Rozdział XV

*Perspektywa Ezarela*
Cholera z skąd może wiedzieć że byłem u niej w pokoju może coś tam zostawiłem..kurde wiem co mój włos cholera jestem skończony wiem będę udawać że nic nie wiem i że jest idiotką która sobie to wymyśliła
-Pokrako jesteś coraz bardziej śmieszna nie byłem u ciebie w pokoju
-A jak mi to wyjaśnisz?
Z kieszeni wyjęłam mój niebieski włos no to mam przewalone
-Eh..No
-Ezarel nie musisz mi się spowiadać tylko powiedz mi czy byłeś dobrze?
-No dobra byłem
-Dobrze tylko tyle chcę wiedzieć  uśmiechnęła się
*Perspektywa Yoko*
Wróciłam do swojego pokoju byłam padnięta więc tylko się rozebrałam byłam w samej bieliźnie i położyłam się spać ale..W nocy stało się coś czego co bardzo mnie zraniło i strasznie bolało..Ktoś wszedł do mojego pokoju tym kimś był Valkyon...
-Co ty tu robisz wyjdź
Valkyon jedynie zdjął bluzkę i podszedł do mojego łóżka i położył się obok mnie automatycznie wstałam z łóżka i powtórzyłam zdanie on jedynie popatrzył się na mnie z iskarmi w oczach był wściekły podszedł do mnie i zaczął mnie molestować próbowałam się bronić ale jest za silny zaczął zdzierać ze mnie ubrania ja go popchnęłam chociaż starałam się i po tym nic nie pamiętam..Uderzył mnie prawdopodobnie z całej siły i straciłam przytomność..To tak strasznie bolało..Rano obudziłam się cała naga na podłodze...wokół mnie było dużo krwi i na moich miejscach intymnych też było dużo ale..To tak strasznie bolało że nie mogłam wytrzymać zaczęłam płakać z bólu..Ktoś zapukał do moich drzwi zaczęłam mocniej płakać .. Do pokoju wszedł Ezarel
-Idiotko i czemu ty .... YOKO?!
Podbiegł do mnie i wziął szlafrok owinął mnie w niego podniósł i zabrał do przychodni gdy dotarliśmy Ew kazała wyjść Ezarelowi i dała mi leki na uspokojające .... Ew dała mi leki przeciwbólowe chociaż nie wiem czy to coś da..Mam ochotę umrzeć...Ale...                        *Perspektywa Ezarela *

Cholera jak ja się o nią martwię..Czekaj skoro ona była naga i do tego w miejscach intymnych miała dużo krwi to znaczy że..O kurwa..Ale kto? Szybko poszedłem do Miiko żeby dowiedziała się że w straży jest gwałciciel byłem już przed kryształową salą ale Miiko była obok swojego pokoju szybko do niej podbiegłem :

-Miiko! 

-Hm?

-Yoko została zgwałcona... Miiko zaniemówiła w jej oczach było widać współczucie i ogromny smutek Miiko popłynęły łzy po policzku i od razu pobiegliśmy pod przychodnie czy Yoko jest poważnym stanie..po 15 min Ew wyszła do nas
-No co dużo mówić...Nie daje się dotknąć..Nie chce z nikim rozmawiać.. I eliksiry zaczęły działać można już do niej pójdź popatrzyłem na Miiko błagalnym wzrokiem żebym wszedł pierwszy Miiko kiwnęła głową i wszedłem do przychodni na łóżku siedziała skulona Yoko..Zakryła swoją twarz rękoma...Gdy zamknęłem drzwi Yoko popatrzyła na mnie swoimi dużymi czerwonymi oczami..Gdy zobaczyłem jak posmutniała coś we mnie pękło było mi jej cholernie szkoda..Powoli podeszłem do jej łóżka..Yoko znowu wróciła do swojej dawnej pozy ja usiadłem na krześle obok łóżka patrzyłem się na nią..Pierwszy raz widzę ją w takim stanie..Yoko na mnie popatrzyła nie wiem dlaczego ale łzy mi poleciały..Yoko na mnie popatrzyła była bardzo zdziwiona widząc mnie w takim stanie...
-Ezarel...
-Tak?..
Przytuliła mnie do siebie odwzajemniłem uścik i zaczęliśmy rozmawiać po krótkiej dyskusji na temat bardzo żartobliwy..Przeszedł em do sedna..
-Kto cię skrzywdził?
Yoko popatrzyła na mnie smutnym wzrokiem
-Wiem że to dla ciebie drażliwy temat ale..Zależy mi na tobie..i..
*Perspektywa Yoko*
Gdy usłyszałam te słowa "Zależy mi na tobie* poczułam jakieś dziwnie uczucie...A Ezarel dokończył zdanie..
I..chciałbym żebyś czuła się bezpiecznie..Będę cię chronił obiecuje...
Złapałałam go za rękę i uścisnęłam..
-Dziękuje za wszystko...
-Więc?
-To był V-Valkyon
Ezarel popatrzył na mnie zszokowany i to bardzo nie spodziewał się tego pewnie po swoim najlepszym przyjacielu...
Buzii :* Ps Wiem nudny odcinek xd

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top