-Oppa, ale gdzie idziemy? Zasłoniłeś mi oczka i nic nie widzę. - fuknął Jimin.

-Ale o to chodzi, skarbie. - zaśmiał się Min i złapał chłopca za rączkę.

Park miał przysłonięte oczy bandamką, więc Yoongi spokojnie mógł zabrać dłonie z jego cudnych patrzałek i złapać go za łapkę.

W pewnym momencie wziął go na ręce, bo skoro chłopiec jest zdolny do uderzenia swoją nóżką we własną główkę i zwalenia się z siedzenia, to nie chciał pomyśleć jak wielką krzywdę mógłby zrobić sobie na schodach, gdy ma zasłonięte oczka.

I tak Min bał się swojego prezentu. W końcu znali się krótko i Jiminnie mógł powiedzieć „nie".

•••

-Wszystkiego najlepszego, Jiminnie! - cała piątka krzyknęła, a Yoongi wyszeptał mu do uszka te najważniejsze słowa. „Wszystkiego najlepszego, piękny". Piękny to był ten dzień dla Parka. Wtulił się w Mina i zaczął płakać oraz dziękować za niespodziankę, i mówić, że nie trzeba było.

Dostał od wszystkich prezenty.

No, od prawie wszystkich.

Jego oppa stwierdził, że da mu go później.

•••

-Jiminnie, aniołku...

-Tak, oppa?

-Chyba czas na mój prezent...

-Tak? - jego oczka zaświeciły się ślicznie.

-Wiem, że może nie znamy się najdłużej, ale... Park Jimin, czy uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie? - spytał niepewnie Yoongi i klęknął przed chłopcem, otwierając pudełeczko.

-Jejku... T-tak! - pisnął. Starszy założył mu pierścionek, który jest jedyny na świecie. Co prawda Min zapłacił bardzo dużo za coś takiego, żeby specjalnie dla jego chłopca zrobić pierścionek, ale on po prostu już rzygał pieniędzmi i chciał, żeby Minnie miał się czym chwalić. - To najlepszy prezent na świecie, dziękuję, kochanie. - wyższy uśmiechnął się i wpił się w wargi swojego aniołka.

-Balujemy! - wydarł się Hoseok i włączył muzykę.

Zabawa tej nocy nie miała końca.

a/n więc... nie będę tu pisać życzeń dla Jiminka, ponieważ zrobiłam to już w one shocie, w książce „happy brithday!", którego zaraz opublikuję.
mam nadzieję, że ten „bonusik" wam się podobał! do zobaczenia!