Rozdział 6
*Piątek rano*
@krzy.krzysztof:
Widzimy się wieczorkiem :)))
@alex_t13:
Nie mogę się doczekać :))
@krzy.krzysztof:
Ja też :*
Siedzę w kuchni z Julką i patrzę jak robi jakieś pyszne śniadanko. Zazwyczaj to ona zajmuję kuchnie, ale zdarza się, że to ja coś przyrządzę. Chociaż z moimi umiejętnościami jest ciężko... Nawet chleba nie umiem równo pokroić...
- Co ty się tak szczerzysz do tego telefonu? - zapytała mnie przyjaciółka patrząc na mnie zapatrzoną w świecący prostokąt.
- Pisze z Krzysiem - uśmiechnęła się. Może i Krzychu nie był nie wiadomo kim, ale jak dla mnie był bardzo przystojny. Dobrze zbudowany, ładne oczy i kolorowe włosy... Czego chcieć więcej...
- Yhym... - dziewczyna też się uśmiechnęła.
- Dobra, na którą masz tą sesję? - zapytałam zmieniając tenat.
- Mam być koło 9:00, bo o 9:30 zaczynamy zdjęcia. Do około 11:00 albo 12:00 powinnam wrócić.
- Okey... Ja mam dzisiaj dwa wykłady od 9:00 do 12:30. Więc spoko.
- To możemy zrobić tak, że odwiozę cie i pojadę na sesje, później wrócę do domu, spakuje się zamówię jakiś obiadek, ty wrócisz, zjesz, spakujesz się i potem pojedziemy.
- Spoko.
- A na którą mamy tam być?
- Czekaj zapytam Krzysia - powiedziałam i napisałam do chłopaka.
@alex_t13:
O której mamy być?
@krzy.krzysztof:
Podjedźcie ok. 19:30 pod *adres* i napisz do mnie jak będziecie :)
@alex_t13:
Okey
- Mamy być ok. 19:00 pod adresem, który mi podał.
- Spoko, to prześlij mi go na mesie, to ogarnę sobie jak i ile będziemy jechać.
- Okey. Idę się ogarnąć i spakować książki - powiedziałam i skierowałam się do swojego pokoju.
- Za 15 minut wychodzimy! - krzyknęła gdy wychodziłam z kuchni.
Zgodnie z tym co powiedziała, po 15 minutach wyszłyśmy z domu i udałyśmy się do auta. Julka odwiozła mnie i pojechała na sesję. Ja natomiast weszłam do budynku, w którym odbywały się moje wykłady. Będąc już pod swoją salą wyjęłam z plecaka słuchawki i wyłączyłam sobie muzykę. Wykłady minęły mi bardzo szybko. Pomimo, że nie lubię się uczyć i siedzieć nie wiadomo ile nad książkami, to bardzo lubię swoje studia. Czasem męczą, ale kocham to czym się zajmuję.
Wychodząc z budynku skierowałam się na przystanek. Niestety jak na złość mój autobus odjechał mi tuż przed nosem i byłam skazana na godzinny spacerek. Na szczęście była piękna pogoda i ze słuchawkami w uszach doszła, do domu wyjątkowo szybko. Julka tak jak powiedziała zajęła się obiadem. Po zjedzeniu pysznej zapiekanki poszłam do swojego pokoju i zaczęłam się pakować. Podczas wykonywania tej czynności mój telefon zaczął wibrować. Odblokowałam go i zobaczyłam 4 powiadomienia. Jako pierwszy rzucił mi się w oczy SMS od mojego brata:
Alanek (Brat):
Siostra słyszałem, że jedziesz do Łodzi dzisiaj :)
Nie powiem, zdziwiła mnie ta wiadomość, ale odpisałam mu:
Aleksia:
Nie wnikam skąd wiesz, ale będę w łodzi dzisiaj :)
Alanek:
Facebook kochana :*
Aleksia:
Czyli wiesz, że idę na koncert?
Alanek:
Powiem więcej... TEŻ NA NIM BĘDĘ!
Aleksia:
SERIO?
Alanek:
Yhym :)
Aleksia:
O matko, ale ja cie dawno nie widziałam!!! W ogóle kiedy przyjechałaś do polski?
Mój brat, po skończeniu studiów, wyjechał razem ze swoją narzeczoną Agatą do Anglii i od tamtej pory się nie widzieliśmy. Chyba z 5 lat będzie...
Alenek:
Razem z Agatą przejechaliśmy na kilka tygodni, bo miałem tutaj zlecenie z pracy, a że Agata lubi Taco i Quebo to postanowiłem zrobić jej niespodziankę i kupiłem dwa bilety. Dzisiaj rano dowiedziałem się, że też jedziesz :)
Aleksia:
To też będę miała dla was niespodziankę jak się spotkamy. Po koncercie czekaj koło tylnego wejścia :)))
Alanek:
Nie mogę się doczekać :*
Nie jestem pewna czy uda mi się zorganizować tą niespodziankę, ale przypuszczam, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Następnie postanowiłam zobaczyć pozostałe 3 powiadomienia. Były to nieodebrane wiadomości na instagramie od Krzyśka, Quebo i.. Taco?
~~~
Z okazji tego, że jest już pól tysiąca wyświetleń, 100 gwiazdek i tyle milutkich komentarzy dostaniecie mały maratonik :)
10⭐ i pojawi się kolejny rozdział :))
Jak zawsze sory za błędy ;/
Zapewne za niedługo wam się uda wbić próg gwiazdkowy, a więc...
DO ZARAZ,
~Alex
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top