Chodźmy kochać

Choćby kochać - to nie znaczy przecież zbyt wiele

Miłość jak nowa bruzda na starym już ciele

Miłość jak linia, co rzeźbi się na mym czole

Jak mak, co przyozdobił nagie, nocne pole

Pierwszy siwy włos, pierwsze na skalpie ubytki

Bicie serca pod ubraniem, wdech - wydech płytki

Miłość jak kurz, który opadł w pustym mieszkaniu

Ma miłość krzyczy w skromnym zegara tykaniu

I choć nie obejmiesz miłości oka mgnieniem

Ona zmierza za tobą, jest matką i cieniem

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top