47

Nesti

Siedziałam z Holly w salonie apartamentu Vance'a, podczas gdy mężczyźni wyszli na balkon. Nigdy wcześniej tak się nie krępowałam w obecności tej dziewczyny. Holly zachowywała się, jakby nic się nie stało, jednak ja nie mogłam tak zwyczajnie przejść do porządku dziennego po próbie, jakiej zostałam poddana w lochach.

Hayden po wszystkim umył mnie w łazience przyjaciół. Vance pożyczył mi jedną ze swoich koszulek, która na szczęście była tak długa, że w znacznej mierze zakryła moje nagie uda. Nie chciałam mieć na sobie dłużej czarnej sukienki, którą miałam na sobie wcześniej.

- Dlaczego jesteś taka spięta, kochanie?

Holly siedziała na przeciwko mnie, popijając whisky. Zaproponowała kieliszek mnie, ale odmówiłam.

Dziewczyna wyglądała pięknie. W lochach zachowała się jak pokorna uległa swojego pana. Nie zważała na to, że razem z nią w pokoju były trzy inne osoby. Przez całą sesję była dumna ze swojej pozycji i nie dawała po sobie poznać, że sytuacja ją krępowała. Nie dziwiłam się, że była tak pewna siebie. Była z Vance'm już długo i na pewno dogłębnie poznała jego potrzeby i sposób patrzenia na świat. Ufała mu bezgranicznie. Ja również ufałam Haydenowi, ale świat BDSM wciąż był dla mnie nie do końca zagłębionym tematem, który poznawałam lepiej każdego dnia.

- Wiesz, dlaczego Vance wcześniej zapytał Haydena, czy będę piła przy kolacji alkohol? Dlaczego nie zapytał o to mnie?

- To była oznaka szacunku wobec drugiego dominującego - oznajmiła, odstawiając pusty kieliszek po whisky na stolik znajdujący się między nami. - Vance w pełni wszedł w rolę pana podczas kolacji. Ty w jego oczach jesteś tylko uległą obcego mężczyzny. Kiedy Vance jest w swojej roli, wchodzi w nią z pełną świadomością i zachowuje się tak, jak mu to przystoi. Gdyby zapytał się ciebie o to, czy chciałabyś się napić, złamałby niepisaną zasadę dominujących. 

Kiwnęłam głową, chłonąc jej słowa. Wydawało mi się to trochę dziwne, że podczas kolacji byłam traktowana tylko jak zabawka Haydena, ale w końcu sama zgodziłam się przyjąć taką rolę. 

- Nesti, dobrze się czujesz po tym, jak Hayden rozdziewiczył cię analnie?

Spłonęłam rumieńcem. Pochyliłam głowę, chcąc zakryć czerwone ze wstydu policzki włosami. Nie wyszło mi to najlepiej. Nie musiałam udawać przed Holly, że nie wiedziałam, o czym mówiła, ale i tak czułam się żałośnie, że moja intymność została wystawiona na pokaz innych ludzi.

- Nie wstydź się o tym mówić. 

Spojrzałam na Holly. Wyciągnęła do mnie dłoń w przyjacielskim geście. Chwyciłam jej rękę, patrząc na jej rozpromienioną twarz. Była piękną kobietą i radziła sobie w sypialni. Vance miał szczęście. 

- Dopiero wkraczasz w ten świat. Kiedy ja zaczynałam swoją przygodę z BDSM, Vance również wystawiał mnie na różne próby. Wiele razy karał mnie za nieposłuszeństwo. Kiedyś przeleciał mnie przy swoich przyjaciołach. Kazał mi się rozebrać, położyć na stole i posuwał mnie przy dwunastu kolegach z pracy. To, co dzisiaj przeszłaś, było w porównaniu z tym niczym.

Miałam nadzieję, że Hayden nigdy nie zrobi mi czegoś takiego. Nie potrzebowałam być świadkiem bądź uczestnikiem seksu grupowego, aby się otworzyć na świat.

- Vance zabrał mnie z lochów, zanim zdążyliście dojść. Chcę być twoją przyjaciółką, Nesti. Nie ma to jak rozmowa dwóch kobiet, które są zaangażowane w ten świat. Chyba, że nie chcesz się ze mną przyjaźnić?

- Nawet tak nie mów - powiedziałam przepraszająco. - Oczywiście, że chcę, abyś była moją przyjaciółką, Holly. Po prostu ostatnio tak dużo się dzieje i tempo nie zwalnia. Myślałam, że Hayden zostawi naszą relację za murami sypialni. Zdziwiłam się więc, gdy zaprowadził mnie do waszych  lochów. Myślałam, że wepchnął mi w tyłek korek analny dla zabawy. Nie sądziłam, że będzie mnie pieprzył.

Schowałam twarz w dłoniach, rumieniąc się wstydliwie. Kątem oka spojrzałam na stojących na balkonie mężczyzn. Oboje po sesji ubrali się na powrót w swoje drogie garnitury. Tylko ja miałam na sobie koszulkę i czułam się, jakbym tutaj nie pasowała.

Hayden opierał się łokciami o balustradę i rozmawiał z przyjacielem, który palił cygaro. Oboje dali mnie i Holly przestrzeń, abyśmy mogły swobodnie porozmawiać, nie czując nad sobą bacznych spojrzeń naszych panów. 

- Jak ci się to podobało?

Wróciłam spojrzeniem na zaciekawioną dziewczynę. Opierała podbródek na dłoni, a łokieć oparła o udo. Sukienka podjechała jej niebezpiecznie wysoko. Niechcący zauważyłam, że nie miała na sobie majtek. Szybko skupiłam spojrzenie na jej twarzy. 

- Dalej boli mnie tyłek.

Dziewczyna się zaśmiała, odchylając głowę do tyłu. Przyciągnęła na siebie uwagę naszych właścicieli. Hayden i Vance weszli do salonu. Momentalnie się spięłam, jakbym czekała na karę. Nie wiedziałam, jak wiele mogłam powiedzieć Holly, ale czułam, że Hayden nie miałby mi tego za złe, gdybym znalazła sobie w niej przyjaciółkę. 

Hayden stanął za mną. Położył dłonie na moich ramionach. Nachyliwszy się nade mną, przygryzł płatek mojego ucha. Podniosłam dłoń, gładząc go po policzku.

- Będziemy się zbierać - oznajmił, nie pytając się mnie o zdanie. Nauczyłam się, że nie miałam na co liczyć w tej kwestii. Hayden był uparty i nie znosił sprzeciwu. Wiedział, co dla mnie najlepsze. Mogłam mu się sprzeciwić i wyjaśnić, że nie chcę, aby traktował mnie jak swoją zabawkę, ale nie przeszkadzało mi to. Podobało mi się, jak się mną opiekował. Dawał mi to, czego nie dał mi nikt inny. Otaczał mnie bezpieczeństwem, ciepłem i miłością. Pokazywał, że mu na mnie zależy na różne sposoby. Musiałam zaakceptować to, że był inny i cieszyć się, że miałam przy sobie tak wspaniałego człowieka.

Mój pan stanął przede mną i pomógł mi wstać. Chwyciłam rąbek koszulki, patrząc na Vance'a.

- Możesz ją zatrzymać.

Uśmiechnęłam się do bruneta, kiwając głową.

- Dziękuję. 

Holly była już upojona alkoholem. Zatoczyła się, gdy chciała przytulić mnie na pożegnanie, ale jej facet ją przytrzymał. Vance trzymał Holly na krótkiej smyczy, ale otaczał ją podobnym uczuciem, co Hayden mnie. 

Kiedy patrzyłam, jak obejmuje ją w pasie i przyciąga do swojego torsu, wzdrygnęłam się. Miło było być częścią tego zakazanego towarzystwa, o jakim marzyłam od dawna.

Kiedy wyszliśmy na korytarz, mój pan wziął mnie na ręce. Wszedł ze mną do windy i w ciszy wjechaliśmy na najwyższe piętro budynku. Hayden otworzył zręcznie drzwi do apartamentu i gdy weszliśmy do środka, skierował się do sypialni. Położył mnie delikatnie na łóżku. Odczułam dyskomfort i przewróciłam się na bok.

- Dalej cię boli, skarbie?

Hayden przykucnął obok łóżka. Położył dłoń na moim biodrze i palcami podsunął materiał koszulki wyżej. Pogładził mnie czule po skórze. Wiedziałam, że dzisiaj nie będzie już próbował żadnych zabaw. Mimo, że przy nim zawsze czułam się podniecona i gotowa do igraszek, na dziś miałam wystarczająco dużo wrażeń.

- Jesteś wielki.

Oboje się zaśmialiśmy. Błysk w oku Haydena sprawił, że rozczuliłam się. Wyciągnęłam rękę, aby pogładzić go po głowie. Uwielbiałam dotykać jego jedwabistych włosów. Cały był boleśnie piękny, choć w dzieciństwie i w okresie dojrzewanie przeszedł piekło.

- Cieszę się, że tak uważasz, Nesti. Bądźmy przez chwilę poważni. Naprawdę dalej cię boli? 

Skinęłam głową, uśmiechając się do niego.

- Tak, ale nie przejmuj się. To chyba normalne. Myślałam, że najpierw rozdziewiczysz mi cipkę, a dopiero później tyłek. Nie spodziewałam się takiego wtargnięcia, ale muszę przyznać, że zrobiłeś na mnie cholernie wrażenie. 

Hayden wszedł na łóżko. Zrobiłam mu więcej miejsca. Położył się na plecach, a ja oparłam policzek na jego piersi. Dłoń położyłam tuż nad jego miarowo bijącym sercem, a nogę przerzuciłam przez jego uda. 

Zniewalało mnie to, że on był w garniturze, a ja w samych majtkach i w dodatku w koszulce jego najlepszego przyjaciela. Na szyi ciągle miałam obrożę, która stała się dla mnie nieodłącznym elementem. Nie była tylko częścią codziennego stroju, ale przede wszystkim symbolem pokazującym, z jakim szacunkiem traktowałam mojego mężczyznę. Byłam dumna z tego, że wybrał mnie i nawet po dwóch latach rozłąki ze mnie nie zrezygnował.

- Jestem z ciebie dumny, skarbie. Wytrzymałaś mocną sesję. Planowałem jeszcze, abyś zabawiła się z Vance'm na oczach moich i Holly, ale sprawy potoczyły się inaczej. Nie znaczy to jednak, że następnym razem nie zrobicie nam przedstawienia.

Uniosłam głowę wyżej, patrząc mu w oczy. Hayden przeczesywał jedną dłonią moje włosy, a drugą położył na moim udzie. 

- Nie jesteś zazdrosny, kiedy dotyka mnie Vance?

Zdałam sobie sprawę, jak żałośnie to zabrzmiało. Wciąż nie umiałam pokonać wstydu.

- Skarbie, na tym polega działanie naszego świata. Sam wielokrotnie brałem udział w sesjach Vance'a i Holly. Byłem trzecim ogniwem.

- Zaczekaj - poprosiłam, podnosząc się i opierając na łokciu. Patrzyłam na niego z góry. Hayden jednak nie poczuł się w żaden sposób zdominowany. Było to niemożliwe, aby kiedykolwiek poczuł się przyparty do muru.

- O co chodzi, skarbie?

- Czy ty kiedyś pieprzyłeś Holly?

Hayden zaśmiał się dźwięcznie. Pociągnął mnie na siebie tak, że leżałam na jego brzuchu. Starałam się go nie przygnieść i podeprzeć się na rękach, ale on mi to uniemożliwił. Opierałam więc policzek o jego ramię i czułam, jak pode mną drżał ze śmiechu. Mojej uwadze nie umknęło również to, że mimo, iż niedawno Hayden był w moim tyłku, dalej był podniecony. 

- Nie, moja mała niegrzeczna dziewczynko. Nie pieprzyłem nikogo, odkąd odszedłem z gangu.

- Czyli mam rozumieć, że dzisiaj po raz pierwszy zagościłeś w jakiejś dziurce?

Niech mnie, brzmiałam bezwstydnie, ale jak miałam zachowywać się inaczej przy dominującym facecie, który zrobił z mojego mózgu swoją prywatną zabawkę?

Hayden położył dłoń na moim karku. Za każdym razem, gdy to robił, czułam przyjemną falę ciepła rozprzestrzeniającą się na całe moje ciało. Było to zniewalające uczucie i mimo, że nie tak dawno temu miałam w sobie jego kutasa, zapragnęłam więcej.

- Tak, skarbie. Musiałem w jakiś sposób odciąć się od seksu, aby zupełnie nie zgłupieć. Dlatego chciałem dzisiaj zrobić to przy Vansie. Był ze mną przez cały ten proces. Prowadził mnie za rękę, wyplątując mnie z najgorszego bagna. Dzięki nim stałem się lepszym człowiekiem i to on zaproponował mi, abym na jakiś czas zrezygnował z seksu. Było mi ciężko zaspokajać się samemu po tym, jak niemal każdego dnia miałem dostęp do haremu gangu. Moje życie jednak tak się spierdoliło, że później nie miałem nawet ochoty zadowalać się sam. Zdecydowałem się zaczekać na odpowiednią kobietę. Wydoroślałem i zmądrzałem. Chciałem dzisiaj pokazać Vance'owi, że dobrze zrobił, każąc mi zrezygnować z pieprzenia wszystkiego, co się rusza. 

Słuchałam go w skupieniu. Sama nie miałam takich problemów, jak Hayden, ale każde z nas mierzyło się ze swoimi demonami.

- Cieszę się, że wyszedłeś z nałogu. Nie masz pojęcia, jaka jestem szczęśliwa, że cię mam.

Hayden przerzucił mnie na plecy. Sam zniżył się i zadarł wyżej moją koszulkę. Właściwie koszulkę Vance'a, która stała się moja.

Szarpnięciem zdarł ze mnie majtki. Jęknęłam. Byłam tak podniecona, że zaczęłam się zastanawiać, czy kiedykolwiek miałam przestać tak się czuć. Nie przeszkadzało mi to, choć fakt, że musiałam często prać majtki, bo były tak wilgotne, był trochę męczący.

Mężczyzna zarzucił sobie moje nogi na swoje ramiona. Otworzył mnie tym samym na siebie. 

- Baw się cyckami. Ja zajmę się twoją cipką.

- Tak, panie.

Czułam się, jakbym była sterowaną marionetką. Dotykałam swoich piersi, co jakiś czas ściskając i rolując między palcami sutki. Hayden lizał mnie i wpychał we mnie dwa palce. Nie potrzebowałam dużo czasu, aby dojść. Orgazm przedłużał się w nieskończoność. Wiłam się na języku Haydena, jęcząc bezwstydnie.

Nagle rozdzwonił się telefon. Hayden wstał z łóżka jak oparzony. Nie wiedziałam, dlaczego tak gwałtownie zareagował. Byłam pewna, że skoro była to jakaś ważna sprawa, ten ktoś mógł zadzwonić później.

- Słucham?

Podniosłam się do pozycji siedzącej i patrzyłam na diametralnie zmieniający się wyraz twarzy mojego faceta. 

- Kurwa, co?!

- Hayden?

Mężczyzna rzucił telefonem o ścianę. Hayden był w furii, ale odważyłam się wstać i do niego podejść. Położyłam dłoń na jego ramieniu, próbując skupić jego uwagę na sobie.

- Kochanie? Co się stało?

- Twoja matka zamordowała strażnika więziennego i uciekła z celi. 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top