🧚♂️ Rozdział 11 🧚♂️
No i chuj się udało, w końcu jest.
___
Po kilku chwilach w końcu stwierdziłam, że to niesamowity umysł o iście sztanskim charakterze. Wymyśliłam sposób jak się stąd wydostać. Przykucnęłam kiedy ten frajer odwrócił się w moja stronę.
- Co ty robisz?
- No co
- KURWA CZY TY... NIE, NIE WIERZĘ
- Cholera.
- Ty chciałaś tu nasrać?
- Yyy...
- KONIEC, WYSTARCZY.
- Ale...
- WYPIERDALAJ STĄD
Kazał mi wyjść, no to wyszłam.
- Japierdole jaki wypizdów...
Patrzę na prawo i drugie prawo. Las. Poszlam do przodu.
____
Gdy próbowałam się oprzeć o jakiś kamień przy jakimś bagnie on zaczął się ruszać.
-BABUNIA?!!
- CO TAK DŁUGO?!!!MUSIAŁAM TYLE NA CIEBIE CZEKAC !!!!
wtedy
nie pamiętam, a czego się spodziewaliście?
Obudziłam się w jakimś burdelu. Rozjebany materac, ujebane ściany hmmm... czy ja wróciłam do domu?!
-KURWAAAAA DLACZEGO UJEBALIŚCIE DYWANN?!!!!!
Japierdole. To spiderman! Kurwa nie wierzę. Co ja tu robię?!
Nagle ktoś chciał otworzyć drzwi. Właściwie próbował bo jebły na ziemię.
- Japierdole jak w burdelu - powiedziała lisica.
- Znowu ty?
- YUP. Przesłuchamy cię.
- Teraz?
- Nie kurwa, za miesiąc.
- Nie dożyje.
- No wiem.
Spojrzałam w górę. Spider-Man nademna wisiał.
- Japierdole Valkyon co ty odpierdalasz? Idź do sali z kamieniem kurwa i to już bo ci nogi z dupy powyrywam.
-KK.
Nagle spadł z góry na dół.
- Masz wykurwiste oczodoły...
- Dzk ty też.
Wstał i wybiegł z pokoju. Lisica walnęła się w czoło. Wyszli z pokoju, a ja wstałam i poszłam za nimi.
Wleźliśmy do sali z kamieniem. Nadal mam ochotę podjebac ten kamień ale z drugiej strony i tak go nie uniose. Spojrzałam na wampira, Izraela, Spidermana i tego geja co za mną chodził. Miko walnęła lasencją o podłogę.
- Ciszaaa!!! - wydarła się.
- Przecież nikt nic nie mówił. - powiedział Nevra.
- No i po co to było?- dodał Izrael
- ROBIMY DOCHODZENIE! - znowu się wydarła.
- KK. - no a co innego miałam powiedzieć?
- Kto cię porwał?
- Nwm.
- Jak to? Nie widziałaś?
- Nie jestem konfidentem.
- KOBIETO CIEBIE PORWALI.
- Żadnych wyjątków.
- MÓW.
- W czarno-czerwonej zbroi typ. Miał pojebaną maskę na mordzie... a może to była jego twarz? Kiedyś się już widzieliśmy. W każdym razie musi spłacić grzywne bo się zadłużył na portalu z dziwkami.
- O KURWA JA TEŻ - Nevra złapał się za kark.
- Pfff... to mi są dłużne kurwa.
Wszyscy spojrzeliśmy na Izraela. Dziki pojeb.
- Dobra już mi się nie chceee - rzekł Leiftan
-No. - odpowiedziała Miiko po czym wydarła morde znowu- DOCHODZENIE ZAKOŃCZONE!!!
___
Ogólnie to następna część będzie za huj wie ile... o ile będzie
Chciałam w huj podziękować my sister Arelessa.
Bye
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top