☆03☆

Rozdział zawiera śladowe ilości sceny erotycznej więc czytasz na własną odpowiedzialność.

*22 godziny do Gwiazdki*

Leżałem w wannie wypełnionej pianą, z mojego telefonu leżącego na półeczce leciały świąteczne piosenki Ariany Grande. Uwielbiałem jej głos.

Rozchyliłem powieki słysząc jak ktoś wchodzi do łazienki. Zayn stanął przy wannie. Stał chwilę wpatrując się we mnie aż zaczął się rozbierać.

- Harmony śpi? - spytałem przesuwając się by Zayn mógł usiąść za moimi plecami. Oparłem się o jego klatkę piersiową gdy już był za mną.

- Śpi - ucałował moje ramię.

- Pozwoliłeś jej oglądać dłużej, prawda? - mruknąłem zerkając na niego przez ramię.

- Nieee, czemu tak uważasz? - usmiechnął się a ja wiedziałem że uległ urokowi naszej córki. Westchnąłem cicho.

- Bo cię znam. Wystarczy że uśmiechnie się do ciebie, ładnie poprosi i już może co chce - wymruczałem układając się wygodniej.

- Jest malutka. Nie umiem jej odmówić gdy prosi o ciastko czy o jeszcze jeden odcinek Spongeboba.

Potrząsnąłem głową i pocałowałem go czule.

- Jesteś takim dobrym ojcem - wymamrotałem.

- Dziękuję - odpowiedział uśmiechając się delikatnie. Jego dłoń spoczęła na moim brzuchu. Obróciłem się do niego bokiem, całując go zachłannie. Uniosłeń dłoń pokrytą pianą i wplotłem palce w jego włosy. Całowaliśmy się długo, a jego dłoń spoczęła na moich członku. Zamruczałem w jego wargi z przyjemności.

Nagle drzwi od łazienki się otworzyły a Harmony zrobiła kilka kroków w stronę wanny w której siedzieliśmy. Odsunąłem się od Zayna i nerwowo uśmiechnąlem się do naszej córki. Zgarnąłem trochę piany by zakryć strategiczne miejsca moje i Zayna.

- Co jest elfiku? - spytałem patrząc na córeczkę. Miala na sobie niebieską piżamę w śnieżki. Na głowie dwa warkoczyki które jej zrobiłem. W rączce trzymała swojego misia z którym zwykle śpi. Przecierała łapką oczka.

- Bo ja się martwię że Mikołaj do mnie nie przyjdzie.. - powiedziała tym swoim dziecięcym głosikiem. Powstrzymałem się od westchnięcia.

- Jeżeli byłaś grzeczna kochanie, to Mikołaj do ciebie przyjdzie. A byłaś grzeczna, prawda? - kiwnęła główką - Wracaj do łóżka, za dosłownie dwie minutki przyjdę do ciebie.

Wyszła a ja zerknąłem na Zayna. Sięgnąłem po ręcznik i wyszedłem z wanny.

- Kocham ją ale nienawidzę gdy nam przerywa - mruknął Zayn. Wytarłem się i wciągnąłem na siebie spodnie od piżamy które naszykowałem wcześniej i szarą koszulkę Zayna. Pochyliłem się do niego i pocałowałem dość długo.

- Tatusiu..! - usłyszałem wołanie Harmony i niechętnie oderwałem się od ust Zayna w obawie że Mony znów tutaj przyjdzie.

- Nie siedź długo - wyszeptałem do Zayna i poszedłem do Harmony by ją uśpić.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top