32."Czujesz coś jeszcze do Christophera?"

- Luna, możesz mi wyjaśnić dlaczego masz tak dużo nieobecności w szkole skoro codziennie rano tam idziesz? - zapytał mój tata, kiedy tylko przekroczyłam próg domu.

- Tak jakoś wyszło, ale ja to wszystko nadrobie. - odparłam moją starą śpiewike, ale tym razem faktycznie miałam zamiar to zrobić.

- No innego wyjścia, to ty nie masz.

Pokiwałam głową i ruszyłam po schodach do swojego pokoju gdzie od razu zamknęłam drzwi i rzuciłam się twarzą na poduszkę zamykając oczy jednak mój odpoczynek nie trwał długo, bo po chwili dołączyła do mnie blondynka.

- Jak z Christopherem? - zapytała od razu.

- Zwolnił Lucasa oraz mnie no i wychodzi na, to że spotyka się z Jessiką.

- Co ty pierdolisz?

- Nie wiem czy spotyka się czy to tylko na pokaz, ale kurwa na środku korytarza pożerał jej twarz, a potem jak pieprzona para weszli do klasy trzymając się za ręce.

- Zabolało?

- Boli mnie to, że uważa mnie za dziwke i podejrzewa, że spotykam się z Lucasem.

- A chciałabyś być z Lucasem?

- Ja...nie wiem. Świetnie czuje się przy nim, ale nie jestem pewna czy mogłabym z nim być w tym momencie, kiedy cały czas myślę o tym dupku.

- Jak się czujesz w towarzystwie Chrisa, a jak przy Lucas'ie?

- Nie wiem...to wszystko jest zdecydowanie za trudne, a ja muszę odrobić pracę domową w jedną noc, której nikt normalny nie zrobiłby w rok, więc pogadamy później.

- Gdybyś potrzebowała pomocy, to krzycz pomogę tylko nie z matmy, bo z tego mnie ujebali suki jebane.

I jak nie kochać jej skoro Samantha w takich chujowych dla mnie dni potrafi sprawić zaczęłam się śmiać? Pokręciłam głową z rozbawieniem patrząc na blondynkę, która patrzyła na test z matematyki ze zmarszczonymi brwiami, żeby po chwili stwierdzić, że to nie na jej łeb poczym wyszła tłumacząc się, że musi zrobić obiad czyli po prostu zamówić pizzę, a ja wzięłam się za odrabianie chemii.

Lucas: jesteś w domu? Nie byłoby problemu gdybym podjechał po ciebie za pół godziny?

Ja: bardzo cię przepraszam, ale zapomniałam Ci powiedzieć, że niestety nie mogę się spotkać, bo nauczyciel dał mi tyle do zrobienia, że zajmie mi to całą noc.

Potem zamiast skupić się na zadaniach przez cały czas czekałam na zwrotną wiadomość od Lucasa, ale nic nie odpisał, więc zaczęłam się zastanawiać czy przypadkiem się na mnie obraził i już miałam do niego dzwonić, ale usłyszałam dzwonek do drzwi, a po chwili z dołu głos, który rozpoznałabym wszędzie, więc bez zastanowienia zeszłam na dół z uśmiechem na twarzy.

- Czy ty przypadkiem nie pomyliłeś mieszkań? - zapytałam widząc blondyna z wielką czekoladą i winem schowanym za pasem na co parsknełam śmiechem.

- Zrobiło mi się ciebie żal, że z mojego powodu masz tyle zaległości, więc postanowiłem przyjść i ci trochę pomóc...

- Czy ja dobrze usłyszałem? To przez ciebie moja córka ma tyle zaległości? To ty z nią chodziłeś na wagary? - wtrącił się mój tata.

- Nie na wagary, a na randki. - poprawiła go Samantha.

Mój tata chciał już coś powiedzieć, ale blondynka pociągneła go do salonu, więc ja z Lucasem poszliśmy do mojego pokoju gdzie blondyn od razu rzucił się na moje łóżko.

- Wiesz ja chciałem zrobić zajebiste wrażenie, a zamiast tego naprawdę będę musiał kupić bilet do Rosji - zaśmiał się. - Niech zgadne jesteś córeczką tatusia w dodatku jedynaczką?

- No można tak to określić.

- Mam przejebane.

- Jak ci poszło na rozmowie kwalifikacyjnej? Masz wino czyli mam rozumieć, że masz tą pracę?

- Nie, a wino przyniosłem, bo czeka nas ciężka noc przy twoich zadaniach, ale pamiętasz naszą umowę? Musisz mnie pocieszyć.

Zaśmiałam się, ale mimo wszystko wstałam ze swojego miejsca i cmoknełam go w usta.

- Wiesz, że nie potrafisz kłamać? Dobrze wiem, że przyjęli cię do pracy, bo to firma mojego ojca, a teraz pomóż mi z matmą.

- Matematyka, to łatwizna zrobię Ci to w godzinę.

Godzinę później faktycznie Lucas odrobił moją matmę i szło mu całkiem nieźle tylko dlatego, że spisywał wszystko z internetu, bo stwierdził, że on jeszcze nie przerabiał tych tematów, a ja w tym czasie robiłam chemię, fizykę i kilka prezentacji z pieprzonego francuskiego, którego uczę się już trzy lata, a jedyne co potrafię, to przedstawić się i to jeszcze z błędem.

- Jak było w szkole? Działo się coś ciekawego? - zapytał, kiedy zrobiliśmy sobie przerwę pijąc okropne wino z gwinta leżąc na łóżku przytulając się do siebie. - Jak sytuacja z Chrisem?

- Nie wiem zwolnił mnie, ale to akurat zbytnio mnie nie obchodziło tylko, że on jest  chyba z Jessiką...

- Czujesz coś jeszcze do Christophera?

I to było pytanie na które nie umiem jeszcze odpowiedzieć, więc po prostu wróciliśmy do odrabiania moich zadań, a ja byłam wdzięczna, że Lucas już nie poruszał tego tematu.

A wy jak myślicie? Luna coś czuję do Chrisa?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top