Rozdział XXVI

Obudziłam się następnego ranka..Ezarel dalej spał obok mnie i jego dłoń była na moim brzuchu...Dlaczego ja go nie kocham?..Naprawde chciałabym..Tak się stara jestem okropna..Zastanawiam się dlaczego..Spojrzałam w jego strone..Jestem lekko zaskoczona dla wszydtkich jest wredny lub złośliwy..A dla mnie?..Sama pamiętam jak dopiero się poznaliśmy był też dla mnie wredny..Mam wrażenie że zapomniałam o kimś..Zapomniałam o Nevrze..Dzisiaj z nim porozmawiam..
-Yoko?
-Przepraszam obudziłam cię?
-Nie..
-Coś się stało?
-Będe musiał zaraz idź..
-Dlaczego?
-Mam jakąś cholerną misije na Wybrzeżach..
-Czekaj..Ale przecież miałeś wyjechać
-Miałem..Ale nie mogę
-Dlaczego?
-Nie umiem żyć bez ciebie..
Spojrzałam elfu w oczy..po sekundach wstałam z łóżka i udałam się do łazienki żeby umyć włosy i ciało..Gdy byłam nago w łazience nagle Ezarel wszedł..
-Ups - wyszczerzył się i patrzył sie na mnie....
-Zboczeniec wynocha!
-Hah
Po chwili przytuli mnie do siebie miał ręce na moich nagich plecach...
-Mówił ci ktoś że masz piękne ciało ale całe w bliznach?
-Tak
Ezarel zmarszczył brzwi i spojrzał mi w oczy
-Kto?
-Nevra
-Aha..
-Idź już spóźnisz się
-Siema patafianie pocałował mnie w czoło..
Wzięłam przysznic ubrałam się i udałam się na stołówke..Gdy miałam już jedzenie na talerzu zauważyłam Nevra który je w samotności od razu do niego podeszłam
-Wolne?
-Jasne
Usiadłam obok Nevry
-Jak tam?
-Po staremu a u ciebie?
-Praktycznie to samo..
-Stało się coś?
-Spotkałam wczoraj Valkyona..
Nevra spojrzał na mnie z współczuciem i wziął moją dłoń i ją zacisnął..Lekko się do niego uśmiechnęłam..Dlaczego każdego chłopaka do mnie ciągnie?..
-Znam odpowiedź na twoje pytanie
-Co?
-Powiedziałaś to po cichu
-Serio? Bożeee..jestem głupia
-To jest normalne pytanie
-Więc?
-Są dwa powodu pierwsze twoja uroda jesteś piękna i masz oryginalny wygląd a po drugie twój charakter..
Spojrzałam w oko Nevry..Zastanawiam się dlaczego ma jedną część zakryte..
-Mogę o coś zapytać?
-Jasne
-Może jest to dla ciebie drażliwy temat ale...Dlaczego jedną część oka masz zakrytą?
-Przez mojego chowańca..
-Dobrze...
-Chodź idziemy na zebranie
-Jakie zebranie?
-Zapomniałaś na tamtym zebraniu było mówione..
-Wyszłam...
-Ah....
-To chodżźmy..
Udałam się z Nevrą do kryształowej sali..Byli już praktycznie wszyscy Ezarel spojrzał na nas troche krzywo ale co tam..Usiadliśmy obok siebie..Do sali weszła Miiko
-Cisza! Dziękuje w raz z radą ustaliśmy że zorganizujemy a tym wydarzeniem będzie...
Buzii 💋

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top