•8• rozdział i zakończenie

He! Chcielibyście! Zakończenia nie bedzie! Nie tutaj! Za krótkie to! No to wracamy
(. ❛ ᴗ ❛.)
Z okazji Wielkiej Nocy dłuższy rozdział.
Pomysł na to jest orginalny i jeszcze takiej książki nie widziałam a przynajmniej po polsku.
O i jeszcze jedno, Aizawa to tata, Mic to Ojciec.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pov: Izuku

To już drugi dzień mojego pobytu tym domu. Lubiłem przesiadywać w pokoju i czytać mangi, (typowa ja) bawić się z Eri lub przesiadywać z Hitoshim. Tata i Ojciec szli do liceum, ponieważ tam pracowali. Hitoshi niestety też, a w związku z tym że nie jestem pełnoletni, więc nie mogę się zajmować Eri. Dlatego zabrali ją ze sobą 😑. No nie wnikam co oni mają w mózgach.

Siedziałem sobie właśnie w pokoju rozmyślając o mojej nowej klasie i jak będzie ona wyglądać. Wiem, że jej wychowawcą jest mój tata, to na plus. Wiem też że Hito (czytaj. Hitoshi) też tam chodzi (tak w mojej książce Hitoshi od zawsze chodzi do klasy 1A) co oznacza, że mam trochę do tyłu. Ale cóż, zaradzi się. Może jakieś dodatkowe lekcje z tatusiem?

-Jak nikogo nie ma, to jest zbyt nudno - mruknąłem sam do siebie siadając przed telewizorem.

Kolejna walka bohatera ze złoczyńcą. Normalnie zaciekawiła by mnie, ale teraz... Jak narazie znudziły mi się walki. Przełączałem z kanału na kanał. Ta sama walka na każdym kanale. Wkurzony na świat wyłączyłem telewizor i poszedłem do pokoju czytać kolejną mangę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję za ten rozdział.

Bayoo~

215 słów

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~~~~~~ ~~~~~~~~~
Jeszcze czego. Czytata dalej.
~~~~~~ ~~~~~~~~~

Usiadłem na łóżku z mangą w ręku. Czytanie jej zajęło mi trochę czasu. W tym czasie zjadłem sobie przygotowane wcześniej... Uwaga, Uwaga.... Naleśniki! (No nikt się chyba tego nie spodziewał)

Zjadłem cały talerz i odłożyłem go do zmywarki. Strasznie mi się nudziło, strasznie, dlatego postanowiłem znów uzupełnić mój pamiętnik, czyli to, co zapomniałem zrobić wczoraj.

Drogi pamiętniku

Wczoraj przyjechałem z Eri do domu naszego nowego Taty. Oprowadził on nas po domu. Zjedliśmy coś i rozeszliśmy się do pokoi. Eri chyba poszła uczyć się literek, a ja czytałem Mangi, jak to kiedyś robiłem. Później zapoznałem się z moim drugim Ojcem, ponieważ mój tata jest Gejem oraz moim braciakiem Hitoshim. Ma naturalne fioletowe włosy, co jest bardzo rzadkie. No i co tu dalej pisać? Nie wiem.

Izuku

Wróciłem do rzeczywistości. Wciąż nie miałem co robić. Na spacer nie pójdę, bo jeszcze się zgubie, mangi mi się już skończyły, bo miałem tylko kilka. To może poprzeglądam mój pamiętnik i powspominam?

Poszukam jakiś starych wpisów.

O, mam coś.

03.07.20**

Czyli to wpis z przed 6 lat, zobaczę.

Drogi pamiętniku.

Jestem tu już chyba 2 lata, są wakacje, a ja dalej tu siedzię. Powinienem bawić się jak inne dzieci, wyjechać gdzieś, pozwiedziać, ale nie mogę, bo jestem tu uwięziony. Nie dość że nie mogę żyć jak normalne dzieci, to jeszcze mnie tak krzywdzą.

Dalej chyba nie jestem w stanie czytać. Zamknąłem pamiętnik, a po moich policzkach poleciały łzy. Chyba z tym pamiętnikiem to nie był jednak najlepszy pomysł. Usiadłem na łóżku i wytarłem łzy. Była godzina 16, czyli Hitoshi powinien już wracać (a przynajmniej u mnie) wraz z Eri.

Ojcowie mieli jeszcze jakieś spotkanie a propo przyjęcia mnie do szkoły. Nie dziwię się innym, którzy mnie tam nie chcą, przecież jestem potworem.

Ciekawe co teraz robi Kacchan - pomyślałem, Kacchan to mój najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, pamiętam nasze wspólne zabawy, oraz to, że chciał być bohaterem i chodzić do UA. I to tyle co o nim pamiętam.

Ciekawe, czy spełnił swoje marzenia, pewnie przyjęli go do UA, możliwe, że go tam zobaczę... - z tych rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi.

To pewnie oni. Wstałem z łóżka i zbiegłem po schodach do drzwi. Tak jak się spodziewałem, byli to Eri i Hito. Eri jak zwykle uśmiechnięta, a Hitoshi z lekkim uśmiechem.

Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać głównie o szkole. Opowiedział mi trochę o klasie i ich darach. Opowiedział też, kogo najprędzej bym polubił. Eri w tym czasie siedziała mi na barana i ciągnęła mnie lekko za włosy, z czego oboje się śmieliśmy.

Jakiś czas później wrócił tata oznajmiając, że dyrektor zgodził się na zapisanie mnie do szkoły, oraz dołączenie do klasy 1A.
Wszyscy się cieszliśmy z tego faktu.

Tata wstał i zrobił sobie kawę a Mic czyli nasz ojciec robił obiad. Robił on właśnie Hirashi. (to nazwa potrawy) Bardzo nam to posmakowało, w sumie jak wszystkie dania Mic'a. Najdziwniejsze jest to, że Mic i Tata chyba nie byli jeszcze parą a tak się zachowywali. No cóż, cieszę się z ich szczęścia.

*Time Skip*

Zjadłem już kolacje i umyłem się. Jak zwykle opisałem dzień w pamiętniku. Nie miałem już co robić, więc zacząłem przeglądać YouTube. ,,Nowa walka bohaterów'', ,,NOWA BOHATERKA?!!", ,,Najlepsze walki Best Jeans'a". Wszystko obejrzane, nie mam co oglądać.

Obejrzałem jeszcze kilka ocenek lifehacków. (polecam u Blowka) Wtedy wpadłem na super pomysł. Wstawie zdjęcie Shoty i Mica na Instagrama. Widziałem jak ludzie ich shipują, to teraz będzie dowód. Albo nie bo mnie z domu wyjebią... Dobra jeszcze nie. Ale niedługo tak.

Znów zacząłem myśleć o Katsukim. Moim byłym najlepszym przyjacielu. Wspomnienia o nim urywają mi się na tym, gdy po dostaniu daru powiedział:

,,Zostanę bohaterem, pójdę do UA i przewyższę All Mighta"...

Tak brzmiały jego ostatnie słowa, które zapamiętałem.

*TIME SKIP*

To już dziś! Dziś zobaczę moją klasę! Jej! Dziś będą moje pierwsze lekcje!

Byłem już na lekcje spakowany od wczoraj. Zjadłem też szybko śniadanie. Hito czekał już na mnie pod drzwiami, ponieważ ,,Rodzice" jak co dzień wyszli już o 6.30. Eri też zabraliśmy ze sobą. Była aktualnie godzina 7.45. Z domu do szkoły mamy tylko parę minut, więc nie śpieszyliśmy się. Nawet gdybyśmy się spóźnili, tata dał by nam usprawiedliwienia, więc kozak. Szliśmy powoli.

Chociaż miałem schowane rogi, ogon i skrzydła, wciąż miałem dwukolorowe oczy i czarną plamę na jednym oku oraz czarną grzywkę. Co gorsza rogi nie do końca chciały się schować i były malutkie, lecz były. I tak byłem potworem, i tak jestem potworem.

Staliśmy pod murami liceum. Czułem na sobie wzrok wielu osób. Słyszałem ich szepty w moim kierunku:
,,To ten nowy?"
,,Wygląda jak potwór!"
,,Ale dziwny"
,,Co to za dziewczynka obok niego, on jej coś zrobi?"
,,I czemu jest z synem Easer'a?"

Tak, słyszałem wszystko.

Hitoshi zauważył moje przygnębienie na twarzy, i spojrzał na mnie czule. W jego oczach mogłem dostrzec ,,Nie przejmuj się tymi idiotami".

Zaśmiałem się pod nosem i ruszyliśmy w kierunku bawialni aby odstawić tam Eri.

Nie było tam zbyt dużo dzieci. Chyba tylko Eri i jakiś czarnowłosy chłopiec. No i to chyba tyle, z tego, co mogę wam opowiedzieć ()

*Kolejny Time Skip*

Stałem wraz z Hito pod klasą. Chyba wszyscy byli już w środku. Brat spojrzał na mnie. Ja tylko głośno przełknąłem ślinę a on nacisnął na klamkę. Drzwi powoli się otwierały, za nimi było można usłyszeć jakieś krzyki. Przyjazne krzyki.

Drzwi otworzyły się już całkiem. Wszystkie oczy były skierowane na mnie. Czułem się bardzo dziwnie. Jak jakiś odmieniec.

Wtedy zobaczyłem jakiegoś chłopaka, który wyglądał dość mi znajomo. Z jego oczu można było wyczytać to samo, jednak po chwili jakby trochę się mnie przestraszył, lecz strach szybko zastąpiło szczęście. Ja też się uszczęśliwiłem ponieważ poznałem tego chłopaka. ,,Kacchan..."

Słyszałem jak wykrzyczał moje imię ze łzami szczęścia, mój przyjaciel z dzieciństwa... Znalazłem go... Znalazłem Kacchana, a teraz biegł on szczęśliwy w moją stronę i zamkną mnie w szczerym, przyjacielskim uścisku.

-Tęskniłem - powiedziałem.

Teraz też zacząłem płakać, lecz po chwili się uspokoiłem.

Nagle drzwi się otworzyły a za nimi było słychać znajomy mi głos.

- Klaso to wasz nowy kolega ,,Izuku Aizawa", wcześniej nazywał się ,,Izuku Midoriya" - To był głos mojego Taty. - Widzę, że już się znacie chłopcy - popatrzył na nas trochę zdziwiony, lecz po chwili się uśmiechnął.

Wszyscy byli zdziwieni faktem, że to mój ojciec. No cóż. Chyba nie spodziewali się tego.

Powiedział mi, że mam się spotkać z dyrektorem w sprawie omówienia mojej indywidualności. Zgodziłem się i wybiegłem z klasy do wskazanej mi sali.

Pov: Aizawa

Gdy Izuku wyszedł i wszyscy usiedli, postanowiłem powiedzieć im trochę o tym chłopcu, bo do tej pory wiedzieli tylko że jakiś chłopak, z niewiadomych dotąd powodów dołączy do klasy A.

- No więc tak klaso, Izuku jest chłopcem po przejściach. Chyba każdy z was słyszał o akcji ratunkowej w laboratorium (nazwa laboratorium) ? - spytałem, oczywiście każdy przytaknął twierdząco, bo kto by o tym nie wiedział? Ostatnio było o tym bardzo głośno.

-Chłopiec, o którym mówimy, Izuku, pochodzi właśnie z tamtąd - w tym momencie wszystkich zamurowało. Słyszałem szepty dochodzące z obszaru całej klasy.

- Chłopiec ten, to starszy ,,brat" Eri, czyli dziewczynki którą w głównej mierze mieliśmy uratować - chodziłem trochę nerwowo po klasie - eksperymentowano na nim prawie osiem lat. Pojutrze są jego urodziny, dlatego proszę, nie wypytujcie go o to, co się tam działo. Razem z innymi nauczycielami chcemy, aby oboje zapomnieli o tym jak najszybciej.

pov: Izuku

Zapukałem do drzwi pokoju Dyrektora, on chyba nazywał się ,,Nezu", no cóż, mam problemy z pamięcią. Zza drzwi usłyszałem cichę ,,Proszę", po tym wszedłem.

Na fotelu siedziała..mysz? No okej. To pewnie dar dyrektora.

- Witam chłopcze, Izuku Aizawa tak? - spytał spokojnie, wciąż nie mogę przyzwyczaić się do tego nowego nazwiska. - Może zielonej herbatki?

- Tak to ja, i tak, poproszę. - odpowiedziałem trochę nerwowo.

On wstał, zagotował wodę na herbatę, i nalał ją do dwóch szklanek, z czego jedną z nich podał mi a drugą pił sam.

- Więc chłopcze, jaki jest twój dar? - Spytał. Nie wiedziałem co powiedzieć, mam wiele darów, chodź jestem nieobdarowany.

- Urodziłem się niebdarowany - zacząłem, na twarzy Dyrektora malował się spokój. - Ale po ,,tych" zdarzeniach, zdobyłem sporo darów. - Dyrektor spoglądał na mnie zaciekawiony.

Odłożył kubek z herbatą.

- A co dokładnie potrafisz? - Spytał z uśmiechem.


- Nie znam wszystkich, znam i panuje tylko nad sześcioma z moich darów. - Dyrektor był trochę zdziwiony ilością moich darów, no ale... przecież dostałem je przez wieloletnie eksperymenty, co się dziwić.

- Z tego co na razie wiem, potrafię latać, zmienić się w demona, oraz mój wrzask może zabić ludzi z promienia 700m, mogę też się teleportować, lecz nie daleko. - Dyrektor po każdym wyrazie kiwał głową i mruczał coś pod nosem. Zadał mi jeszcze kilka pytań dotyczących życia w laboratorium. Widać było po jego twarzy współczucie.

Po 10 minutach pozwolił mi odejść.

*Time Skip, po tej lekcji*

Nastała przerwa, a ja rozmawiałem z moim przyjacielem. Bardzo za nim tęskniłem a z tego co widzę on za mną też. Po tym jak podszedł do mnie Katsuki już nikt nie ważył się do nas podejść. Dużo rozmawialiśmy, lecz Katsu omijał temat laboratorium szerokim łukiem. I dobrze, chociaż mogę na chwilę o tym zapomnieć.

*Time Skip, lekcja ,,WF".

Nadeszła kolejna lekcja. Poprzednie muszę przyznać, że nie były zbyt ciekawe, ale teraz miało się to zmienić.

Po przebraniu się w stroje ćwiczeniowe UA staliśmy już na specjalnie przygotowanym pod to płaskim terenie.

- Teraz wszyscy będziecie walczyć przeciwko Izuku, zamierzamy tym samym sprawdzić jego dary. - Gdy powiedział ostatnie słowo, coś znów się stało, przez to, że mam dużo darów, inni byli trochę zdziwieni, inni wystraszeni, a jeszcze inni zazdrościli mi tego.

Ustawiłem się na środku. Pierwsza wybiegła Uraraka, bo tak miała na imię brązowowłosa dziewczyna biegnąca w moją stronę. Gdy była tuż przedemną i próbowała mnie dotknąć, ja zniknąłem a ona upadła na ziemię. Teleportowałem się 20m dalej. Ona już wtedy przegrała.

Po chwili wylecieli Kaminari i Kiri... Kirishima? Chyba tak się nazywał. No cóż. Są silni, ale zbyt lekkomyślni. Podleciałem trochę do góry, a oni walnęli się sami. Tak też przegrali. A ja się wcale nie staram.

Po kilku nieudolnych próbach walki ze mną przyszła kolej na syna Endeavor'a. Ryknąłem słabo i po lodowym gostku. Rachu ciachu i po strachu (chyba tak to było) Wszyscy przegrali ze mną. Katsuki jak i Hitoshi nie chcieli ze mną walczyć, co nauczyciel zrozumiał i dał im się przypatrywać moim walkom.

W nie wszystkich walkach używałem mocy. Naprzykład w walce z Hagakure używałem własnej inteligencji. Widać, że mądry jestem. Ale wracając. Wygrałem. Nikt nie zdołał mnie pokonać. Tata był ze mnie dumny, jak i zaskoczony moimi umiejętnościami. Braciak klaskał mi, a Kacchan lekko się uśmiechnął.

*Time Skip*

- Izuku, czy chciałbyś mieszkać wraz z innymi, jak i ze mną i z Eri, w akademiku UA? - spytał tata, nie musiał zbyt długo czekać ja odpowiedź.

- Jasne! - ucieszyłem się na tę wieść.

Przeprowadzić miałem się tam wraz z ojcem i Eri za parę godzin. Szkoda, że tak późno nas o tym powiadomił.

Hitoshi był już na miejscu jakiś czas wcześniej. Eri była już spakowana, a ja dopiero kończyłem to robić. Przy okazji dowiedziałem się, że są tam pokoje 2 osobowe.

Cieszę się z tego faktu, ciekawę z kim będę miał pokój.

Dojechaliśmy na miejsce, tata wypakował nam walizki, a ja wraz z Eri rozeszliśmy się do wskazanych pokoi. Po drodzę zatrzymały nas Uraraka i Tsuyu, które bardzo chciały zobaczyć Eri, gdyż jeszcze jej nie widziały. Po chwili dołączyła do nich Mina, a kilka sekund później podbiegła Momo.

Zostawiłem siostrę z nimi i ruszyłem dalej, przy okazji zobaczyłem Jiro nucącą coś na kanapie. W ogóle jaki wielki ten telewizor. XD?

Przeszedłem dalej. W końcu tam dotarłem. Pokój nr. 17. Zapukałem nie wiedząc, kogo się tam spodziewać.

Uchyliłem drzwi i zobaczyłem tam....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*MUZYCZKA Z POLSATU*

Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę wam wszystkim wszystkiego najlepszego. Chciałabym życzyć wam mokrego dyngusa ale przecież już był. No trudno. Piszę to o 1.00. Jako specjal wielkanocny jest dłuższy rozdział. No chyba, że jak będzie mi się chciało to będzie normalny rozdział specjalny.

Bayoo~

2214 słów

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top