Karteczka

Spadłam z łóżka z przerażenia. Moja mama śmiała się jeszcze bardziej.

-Co wy tu robicie? - Roześmiała się mama.

-Nic! A co mielibyśmy tu robić? hehe... - Powiedziałam zakłopotana.

-Oj dzieciaki! Ja wszystko widziałam! - Mama już się nie śmiała.

-Przepraszam proszę pani. Ale sądzę, że gdy jest się w związku to takie sprawy są normalne. - Powiedział spokojnym tonem Erik.

Bardzo się zawstydziłam, leżałam bez ruchu i czekałam, aż Erik skończy rozmawiać.

-To wy jesteście w związku? - Rzekła mama, niezdziwiona, normalnie to odebrała.

-Tak, jesteśmy razem, więc nie czuję żadnych powodów do śmiechu. - Powiedział trochę poddenerwowany. Wstał i podniósł mnie z podłogi, po czym przytulił.

Ja miałam wytrzeszcz i minę "O mój Boże". Moja mama jedynie mruknęła ciche "Ah te dzieci" i wyszła z pokoju. Chłopak nadal mnie tulił i nie chciał puścić.

-Co to było? - Spytałam się z lekkimi pretensjami.

-Musieliśmy jakoś wybrnąć. - Rzekł nadal lekko zestresowany Erik.

-Tsaa, ale nie musiałeś jej mówić, że jesteśmy razem... Skoro to nie prawda.

-No tak, ale co innego miałbym powiedzieć? Przepraszam...

-No dobrze, wybaczam, ale następnym razem nic nie mów... Jeszcze muszę odkręcić to wszystko. - Powiedziałam i spuściłam głowę.

-Ale nie jesteś zła?

-Nie jestem. Ale jakoś boję się co zrobi moja mama z tą informacją. - Lekko się popłakałam i jeszcze mocniej przytuliłam Erika.

-Nic nie powinna zrobić, ale nawet jeśli... Wstydzisz się mnie? - Chłopak posmutniał.

-Skąd! N-nie! Ja już nie wiem co mówię! Poniosło mnie! - Popchnęłam chłopaka by ten położył się.

Położył się, leżałam dosłownie na nim płacząc. Jakoś miałam w sobie za dużo emocji. Próby uspokojenia mnie nieco pomogły. Chwilę później już byłam spokojna, zbyt duże emocje mnie opuściły. Nie chciałam wstawać, leżeliśmy tak bez ruchu chyba godzinę.

-Przepraszam, Ericzek. - Mówiłam już wesołym tonem.

-Nie przepraszaj, rozumiem Cię.

-Zejdźmy do kuchni, zrobimy kulki ryżowe i zapomnimy o tym. - Rzekłam po czym wstałam.

Zeszliśmy do kuchni i lepiliśmy kulki. Mama na szczęście wyszła gdzieś, na razie nie dałabym rady spojrzeć jej w oczy. Gdy ulepiliśmy kulki kładliśmy je na talerze. Potem poszliśmy do salonu by je zjeść.

-Te są dla Ciebie. - Chłopak podał mi talerz kulek ułożonych w wielkie serce, a na nich karteczka. - Zaraz przyjdę. - Odszedł gdzieś.

Otworzyłam więc karteczkę i przeczytałam. Na karteczce widniał napis "Od zawsze myślę o tobie. Nie ważne co się stanie, jesteś dla mnie najważniejsza. Bądź ze mną, na zawsze, proszę. " Jedyne co zrobiłam to zakryłam twarz ręką i upuściłam talerz z kulkami. Erik wrócił, uśmiechnął się lekko i pozbierał ryż z podłogi.

-E-Erik?... Dlaczego wcześniej mi tego nie powiedziałeś?... - I znów łzy w oczach.

-Jakoś próbowałem... Ale nie potrafię. - Wytarł moje łzy, po czym lekko pocałował mnie. - Zgadzasz się?

On raczej powinien wiedzieć, że oczywiście, że się zgodzę. Po pocałunku rzuciłam się w jego ramiona, cała we łzach. Nie wiem czy to za wcześnie, ale ucieszyłam się bardzo. Jeśli nawet jest to za wcześnie, czuję, że to nie będzie taki krótki związek. Chociaż... W sumie nie wiem czy już oficjalnie jestem jego dziewczyną...

________________________________

Takie pytanie: Wprowadzić Rikę? :v xD

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top