌
Wiedziała, że to się tak skończy, kiedy tylko przekroczyła próg tego domu. Domu przy plaży, w którym mieszkały tylko dwie osoby i pies, a który był dla nich, dla niej, zdecydowanie za duży.
Pewnego dnia po prostu obudziła się na wycieraczce, okryta kocem, ale z na wpół pełną butelką, a na ławce na tarasie siedziała jej siostra i po prostu na nią patrzyła. I ten wzrok był jeszcze gorszy niż awantura.
Bo był pełen współczucia i troski.
Usiadła na zimnych, wilgotnych deskach i wbiła w nie wzrok, żeby nie musieć na nią patrzeć. Trzęsła się z zimna, głowa jej pękała i musiała przyznać, że całe wieki nie czuła się tak źle.
— Potrzebujesz pomocy. — usłyszała. — Powtórz.
— Potrzebuję pomocy — powtórzyła posłusznie głosem jak papier ścierny.
Krok pierwszy: Musisz zrozumieć, że potrzebujesz pomocy.
I chyba właśnie go zrobiła.
❌❌❌
To już ostatnia miniaturka z tą bohaterką. Mam nadzieję, że zakończenie Wam się podoba, bo dla mnie jest dziwne (rzadko piszę happy endy x'd)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top