Rozdział 28 - Sukienka
Autorka
A-Ale jak zgadłaś?
Hmmm...
Umiesz dobrze przewidywać moje postępy ,albo mamy podobny gust..
Hm..
Masz to coś w sobie więc możesz wystąpić w mojej książce.
To prawda jako osoba trochę mało istotna dla Fabuły ,ale... zawsze coś
I to będzie w późniejszych rozdziałach.
Więc co ty na to :
,, FankaJednorozca " ?
O i masz do wybóru. Możesz być księdzem albo druchną?
(Odpowiedź w komentarzu)
XD
//Error//
Gdy przyszli już wszyscy goście to zaczęliśmy grę w butelkę.
Pierwszy kręcił Fresh i wypadło na Reda.
-A więc Ziomku..-
-Wyzwanie.
-Czy to prawda ,że gdy moja siostra cię kopnąła to bolało?
-...
Wszyscy zaczęli się gapić na Reda.
A niech ma za swoje..
Gdy już miał coś powiedzieć nagle Fresh mu przerwał.
-Rylko odpowiadaj szczerze ziomsky.
-ZAMKNIJ SIĘ FRESH! Ech... trochę...
Cicho wyszeptał ostatnie słowo.
Musiałam się odezwał.
-Przepraszam bo NIE usłyszałam.
-NO TO MASZ PROBLEM!
I wszyscy zaczęli się cicho śmiać.
-Dobra teraz moja kolej. (Red)
Red zakręcił butelką i wypadło na mnie.
Bez wahania powiedziałam.
-Wyzwanie.
Ten tylko chytro się uśmiechnął.
Co on tam kombinuje?
-Ubierz sukienkę.
-ŻE CO KUNA?! I FRESH NIE CENZURUJ MNIE!
-Sorry. (Fresh)
-No dawaj Error ubieraj kieckę.
-Skąd o tej porze mam wziąć kieckę?!
-Mamy Inka. (Red)
No i tu mnie ma.
-To co ubierasz? Czy cykorzysz?
-Ink rób tą kieckę! Tylko byle nie różową!
Po paru sekundach sukienka była gotowa.
Ech...
Wyrwałam mu ją z ręki i poszłam się przebrać w łazience.
ECH!
Nie wygodnie mi!
Wyszłam z łazienki.
Wszyscy się na mnie gapili.
Niektórzy nawet przecierali swoje ,,oczy".
Tylko Red się śmiał.
-Pffff....HA HA HA HA HA HA HA!!!!
-ZAMKNIJ SIĘ! A teraz mogę ją ściągnąć?!
-N I E (Red)
-CO?! TY MÓWISZ POWAŻNIE!?
-Powinnaś mi podziękować. Opuściłem już sobie jej kolor.
-ECH!
Usiadłam w kółku.
Nadal się na mnie gapili.
Zakręciłam butelką.
Nie ważne kto to jest.
MUSZĘ SIĘ NA KIMŚ WYRZYĆ.
Dust
Hmm...
Po paru krenceniach butelką....
I znowu wypadło na mnie.
Ciekawa jestem co durnego morze wymyślić Fresh.
-Prawda czy wyzwanie ?
-Wyzwanie. (Ink)
O Ink wziął wyzwanie.
Ciekawe co tym razem wymyśli Fresh.
-A więc Ink...Masz wziąść Error na ręce jak pannę młodą.
-ŻE CO?
-Fresh i ty przeciwko mnie?
-To wyzwanie dla Inka ,a nie dla ciebie.(Fresh)
-...
-To co podejmujesz się zio-...
-Czy tchurzysz? (Dust)
-....D-Dobra.... ....
-A kto się mnie pyta o zdanie?!
-Nikt. (Red)
Nastała przez chwilę cisza.
-E?! CO DO-?!
No i Ink to zrobił..
A wszyscy się gapią jak jakieś debile.
(Dźwięk aparatu)
-He he szantarzyk.. (Fresh)
-Zabieraj ten p!erodolony aparat.
-...
Następnie Ink odłorzył mnie na ziemię.
-Zadowoleni? (Ink)
CDN
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top