Epilog

-Ja też Cię Kocham Shizuo- szepnął i zarzucił ręce na szyję wyższego

Brunet jęknął głośno czując język wyższego na swoich zimnych i spierzchniętych wargach. Rozchylił lekko usta tym samym dając blondynowi nieme pozwolenie na dalsze działanie. Język mężczyzny sprawnie wysunął się do uchylonych ust Orihary po czym delikatnie zaczął ocierać się o swój odpowiednik. Wyższy objął kochanka ciasno w pasie i posadził na biurku. Powoli schodził z pocałunki przez szczękę i szyję aż do momentu gdy natrafił na materiał bluzki bruneta. Nie myśląc zbyt długo jednym ruchem pozbawił go górnej części garderoby po czym ustami zaatakował jego tors. Niższy jęknął głośno i odrzucił głowę do tyłu. Jedną z rąk wplótł w rozjaśniane włosy kochanka drugą zaś oparł się o biurko. Jego ciałem wstrząsnął dreszcz gdy Shizuo zrobił mu niewielką malinke na obojczyku. Z całych sił starał się powstrzymywać swoje jęki jednak nie zawsze mu to wychodziło. Miał tylko nadzieje, że syn ich nie nakryje. To byłoby okropnie niezręczne, ale Izaya musiał się przyznać, że wizja bycia przyłapanym tylko bardziej go podniecała. Był już cały twardy co sprawiało mu niemały dyskomfort. Uciskające jego nabrzymiałą męskość spodnie zostały delikatnie rozpięte. Brunet cały poczerwieniał i jęknął przez dotyk ręki Heiwajimy niby przypadkiem ocierającej się o jego erekcję. Orihara zamaszystym ruchem zarzucił rękę, na której do tej pory się opierał na szyje ukochanego przyciskając swoje drobne ciało do umięśnionego ukochanego przy tym zrzucając bukiet z biurka. Żaden z nich nie przejął się tym. Nie przestawali się całować. Z każdym dotykiem blondyna Izaya miał wrażenie, że jego skóra płonie. Shizuo umiejscowił swoje duże silne dłonie na talii bruneta wywołując tym u niego ciche sykniecie. Potłuczone żebra dały o sobie znać szybciej niż przypuszczali

-Ostrożnie Shizu-chan- szepnął i spojrzał wprost w burszytnowe oczy kochanka. Miał wrażenie, że właśnie widzi cały swój przystojny świat. Dotarło do niego, że tak naprawdę kochał go już od pierwszej chwili gdy się zobaczyli. Już od pierwszego spotkania mężczyzna zaprzątał całą jego uwagę. Blondyn złapał go za pośladki i przeniósł na kanapę gdzie ułożył go delikatnie na miękkich poduszkami i kontynuował całowanie jego szyji. Niższy ponownie wplótł palce we włosy wyższego i cicho sapiąc i jęcząc mocniej przyciskał usta Shiuzo do swojej skóry. Pragnął więcej. Był niecierpliwy. Jego ręce zsunęły się w dół po szarej bluzie blondyna rozpinając przy tym powoli zamek. Po chwili miły w dotyku materiał upadł na podłogę, a nachalne i niecierpliwe ręce bruneta zaczęły rozwiązywać ściągacze ledwo trzymające luźne spodnie dresowe na biodrach wyższego. Jego śmiałe działania nie spotkały się jednak z aprobatą blondyna. Shziuo szybko chwycił w dłoń obie ręce niższego i trzymając za nadgarstki przycisnął je do oparcia kanapy tuż nad głową leżącego pod nim Izayi. Z ust teraz już całkiem zdominowanego wyrwał się jęk zaskoczenia pomieszany z niezadolowniem. Izaya westchnął głośno kiedy Shizuo ponownie zrobił mu malinkę tym razem na szyji. Blondyn wolną rękę umiejscowił na kroczu niższego i zaczął stymulować jego i tak już twarde przyrodzenie. Mężczyzna niepewnie przybliżył wargi do jednego z sutków ukochanego i przygryzł go delikatnie. Drobnym całkiem Orihary wstrząsnęła niesamowita przyjemność. Zagryzł wargę aby chodź trochę stłumić jęki. Każdy nawet najdrobniejszy ruch blondyna sprawiał mu ogromną radość i przyjemność. Chodź niechętnie musiał przyznać, że Heiwajima jest w tym dobry, albo po prostu kocha go tak mocno, że co by Shizuo nie zrobił i tak będzie mu dobrze. Zdecydowanie brunet wolał wierzyć w tą pierwszą opcje. Wyższy nadal pieścił kochanka napawając się każdym nawet najmniejszym jękiem czy sapnięciem ze strony informatora
-Shizu...chan...Proszę...- jęknął czując, że za chwilę zwariuje. Blondyn z szatańskim uśmiechem odsunął się od niego i uwalnił jego ręce z silnego uścisku po czym nie śpiesząc się zaczął rozpinąć najpierw pasek, a następnie spodnie niższego, który przy każdym dotknięciu jęczał coraz głośniej. Shizuo ewidentnie w ten sposób dokuczał brunetowi i nawet nie próbował ukryć, że sprawia mu to ogromną radość. Wreszcie pozbawił kochanka spodni i rzucił je na podłogę tuż obok swojej bluzy. Nachylił się i składając delikatny motyli wręcz pocałunek na brzuchu bruneta chwycił gumkę od jego bokserek w zęby i jednym sprawnym, ale dość powolnym ruchem zsunął materiał uwalniając tym samym stojacą erekcje leżącego pod nim mężczyzny. Blondyn oblizał kusząco swoje wargi po czym nachylił się i wziął w usta członek informatora. Brunet jeknął i wbił palce w ramiona wyższego. Shizuo podstawił mu pod nos swoje palce. Izaya od razu zrozumiał co blondyn ma na myśli. Cały czerwony zaczął lizać palce dominującego co jakiś czas jęcząc. Po chwili bestia odsunął się od niego i wyjął z jego ust palce. Uśmiechnął się złośliwie i delikatnie wysunął jeden z nich w niższego przy tym drugą ręką robiąc mu dobrze. Delikatne uczucie wypełnienia, lekki szczypiący ból i uścisk dłoni na jego penisie. To wszystko doprowadziło niższego do szaleństwa. Już po chwili wygiął plecy w łuk i głośno krzycząc imię ukochanego doszedł brudząc swój brzuch. Heiwajima uśmiechnął się i kontynuował przygotowywanie bruneta, który już cały drżał z powodu natłoku emocji. Po chwili blondyn wyjął z niego palce i delikatnie całując niższego w usta wszedł w niego. W oczach informatora zebrały się łzy. Odetchnął głośno i dusząc w sobie krzyk podniósł lekko głowę. Z przerażeniem stwierdził, że to jeszcze nawet nie jest połowa. Przeniósł swoje ręce z ramion na plecy ukochanego i przytulając się do niego mocno oplótł jego biodra nogami. Shizuo odczekał chwile i zaczął się delikatnie poruszać. Izaya mimo iż wydawał się być bardzo otwarty i pewny siebie w sprawach seksu w tej chwili nie był w stanie się rozluźnić. Twardy penis bestyjki rozpychał się w jego zaciśniętym wnętrzu powodując jednocześnie ból i rozkosz. Z każdym głębszym ruchem blondyna Orihara jęczał coraz głośniej. Shizuo co jakiś czas wzdychał lub cicho stękał powoli poruszając się we wnętrzu kochanka. Jego pchnięcia stopniowo stawały się głębsze i szybsze. Czuł, że nie wytrzyma długo. Był zły, że tylko na tyle go stać. W pewnym monecie trafił w czuły punkt niższego przez co brunet wbił paznokcie w jego plecy i głośno jęknął odrzucając głowę do tyłu. Shizuo uderzył w tamto specyficzne miejsce jeszcze kilka razy po czym czując jak niższy się na nim zaciska jeknął i doszedł wypełniając wnętrze kochanka swoją ciepłą spermą. Informator po chwili doszedł po raz kolejny i głośno dysząc ze zmęczenia nadal przytulał się do blondyna. Shizuo upadł zmęczony obok bruneta i objął go mocno zamykając oczy

Em...no...Ja to tylko tu zostawię. Jak zwykle mam nadzieje, że się podobało

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top