twetny one (YOONMIN)
1/6 (uzupełniam rozdziały z tamtego i tego tygodnia)
Rano Jimin obudził się nagi, wtulony w Yoongiego.
Wczoraj postanowili postarać się o dziecko.
Park od jakiegoś czasu nie brał tabletek, ponieważ razem z Minem pragnęli dziecka.
-Dzień dobry, Yoonnie. - uśmiechnął się Jimin i cmoknął wargi narzeczonego.
-Hej, mały. - złapał młodszego za tyłek i podciągnął go tak, że nóżki niższego były przy jego biodrach, a główka nad tą jego.
Zaczął całować wargi chłopca i macać jego pośladki.
-Jak się spało? - spytał młodszy, wracając do normalniej pozycji, aby zaraz położyć drobne łapki na torsie kochanka.
-Z tobą cudownie... A tobie?
-Doskonale. - zachichotał Chim i cmoknął klatkę piersiową Mina. - Jak myślisz... Udało się? - wyszeptał niższy i wtulił się w większe ciało.
-Myślę, że tak... A kiedy chciałbyś wziąć ślub, śliczny? - spytał Yoongi, a Jimin spojrzał świecącymi oczkami w te jego.
-Hmmmm... Może na wigilię? Albo na Nowy Rok... - zarumienił się chłopiec.
-Może być Nowy Rok.
-Kocham cię. - powiedział szczęśliwy ChimChim i zaczął muskać wargi narzeczonego.
-Ja ciebie też, aniołku.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top