Rozdział XIV

Zobaczyłam Leiftana..i nagle zdałam sobie sprawę że łzy spływają mi po policzku niezauważyłam kiedy zaczęły mi lecieć.
-Yoko..Co się stało?
-Valkyon też mnie oszukał...
Leiftan spojrzał na mnie i mnie przytulił do siebie
-Możemy pójść do mojego pokoju?..
-Dobrze ..
Poszliśmy do mojego pokoju usiadłam na moim łóżku Leif usiadł obok mnie
-Możesz mi wszystko powiedzieć..
-Wiem o tym..
-Możesz się wypłakać jak chcesz
Zaczęłam płakać strasznie mi się chciało Leif przytulił się do mnie i położyliśmy się na łóżku on nic nie mówił tylko głaskał mnie po głowie to jest praktycznie jedyna osoba z którą mogę pogadać o wszystkim z zresztą z Miiko też mogę jest moją najlepszą przyjaciółką nigdy się na niej niezawiodłam..po godzinie przestałam płakać porozmawialiśmy jeszcze chwilę i Leif wyszedł z mojego pokoju ja udałam się do łazienki i się umyłam..Przyszłam do mojego pokoju i zauważyłam że mam uchylone drzwi ..CHOLERA jestem w SAMYM RĘCZNIKU więc weszłam do mojego pokoju i modliłam żeby to była Mikko lub Ew ale niestety ukazał się mi ELF
-Przepraszam bardzo jak wszedłeś do mojego pokoju??
-Ma się swoje sposoby
-Wyszedłbyś chciałabym się ubrać?
-Możesz przy mnie
Spojrzałam na niego jak na debila Ez się odwrócił i wyjęłam moją koszule nocną ale niestety gdy byłam bez ręcznika to ELFIK się odwrócił i zobaczył mnie całą NAGĄ PROSZE POZWÓLCIE MI UMRZEĆ
-Nie powiem że nie jest źle wsumie jest bardzo i to bardzo dobrze 
-Ezarel zabije cię
Uśmiechnął się do mnie szeroko
-Dlaczego byłem takim kretynem?
Nagle wpadłam na szalony pomysł chciałabym..z nim to zrobić nie wiem dlaczego
-Ezarel?
-Co
-Mam ochotę to zrobić..
Ezarel się do mnie uśmiechnął
-Żartowałam debilu i chce się ubrać
Ubrałam się przy nim jakoś nie wstydziłam się..to jest dziwnie
-Ez nie chce cię wyganiać ale...
-Dobra idę już idiotko cześć
Wyszedł z pokoju a ja natychmiast położyłam się spać...
*Perspektywa Ezarela*
Nie mogę o niej zapomnieć o jej ciele o jej wyglądzie i charakterze jest w niej coś innego niż innych dziewczynach i wyszedłem ze swojego pokoju o 3 w nocy brawo Ezarelu jesteś mądry poszedłem do jej pokoju otworzyłem po cichu drzwi i wszedłem do jej pokoju spała..podeszłem do niej bliżej dlaczego idiotko jesteś tak czarująca i pociągająca wziąłem jej kosmyk włosów za ucho i jej przyglądałem ma długie białe włosy jest blada jak ściana albo jeszcze gorsze hm w jednym słowie albo w kilku jesteś piękna idiotko pocałowałem ją w czoło i po cichu wyszedłem z jej pokoju i poszedłem do swojego pokoju spać..
*Perspektywa Yoko*
Obudziłam się około 8 bardzo jestem wypoczęta ale...zobaczyłam coś na mojej kołdrze...Niebieski włos?..Przecież jak był u mnie wczoraj to nie leżał na moim łóżku..CZEKAJ..On był dzisiaj u mnie w nocy..ale po co?..Dobra Yoko przecież to kretyn którego nienawidzisz i jest tylko twoim szefem TYLKO wstałam z łóżka i ubrałam się w całą białą krótką bluzkę i czarne legginsy i do tego wysoko upięty kok potuszowałam rzęsy i wzięłam neutralną pomadke do ust i poszłam w kierunku stołówki gdy byłam na miejscu zamówiłam jedzenie i udałam się do mojego stoliku gdy jadłam nagle ktoś usiadł koło mnie była to Miiko
-Mogę się dosiąść?
-Tak jasne siadaj
Rozmawialiśmy o różnych rzeczach gdy skończyłyśmy odstawiłam jedzenie i udałam się do laboratorium żeby zrobić te przeklęte eliksiry gdy przyszłam Ez już siedział nosem w papierach
-Siema Ezu
-Cześć
Poszłam do swojego stolika i wzięłam przepisy na eliskiry i zaczęłam robić do laboratorium wszedł Valkyob...I podszedł do mojego stolika i powiedział Patrząc mi w oczy
-Możemy porozmawiać?
-Wydaje mi się że nie mamy o czym - zaczęłam robić dalej eliksiry i nie zwracałam na niego uwagi tak jakby był powietrzem
-To pilne
-Jest to coś wspólnego z alchemią?
-Nie ..
-To wyjdź i ze mną nie rozmawiaj  - powiedziałam to oschłym tonem
Valkyon lekko poirytowany wyszedł z laboratorium
-Myślałem że tylko ja jestem tak przez ciebie traktowany..
-Ezarel?
Popatrzyłam mu prosto w oczy
-Hm?
-Dlaczego byłeś dzisiaj u mnie w pokoju?
Buzii :*

-

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top