☆10☆ (ostatni)
Rozdział zawiera sceny erotyczne, przeznaczone dla osób pełnoletnich. Czytasz na własną odpowiedzialność. Enjoy :D
*3 godziny po Gwiazdce*
Leżałem w łóżku przeglądając na komórce zdjęcia z naszej dzisiejszej wigilii. Uśmiechałem się do telefonu na widok uwiecznionych niesamowitych chwil, jak odpakowywanie prezentów przez Harmony czy Zayna. Nagranie gdy Mony wypakowuje Pinky która siedziała w kartonie. Oczywiście karton miał dziurki by miała czym oddychać.
- Niall? - uniosłem wzrok znad telefonu i parsknąłem śmiechem widząc Zayna w stroju Świętego Mikołaja. Miał czerwoną czapkę z tym pomponem, czerwone spodnie i bluzkę. Do tego ta sztuczna broda. Nie mogłem się nie zaśmiać.
- Witaj Święty Mikołaju - powiedziałem starając się powstrzymać śmiech. Odłożyłem telefon i usiadłem na łóżku patrząc jak podchodzi do mnie.
- Czy byłeś grzeczny w tym roku? - spytał wchodząc na łóżku i siadając mi na nogach. Potrząsnąłem głową przygryzając dolną wargę z uśmiechem.
- Byłem bardzo niegrzeczny Mikołaju.
- Powinieneś dostać ruzgę. Albo ruzgą - powiedział z uśmiechem łapiąc mnie za grańce koszulki i ściągając mi ją przez głowę. Zachichotałem i pociagnąłem go za brodę, złączyłem nasze wargi w tym samym czasie próbowałem go rozebrać.
W końcu zdarłem z niego strój Mikołaja i uśmiechnąłem się szeroko. Obróciłem nas, leżał teraz pode mną, a ja zsuwałem z siebie dół od piżamy. Złączyłem nasze wargi i sięgnąłem by pobudzić go dłonią. Nie trwało to długo jak opadłem na niego jednocześnie sprawiając że wchodził we mnie.
Jęknąłem cicho mając wzgląd na to że Harmony śpi tylko dwa pomieszczenia dalej a budzi ją praktycznie każdy dźwięk. Żaden z nas nie chciał by teraz się przebudziła.
Pocałowałem Zayna czule powoli unosząc się i opadając. Oparłem dłonie na jego ramionach i całowałem go. Wplótł dłonie w moje włosy i pociągnął za nie lekko. Wydałem z siebie zadowolony dźwięk poruszając biodrami. Z chwili na chwilę przyśpieszałem a nasze pocałunki stawały się bardziej rozlazłe. Doszedłem i opadałem na Zayna ostatkiem sił by i jemu dać spełnienie. Jęknął w moje wargi, doszedł mrucząc w moje usta. Uśmiechnąłem się delikatnie i spojrzałem na niego. Odgarnąłem mu z czoła kosmyk włosów, musnąłem delikatnie ustami jego spocone czoło. Opadłem obok niego, gdy się położył przytuliłem się do niego mocno.
- Kocham cię Zayney - szepnąłem przysypiając.
- Kocham cię Nialler.
TAK WIĘC, od razu Wam życzę Wesołych Świąt choć jestem bardziej niż pewna że napiszę jeszcze notkę w czwartek.
To już jest definitywny koniec dodatku. Mam nadzieje że się podobało! c:
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top