Rozdział XXIX

Na moje drodze stanął...Valkyon...Gdy zobaczyłam go gdy opierał się o ściane...Połowa jego ciala była w cieniu...Szeroko się do mnie uśmiechnął...Byłam przerażona...Zrobiłam o wiele większe oczy niż mam...Valkyon podszedł do mnie...
-Hah..Ty moja kruszynko... W tej samej chwili opuszkami palców dotknął mojego policzka ja odrazu zrobiłam groźną mine i przywaliłam mu z pięści z całych moich sił...
-Dla ciebie sukinsynie jestem panią
-Kotka pokazuje pazurki...
-Licze kurwa do 3 i masz już ojebany ryj
-Dobrze kochanie..ale pamiętaj masz osobe która cię wykorzystuje...
-Serio myśleliście że się nie domyśle mieliście doskonały plan...Ty i Ezarel jesteście gównami...Miiko wywali Ezarela ze straży...A pozatym co ty tu robisz?..Przecież masz zakaz..
-Mam swoje sposoby..Cześć mała...
Valkyon wyszedł...Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech...Nagle za swoimi plecami poczułam czyjąść obecność..Osoba złapała mnie w tali...Poczulam ten zapach...Ezarel...
-Co ty tu robisz?..
-Nie zadaje się z takimi gównami jak ty..
-Nie śmieszny żart
-Wyglądam żebym się śmiała?
-Nic nie widze bo masz na sobie maske..
Spojrzałam prosto w oczy Ezarela...Wzięłam ręke i wzięłam Ezarela szyje i przycisnęłam ją i zbliżyłam ją do swojej twarzy..gdy zaczęłam mówić przycisnęłam troche mocniej jego szyje..
-Myślisz że sie nie domyśliłam? Jak myślisz że jestem aż taka głupia to się zdziwisz..Miej na uwadze też to że za swoje zachowanie możesz słono zapłacić np wydalenie ciebie ze straży lub więzienie...Puściłam jego szyje jak jakiegoś śmiecia..Odwróciłam się i udałam się w strone swojego pokoju...Weszłam do swojego pokoju..Na moim łóżku siedział Nevra...
-Nevra...Co ty tu robisz?..
-Chciałem z tobą porozmawiać..
-No dobrze..Usiadłam obok Nevry..
-Dlaczego zasłaniasz twarz?
-Nie lubię swojego wyglądu
-Każda dziewczyna z Eldaryi zazdrości ci urody..Ściągniesz ją?..
Ściągnełam maske..
-Nevra..Mam prośbe..Przełóżmy tą rozmowę na jutro prosze...Ale...Przenocował byś u mnie?..w tej samej chwili przytuliłam Nevre...Zawsze tak przyjemmie pachniał..
-Dobrze...Yoko?..
-Tak?
-Kocham cię...
Czeeeeść🌸

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top