Smutek na wiosnę

To słońce oślepia moją depresję

Ogrzana skóra, chociaż chłodne wnętrze

Kwitnieje życie, kwitnieją hortensje

I gnije życie, gdy złe myśli piętrzę

Zatruta roślina pnie się wysoko

Jak Jaś na ramieniu smoczej fasoli

Tak i ja pod jasnej wiosny opoką

Pnę się wyżej w swej samotnej swawoli

I krwawy mrok noszę, gdzie inni serca

Co promyczek radości pochłania w mik

Ten nic tu nie wskóra, to z lodu twierdza

Bo lód się rozrasta, a promień już znikł

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top