3
Kamienieję z przerażenia.
Wykonuję powolny ruch i sięgam po bombę, która może w każdej chwili wybuchnąć mi w ręce.
Moja wina. To wybuchnie, gdy tego dotknę. Gdybym zrobiła to wcześniej, miałabym jeszcze szansę przeżyć.
A teraz umrę. Zginę marnie przed najlepszymi latami mojego życia.
Przełykam głośno ślinę i decyduje się na ten ruch.
Może uda mi się uniknąć przedwczesnej śmierci.
Muszę spróbować. Z każdą sekundą moja sytuacja się pogarsza.
Drżącymi rękami wykonuję ruch. Słyszę pikanie.
- Cześć mamo, przepraszam, że nie zadzwoniłam. Co tam u ciebie?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top