ROZDZIAŁ VI
***Endyne POV***
- Cześć, chwaście - rzuciłam z mordem i rozlewającą się krwią w oczach.
- Hej, nie nazywaj mnie tak! - odezwał się ten jebany sukinkot (sorki, ale KOCHAM go tak nazywać).
- Dobrze, Srasrielku.
- Nie przekręcaj mi imienia!
- A KSIĘCIUNIO ASRIEL DREEMURR CI PASUJE DO CHOLERY?! - wrzasnęłam mu prosto w twarz (w sensie to coś, na czym są płatki XD).
- A-Asriel? - zapytała zdezorientowana Toriel.
- D-Dreemurr? - zapytał zdezorientowany Asgore.
- Nasz syn? - zapytali jednocześnie (zmówili się ku*wa czy co?!).
Uklęknełam i podsunęłam twarz blisko niego.
- Aktualnie się stąd WYNOŚ - wrzasnęłam mu w twarz*. - Policzymy się później.
Kwiatek zrobił minę typu "sp******aj" i sobie poszedł (schował się pod ziemię XD). Nagle odwróciłam się do Toriel i Asgore'a.
- Czekaj, czekaj, czekaj, czeczeczeczeczecze... WAIT - powiedziałam. - Skoro to wasz syn to... - momentalnie uklękłam. - Wasze Wysokości!
- Oni nie lubią jak się tak do nich zwracamy - wyszeptała Undyne. Więc wstałam.
__________________________
* Przypomniała mi się sytuacja, kiedy jeszcze nieobejrzałam całego Undertale (oglądałam, jeszcze nie przechodziłam, ale niedługo będę) i przeglądałam razem z przyjaciółką zdjęcia z Undertale'a. No i ona odpaliła jakieś zdjęcie (które wręcz wrzeszczało [nie wiedziałam, jak to napisać XD], że ten jebany sukinkot [czyt. Asriel] to Flowey), lecz po ułamku sekundy zasłoniła ręką i wrzasnęła:
- O NIE, WALNĘŁABYM CI SPOJLERA PROSTO W TWARZ!
Rozbawiło mnie to, XD. (Please, jeśli to czytasz, nie obrażaj się na mnie, nie wymieniłam twojego imienia XD)
Ni mam weny :( *chlip*. No ale cóż. Mam nadzieję, że aż tak beznadziejnie nie było! ♥
Sorki, że tak późno, ale czytałam kilka ciekawych opowiadań...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top