11."Skarbie? Przecież to dziewczyna Chrisa!"
Jutro też dodam dwa rozdziały, a teraz ten kto nie śpi niech zostawi fajny komentarz :)
Pov. Luna
Kiedy nadeszła w końcu upragniona sobota czekałam na Justina, z którym mam zamiar spędzić jak najwięcej czasu, bo ostatnio go zaniedbałam albo byłam w pracy bądź w pracy, a jak już byłam w domu, to zasypiałam na fotelu.
Ubrałam zwykłe czarne spodnie z dziurami na kolanach, pudrową koszule w kwiatki do tego założyłam zapinaną czarną bluzę i tego samego koloru kurtkę oraz białe sportowe buty. Zrobiłam też delikatny makijaż i rozpusciłam włosy na koniec popsikałam się moimi ulubionymi perfumami, a kiedy byłam gotowa, to usłyszałam pukanie do drzwi.
- Cześć, skarbie. - przywitał się całując w usta.
- Stęskniłam się za tobą. - przyznałam i oddałam pocałunek chcąc więcej.
Zamknęłam drzwi na klucz i weszliśmy do jego samochodu.
- Kiedy twój ojciec z tą swoją nową suką wracają? - zagadał psując mi tym samym humor.
- Za trzy dni.
Długo nie musieliśmy jechać, bo już po dwudziestu minutach byliśmy na miejscu.
Justin złapał mnie za rękę i złączył nasze palce, a ja uwielbiałam jak to robi.
Tak bardzo go kochałam...za wszystko choć jesteśmy ze sobą krótko, to na ten moment nie wyobrażam sobie życia bez niego.
- Co chcesz? - zapytał.
- Cole i popcorn, poproszę.
Kiedy dostaliśmy to co chcieliśmy okazało się, że nie było żadnego odpowiedniego filmu i po długim zastanowieniu wybraliśmy bajkę przygodową.
- Lunaaa! - usłyszałam pisk, a po chwili dziewczynka wtuliła się we mnie.
Kiedy jej się przyjrzałam, to zdałam sobie sprawę, że to Lea siostra, Christophera, a to oznacza że on gdzieś tu jest.
- Jesteś tutaj sama?
Miałam jakąś nadzieję, że jednak przyszła tutaj z rodzicami.
- Niee, Chris zaraz przyjdzie. Poszedł mi kupić żelki.
Po chwili dołączył do nas jej brat.
- Cześć, Luna. - przywitał się z cwanym uśmieszkiem.
- Ta...
Stałam obok niego tylko dlatego, że naprawdę polubiłam malutką siostrzyczke tego zakochanego w sobie dupka.
- Skarbie, idziemy? Zaraz zacznie się film...
- Skarbie? Przecież to dziewczyna Chrisa! - oburzyła się dziesieciolatka, a ja spojrzałam przerażona na bruneta.
Justin automatycznie puścił moją rękę i patrzył raz na mnie, a raz na Christophera czekając na wyjaśnienia.
- Luna, była u nas i Chris powiedział, że to jego dziewczyna! Potem razem poszli do pokoju i długo ich nie było...
- Słucham? Luna, możesz mi wytłumaczyć o czym to dziecko mówi do cholery? - zapytał Justin.
- Lea, pomyliło ci się, bo ja powiedziałem, że Luna jest dziewczyną, która u mnie pracuje w barze, a w moim pokoju rozmawialiśmy o dalszej współpracy. - wtrącił się, a mi ulżyło, bo szczerze mówiąc nie chciało mi się tłumaczyć tego wszystkiego.
- Oh...
Bez słowa blondyn pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do sali na odpowiednie miejsce, a dosłownie po sekundzie obok mnie usiadł Christopher i Lea.
Światła zgasły i pojawiły się reklamy zaczynające film i było dobrze do momentu, kiedy poczułam wielką łapę na na moim udzie. Cała się spiełam i od razu zwaliłam ją z powrotem, ale bez skutku, bo po chwili znów pojawiła się na tym samym miejscu.
Zrezygnowana podałam się i zaczęłam jeść popcorn, który chwilę później został mi odebrany.
Spojrzałam gniewnie na Christophera, który bezczelnie wyjadał moje przekąski.
Mówiłam, że jest złodziejem?
- Masz. - szepnął i podał mi...żelki, których szczerze mówiąc bałam się zjeść jednak ostatecznie otworzyłam paczkę i wzięłam kilka do ust.
- Smaczne były? Trzymałem je w kieszeni spodni już jakiś czas.
- A ja naplułam do popcornu.
Oczywiście skłamałam, ale on nie musiał o tym wiedzieć.
- Kochanie, żartowałem z tymi żelkami...
- A ja nie.
W pewnym momencie mocno ścisnął mi udo co spowodowało, że głośno pisknęłam tak, że ludzie spojrzeli się na mnie krzywo.
- Skarbie, co się stało? - zapytał Justin.
- Eee...złapał mnie skurcz. - odpowiedziałam pierwsze co przyszło mi do głowy i przytuliłam się do niego, ale wciąż czułam na udzie dłoń Christophera i tak przez cały seans...
Podobają wam się takie luźne rozdziały?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top