Rozdział 15
UWAGA TEN ROZDZIAŁ JEST BARDZO KRUTKI.
Jab!ć k!rwa...
pier!olony kretyn...
- (głęboki wdech)...
TY CHCIAŁEŚ MNIE K!RWA ZGWAŁCIĆ TY PIER!OLONY ZBOKU!
Ink
Nie mogłem się przesłyszeć..
Zbyt głośno wrzasnęła...
Ale...
-Ja tobie bym czegoś takiego nie-
-TO PO CO TYLE HLAŁEŚ DEBILU!!?
Mimo iż tyle wrzeszczała i przeklinania to mimo to z jej oczu wypływały łzy.
Miała nadal wściekłość na twarzy.
(Autorka: A czego się spodziewałeś?)
-Ja....
-Nie próbuj się wytłumaczyć , A TERAZ MNIE WYPUŚĆ.
Tak jak powiedziała tak zrobiłem.
Puściłem jej ręce ,a ona odeszła na swój hamak.
Dziwne ,że nie poszła do innego wymiaru.
Ale przynajmniej została....
...
...
..
.
...
...
..
.
Już NIGDY nie tknę alkoholu.
Zrobię wszystko by mi wybaczyła..
WSZYSTKO.
Morał tego rozdziału jest taki.
Nie pijcie alkoholu..
Chyba ,że chcecie gwałcić...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top