20."Trzymaj się, Christopher"

Ostatnio bardzo spadły zasięgi i nie wiem czy jest jeszcze jakikolwiek sens pisania...czyta to ledwo 20 osób i nie wiem...może wy macie jakiś pomysł jak mogłabym odzyskać moje stare konto? Od razu mówię, że pamiętam hasło i login, ale trzeba zresetować hasło poprzez e-mail do którego nie pamiętam hasła, bo nie używałam go od lat i dosłownie próbowałam wszystkiego i nic to nie dało...

Christopher zaczął powoli ściągać bluzę, a ja szykowałam się do ucieczki i długo nie myślałam nad tym co robię po prostu rozejrzałam się dookoła, a kiedy zobaczyłam dziurę, przez którą tu weszliśmy zaczęłam biec prosto do niej.

- Luna, do cholery co ty wyprawiasz?! - usłyszałam za sobą wkurwiony głos chłopaka, a po chwili poczułam mocne szarpiecie i zanim się obejrzałam leżałam na piasku przygnieciona jego ciałem.

Tak to jest jak ma się krótkie nóżki.

- Zostaw...

Przerwał mi dotyk jego ciepłych warg na moich zimnych ustach, to było krótkie muskniecie.

- Luna, powtarzam po raz setny ja nic ci nie zrobię, a bluzę ściągałem, żebyśmy mieli na czym siedzieć, rozumiesz?

Pokiwałam powoli głową.

Jego ręka znalazła się na moim prawym policzku i odgarneła moje włosy z twarzy.

- Jesteś taka piękna...

- A ty taki ciężki. Możesz ze mnie zejść?

Christopher uśmiechnął się i wykonał moje polecenie bez żadnego słowa, a to była jakaś nowość.

Pomógł mi wstać i razem poszliśmy w kierunku wody gdzie rozłożył dla nas swoją bluzę i usiadł na niej, a ja po chwili zrobiłam to samo tak, że stykaliśmy się kolanami.

- Ile będę musiała tu z tobą siedzieć?

- Aż tak ci źle ze mną?

- Cóż...wolałabym być w domu i odpoczywać nie martwiąc się tym, że jakiś zboczeniec znów coś odwali...

- Zagramy w kilka pytań, a potem wrócimy.

- Mhm.

Podał mi butelkę wina, którą od razu wzięłam, bo przecież nie będę siedziała z nim będąc trzeźwa.

- Dlaczego mnie nie lubisz? - zadał pierwsze pytanie, a ja upiłam kilka pierwszych łyków pysznego wina.

- Może dlatego, że zawsze ze znajomymi robicie mi jakieś głupie żarty poczym nagrywacie to i wrzucacie na stronę szkoły i starasz zaciągnąć mnie do łóżka wbrew mojej woli.

Znów napiłam się i myślałam nad dobrym pytaniem.

- Dlaczego jesteś takim dupkiem, co?

- To łatwe...kiedy jestem dupkiem w stosunku do ciebie, to każdy będzie się tak zachowywał, a ja mam pewność, że nikt nie będzie starał się zaciągnąć do łóżka oprócz mnie.

- Jesteś naprawdę pokurwiony, ale wtedy w barze...mówiłeś prawdę kochasz mnie czy tak tylko powiedziałeś, żeby zamydlić mi oczy i zaciągnąć do łóżka?

Tak naprawdę nawet nie wiem dlaczego zadałam mu te pytanie, ale od pewnego czasu ciągle myślałam o tym i byłam po prostu ciekawa.

- Było to kłamstwo. Chciałem tylko się z tobą przespać.

- Wiedziałam.

- Jesteś dosyć ładna, ale zbyt pyskata. Brakuje cię dyscypliny i kogoś kto porządnie cię wyrucha.

- A ty zbyt durny, wiesz? Twoja siostra umiera, a ciebie to w ogóle nie rusza. Jesteś pieprzonym egoistą, Christopher.

Christopher zacisnął szczęke i pięści. Przysięgam, że przez chwilę widziałam łzy w jego oczach, ale zaraz potem jego oczy stały się ciemniejsze niż zwykle i bez słowa wstał i ruszył przed siebie.

- Hej! Gdzie idziesz?

Szybko wstałam i dołączyłam do niego.

- Luna, gówno o mnie wiesz. Lea, jest dla mnie najważniejsza, a ja zrobiłbym dla niej wszystko, a zachowuje się tak, bo kurwa liczę na pieprzony cud, że ona od tak wyzdrowieje i wszystko będzie w porządku w ogóle nie mogę przyjąć do wiadomości, że ona umiera.

Poczułam się źle z tym co powiedziałam, bo pierwszy raz widziałam w jego oczach łzy nie widząc co mam zrobić po prostu go przytuliłam.

- Wracamy?

- Wracamy.

W drodze do mojego domu nikt się nie odzywał, a mi było potwornie wstyd i tak bardzo żałowałam wypowiedzonych chwilę temu słów.

- Widzimy się jutro w barze. - szepnął, kiedy zatrzymał się przed moim domem.

- Do jutra.

Kiedy tylko weszłam do mieszkania, to od razu poszłam do swojego pokoju. Byłam tak zmęczona dzisiejszym dniem, a bardziej trudną rozmową z Christopherem, że od razu poszłam spać.

Następnego dnia rano obudziłam się słysząc wibracje w moim nowym telefonie, więc niechętnie odczytałam wiadomość.

Lucas: dziś wolne.

Zmarszczyłam brwi, bo przecież Christopher wyraźnie mi powiedział, że widzimy się w barze, więc dlaczego wolne?

Ja: dlaczego?

Lucas: wczoraj w nocy siostra Christophera zmarła.

Kurwa.

Przez chwilę nie mogłam złapać oddechu jak głupia stałam na środku pokoju i wpatrywałam się w wiadomość od razu w moich oczach pojawiły się łzy, których nie mogłam powstrzymać.

Po chwili kiedy pierwszy szok minął weszłam w konwersacje z Christopherem i napisałam:

Ja: właśnie dowiedziałam się o Ley i gdybyś potrzebował pomocy, albo chciał o czymś porozmawiać, to dzwoń o każdej porze dnia i nocy.

Czekałam chwilę na jakąkolwiek odpowiedź, ale żadnej nie dostałam, więc postanowiłam napisać jeszcze jedną:

Ja: trzymaj się, Christopher.




Co myślicie o relacji Luny i Christophera? Poprawi się czy będzie jeszcze gorzej?

Jak myślcie jak Christopher zareaguje na śmierć Ley?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top