Taniec motyli

Pięćdziesiąt kilo mego ciała wypełniają płyny, kości, organy i tłuszcz

Produkt niby szwajcarski zegar, gdybyś tylko wziął je pod nóż

Ciało to maszyna niezawodna, choć gwarancji do niej brak

Starczy chwila, brzdęk, upadek...i z ciała zostanie tylko piach

A człowiek świadom swojej ułomności skrywa tajemnicę

Trochę brudną i niepoukładaną niby swą piwnicę

Zaniedbuje ją i nęka, spycha do niej swoje grzeszki, brud

A gdy jego ciało już gnie się i klęka, błaga ją o cud

A ona waży ledwo gramów kilka, maks dwadzieścia jeden

Może i nie waży wcale, a tego - szczerze - ja już nie wiem

Dźwiga w sobie życie całe, lecz jest z twym ciałem tylko chwilę

Gdy upadasz, znowu lekka, wznosi się, staje się motylem

Tak fruwają piękne dusze i kręcą koła wokół ludzi

Więc, gdy usłyszysz trzepot skrzydeł, niech to czujność twą obudzi

Zwłaszcza, jeśli tęskno ci za ciałem i duszą czyjąś skrycie

Zobacz, jak ten wolny duch w błogim tańcu niesie w sobie życie

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top