❌love me tender [110]❌
Siedziały na murku za przystankiem i na zmianę wypuszczały kłęby dymu w różowiejące niebo. Trzymały się za ręce, ale obie patrzyły w górę, na lekko żółte smugi chmur, które przez ciemne okulary miały kolor piwa.
Nie chciały się jeszcze rozstawać, ale autobus, według rozkładu oczywiście, dawał im jeszcze tylko piętnaście minut razem.
Może to dlatego przysuneła się o wiele bliżej niej i objęła w talii. Ostatecznie długo wyczekiwane spotkanie zasługiwało na ukoronowanie.
Oddała pocałunek tak jak zawsze, z niezmierną czułością, jakby Elvis wciąż śpiewał jej w ucho. Jednak smak dymu na jej języku jak zawsze przypominał, że mają jeszcze bardziej przesrane niż Romeo i Julia.
Trucizny w końcu były drogie.
❌❌❌
Wspominałam już, że lubię pisać lesbijskie związki? Tak myślałam
W każdym razie enjoy 💛
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top