~ 10 ~
Jenna znalazła się w wielkim centrum dowodzenia. Było tam wielu agentów T.A.R.C.Z.Y a wśród nich dostrzegła Fury'ego, Coulsona oraz Marię Hill.
– Panowie – Zaczął Nick spoglądając na Steve'a i Bannera po czym zwrócił się ku Jennie i Natashy. – I Panie. Cieszę się, że do nas dotarliście.
Jenna siedziała na krześle między Natashą a Stevem i słuchała Fury'ego, który wtajemniczał ich w poczynania Lokiego.
Opowiedział o skutkach niewłaściwego użycia Tesseraktu oraz przypomniał jak ważna jest ta misja. Po tym zwrócił się ku Natashy i przekazał jej, że Loki zmanipulował niejakim Clintem, który działa teraz po stronie wroga.
Na dźwięk imienia swojego ukochanego Jenna spuściła głowę. Nagle jeden z agentów zwrócił się ku Coulsonowi oznajmiając z dumą:
– Znaleźliśmy go. Zgodność 67 procent. Nie, 79 procent.
Jenna podeszła do monitora, na którym widniała twarz Lokiego. Poczuła jak wszystkie kolory odpływają z jej twarzy.
– Gdzie? – Zapytał Coulson stając obok Jenny.
– Stuttgard. 28 Könnigstrase. Niemcy.
Nick Fury podszedł do nich, oznajmiając poważnym tonem:
– Do dzieła.
Jenna stała za fotelem Natashy obserwując ciągnące się pod nimi miasto. Z oddali dostrzegła tłumy ludzi wybiegających w pośpiechu z budynku.
Podeszła do szyby w tej samej chwili, w której ludzie klęknęli przed stojącym przed nimi Lokim.
Ciemnowłosa zasłoniła sobie usta dłonią niedowierzając w to co widzi.
Nagle Loki wycelował dzierżące w dłoni berło w stronę niewinnego starca. Wystrzelił, lecz na jego drodze stanął Kapitan Ameryka ze swoją tarczą.
Natasha podleciała bliżej zbiorowiska i sięgając po mikrofon nakazała:
– Odłóż broń, Loki.
Na te słowa Asgardczyk wycelował berłem w stronę odrzutowca.
Niewiele myśląc, Jenna otworzyła właz pojazdu po czym wyskoczyła z niego spowalniając swój upadek za pomocą wiatru.
Kapitan rozpoczął pojedynek z Lokim. Ludzie zaczęli uciekać w pośpiechu chcąc uniknąć przykrych obrażeń.
Loki wymierzył berłem w Kapitana lecz w tym momencie na drodze stanęła mu Jenna.
Zaskoczony mężczyzna cofnął berło.
– Jenna? – Zapytał szczerze zaskoczony.
– Odłóż broń, Loki. Nie zrobimy Ci krzywdy – Poprosiła łagodnie podchodząc do niego powoli.
– Jesteś z nimi? – Loki omiótł spojrzeniem Kapitana oraz Natashę, która wciąż pilotowała odrzutowiec. – To dlatego nie wróciłaś do Asgardu? Tak dobrze jest Ci na Midgardzie?
– Uspokój się – Jenna widząc rozzłoszczenie ukochanego, zrobiła kolejny krok z jego stronę. – Chcemy tylko porozmawiać.
– Czekałem na Ciebie. – Szepnął cicho Asgardczyk. – Każdego dnia wpatrywałem się w Bifrost z nadzieją, iż ujrzę na nim Ciebie, wracającą do domu.
Jenna poczuła ogarniający ją smutek, kiedy nagle do ich uszu dobiegła głośna, rockowa muzyka, a wraz z nią pojawił się słynny Iron Man, o którym wiele słyszała.
Iron Man bez wahania zaatakował Lokiego po czym osaczył go wraz z Kapitanem nie pozwalając mu uciec.
Jenna stała z boku z przerażeniem przyglądając się owej scenie. Loki posłał jej pełne wyrzutów spojrzenie po czym dał zakuć się w kajdanki i zaprowadzić do odrzutowca.
•••
– Gdzieś to musi tutaj być... – Powiedziała pod nosem Jenna, przeszukując regały pełne książek.
Asgardzka biblioteka była jednym z jej ulubionych miejsc. Przesiadywała tam za każdym razem, kiedy dopadała ją nuda. Tak było i tym razem.
Błądziła między regałami w poszukiwaniu książek dotyczących kosmosu. Lubiła zagłębiać się i poznawać tajemnice wszechświata, które niezwykle ją interesowały.
Jenna dostrzegła, że jedna z poszukiwanych przez nią książek znajduje się na wysokiej półce, toteż ze rezygnowaną miną zaczęła się wpatrywać w swoją zdobycz.
– Kto wpadł na pomysł by zrobić tak wysokie regały? – Pomyślała z rozdrażnieniem.
Wyciągnęła dłoń przed siebie, chcąc za pomocą wiatru zdobyć ową książkę, kiedy nagle czyjaś długa ręka sięgnęła po nią.
Jenna zerknęła za siebie i dostrzegła Lokiego, który trzymał w dłoni pożądaną przez nią książkę.
– „Dzieje Xandaru"? – Zapytał mężczyzna przyglądając się okładce. – Aż tak bardzo nudzisz się pod moją nieobecność?
Jenna uśmiechnęła się pod nosem i odparła:
– Nie nudzę się. Po prostu poszerzam swoją wiedzę. Wraz z Thorem i Wszechojcem wyjeżdżacie bez słowa, znikacie na kilka dni po czym wracacie w nieoczekiwanym momencie. Czemu nie mogę wyjeżdżać z wami?
– Pod naszą nieobecność Ty i Frigga jesteście jedynymi osobami z rodziny królewskiej. Ktoś musi w tym czasie dbać o Asgard.
Na te słowa Jenna wywróciła teatralnie oczami. Loki odłożył książkę na szafkę obok i rozejrzał się dookoła. Upewniwszy się, że nikogo nie ma w pobliżu, przyciągnął do siebie Jennę i namiętnie ją pocałował.
– Tęskniłem za Tobą... – Szepnął między pocałunkami.
– Loki! – Pisnęła cicho Jenna, odrywając się od mężczyzny. – Ktoś może nas zobaczyć.
– Niech patrzą. – Odparł niewzruszony Loki, uśmiechając się zawadiacko.
Ciemnowłosa chwyciła jego dłoń i pociągnęła za wysoki regał, gdzie było mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś ich przyłapie.
Mężczyzna bez zbędnych czułości posadził ją na biurku i zaczął całować po szyi. Jenna poczuła przyjemne ciepło rozchodzące się po jej ciele. Wplotła dłoń w jego ciemne włosy, a drugą chwyciła jego podbródek:
– Nie lubię jak wyjeżdzasz bez pożegnania. – Szepnęła dysząc cicho.
– Jenn... – Loki musnął delikatnie jej usta. – Doskonale wiesz, że Odyn zabronił mi i Thorowi opowiadać o naszych wyprawach.
Jenna nie odpowiedziała. Nachyliła się i czule pocałowała ukochanego. Rękoma błądziła po jego ciele, nie mogąc się nim nasycić. Nagle Loki zaczął podwijać jej długą suknię, na co kobieta przytrzymała jego dłoń mówiąc:
– Oszalałeś? To miejsce publiczne...
– Taras podczas zeszłorocznego balu również był miejscem publicznym, a wtedy jakoś Ci to nie przeszkadzało. – Loki posłał jej szelmowski uśmieszek, jednakże widząc wyraz twarzy ukochanej westchnął cicho i w następnej sekundzie znaleźli się w jego komnacie.
– Kocham Cię... – Szepnął, kiedy zaczął zsuwać ramiączka jej sukni.
Ze wspomnień wyrwał Jennę głośny huk zamykanych drzwi od odrzutowca. Kobieta potrząsnęła głową i rozejrzała się dookoła. Nie znajdowała się w Asgardzie, tylko na Ziemii. Smutno spojrzała na Lokiego, który wpatrywał się w nią, jakby doskonale wiedział dokąd uciekła na chwile myślami.
•••
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top