Rozdział 24

Otworzyłam oczy z totalną pustką w głowie. Rozejrzawszy się po pokoju, miałam deja vu. Leżałam na łóżku, a na moim brzuchu poczułam wytatuowaną i  umięśnioną rękę. Zaraz... CO!? W szybkim tempie wstałam z łóżka, ale od razu tego pożałowałam, bo nie dość, że moja głowa eksplodowała od alkoholu, to nie miałam na sobie żadnych ubrań... O nie... Co ja najlepszego zrobiłam... Do mojej głowy wracały urywki wczorajszej nocy, co coraz bardziej mnie załamywało... Czemu to zrobiłam? Nie wiem. Jak mogłam nie rozpoznać Kuby? Też nie wiem. Czy mam wyrzuty sumienia? TAK!  Czy mi się podobało? Tak... Co nie zmienia faktu, że jestem zła na siebie i to okropnie... Jak ja mogłam to zrobić!? Co ja teraz powiem Krzysiowi!? I co z Kubą?

- Mógłbym się tak budzić codziennie... - mruknął zielonooki patrząc na mnie. Z początku nie i widziałam, o co mu dokładniej chodzi i chciałam na niego krzyczeć, że zrobił to wszystko świadomie, ale skapnęłam się, że jestem zupełnie naga... Szybko sięgnęłam po coś, czym mogłam się zakryć, padło na bluzę Kuby, która sięgała mi do połowy uda.

- A ja nie - powiedziałam sfrustrowana i  usiadłam na łóżku, łapiąc się za głowę.

- Nie podobało ci się? - usiadł za mną i szepnął mi do ucha.

- Kurwa, Kuba, to nie ma znaczenia, bo mam chłopaka, a ty wykorzystałeś to, że byłam najebana! - uniosłam się. 

- Nie zaprzeczyłaś - uśmiechnął się łobuzersko.

- Bądź choć raz poważny! 

- Jetem poważny!

- Właśnie kurwa widzę! A teraz tłumacz się, co ty tu kurwa robiłeś!

- To się uspokój i pogadajmy na spokojnie! 

- Jak mam być spokojna, jak pieprzyłam się z byłym przyjacielem mojego chłopaka! - uśmiech zszedł z jego twarzy, a między nami zapanowała niezręczna cisza.

- Nie pamiętasz wszystkiego z wczoraj? - zapytał tajemniczo.

- Nie... A powinnam? - zapytałam zdezorientowana. (Ona nie pamięta, że on jej wyznał miłość XD ~Autorka)

- Nie... - posmutniał. - Kochasz go? - zapytał spokojnie, po kolejnej chwili ciszy.

- Tak... Chyba tak... Ale teraz nie wiem co będzie... - opadłam bezsilnie na łóżko.

- Przecież on nie musi wiedzieć - powiedział Kuba, kładąc się obok mnie, poczułam jego ciepły oddech na mojej szyi.

- Jak to? Mam go okłamywać i żyć, jakby nic się nie działo? - zapytałam, na co chłopak mruknął jedynie "yhym" i przyssał się do mojej szyi. - Przestań - powiedziałam i się odsunęłam.

- Kochanie... Wiem, że ci się podobało i mogłabyś tak codziennie - mówił Kuba, ponownie sunąc pocałunkami po mojej szyi lecz tym razem nie byłam wstanie się temu oprzeć. - Przecież Krzysiek nie musi nic wiedzieć, a ty czasem możesz do mnie wpadać - mówił dalej, składając pocałunek na mojej szczęce. - Uwierz, że wiem jak cię rozluźnić i odstresować... - mruknął wprost do mojego ucha, przygryzając jego płatek, na co cicho jęknęłam.

- Czy ty mi proponujesz romans za plecami mojego chłopaka? - zapytałam, a nasze spojrzenia się skrzyżowały.

- Błagam, nie nazywaj go tak przy mnie... - powiedział wkurzony. - A co byś powiedziała, na taką propozycję? -  mruknął, wracając pocałunkami na moją szyję.

- Nie ładnie tak pogrywać za plecami przyjaciela Grabowski... - wyszeptałam niewiele myśląc i już po chwili jego usta odnalazły moje, a bluza, która była jedynym co miałam na sobie, z powrotem wylądowała na podłodze...

~~~

Teraz już macie pewność, że to Kuba :)))

Ale ja was rozpieszczam tyloma rozdziałami... Powinnam z tym skończyć?   

Zapalmy w komentarzach znicz dla Krzysia, który został kolejny raz zdradzony i to tym razem już na trzeźwo (*) XD

Do następnego,

~Alex 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top