❌let it burn [100]❌
Sam nie wiedział, jak to się stało, ale stał na skraju łąki jego ojca i patrzył jak hektary trawy płoną z hukiem. Nocne niebo nabrało krwawej barwy, która groźnie, niczym czerwonołuski smok, wyglądała zza kłębów czarnego dymu.
Spojrzał na zapalniczkę w swojej dloni, a potem na kanister po benzynie, który stał obok samochodu, i jedno po drugim wrzucił w ogień.
Słyszał wycie, które dochodziło od płomieni. Wycie, nieśmiało dobiegające zza wielkiego huku, które go wzywało. Przyciągało, jakby był psem na smyczy.
Sam nie wiedział, kiedy ruszył w tamtą stronę, ale nie mógł oderwać wzroku od ognia. Nie mógł mu odmówić.
❌❌❌
Mam dziwną fazę, hmm
33
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top