4.
Ostatniego wieczoru wyszłam z moim narzeczonym na spacer.
Był mróz, ale nie przeszkadzało nam to, długie rozmowy, układanie wspólnych planów na przyszłość rozgrzewa wystarczająco. ❄️🔥
W pewnym momencie park po którym spacerowaliśmy zaczął się robić coraz bardziej dziki i ciemny. "Gdzie ten Tygrys mnie prowadzi" - pomyślałam, ale nic nie powiedziałam tylko oddałam się jego kierunkowi.
Dotarliśmy w najdalszy zakątek Parku, gdzie światło lamp ledwo dochodziło, a wszystko dookoła (nawet drogę) spowijała pierzyna śniegu. - Pamiętasz Kochanie to miejsce? - zapytał, na co ja odpowiedziałam - hmmm nie za bardzo.
Próbowałam w myślach wygrzebać to miejsce, ale nic nie przyszło mi do głowy. - Przyjrzyj się ławcę - powiedział.
Podeszłam do ławki, była cała ośnieżona, lekko przetarłam jej oparcie i moim oczom ukazał się napis w serduszku: A+T. ❤
- Kochanie! - krzyknęłam - teraz już pamiętam! - po czym rzuciłam mu się na szyję. Nie pamiętałam tej ławki bo kiedyś z moim Tygryniem byłam tu za dnia, na początku naszej znajomości, gdy zaczęła przemieniać się w coś więcej. Całowaliśmy się i dotykaliśmy się na niej godzinami, a zwieńczeniem tamtego dnia był właśnie ten wykuty napis.
- Czas zakończyć to co wtedy zaczęliśmy - powiedział po czym pchnął mnie lekko na ławkę podwijając moją sukienkę. Całowaliśmy, dotykaliśmy, pieściliśmy się na niej. Mimo, że nadal był na niej śnieg nie czuliśmy mrozu. ❄️ Zaczął rozpinać mi sukienkę, którą miałam pod kurtką, widziałam jak rozkoszował się smakiem i dotykiem mojego ciała. Moje ręka powędrowała pod jego spodnie, poczuliśmy w pewnym momencie tak duży wybuch wewnętrznego ciepła w sobie, że mimo minusowej temperatury po moim ciele spływały krople potu. ✨ Zrobiliśmy to, tutaj na tej ławce sprzed paru lat. Wrócimy tutaj zapewne już niedługo 😉
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top