Jak ja nie cierpię Smerfów

JEST DOKŁADNIE 21:59, CZAAAAAAAAAAAAS NA MAŁŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻŻEEEEEE!!!!!!!! Walnę jakiś krótki rozdział to może umilę wam trochę smutny środek tygodnie w szkole!!!!

Zak

Wszystko było już prawie gotowe, plan bitwy i wszyscy sojusznicy zostali o nim poinformowani. Sam wezwałem swoje wsparcie czyli Sobotów i Ulraja i Wadi. Mając przerwę w treningu,obecnie na platformie walczyli Robin przeciwko Jackowi i Roszpunka przeciw Toph a Merida ćwiczyła strzelanie z łuku razem z Artemis i Czerwoną Strzałą (Kuzko usilnie próbował również dołączyć do bitwy, ale był jedynym któremu tego zabroniono) a ja przeglądałem, nie wiem czy całkowicie legalnie, akta naszych sprzymierzeńców. 

Było  ich mnóstwo,  dowiedziałem się że będzie to cała Liga Sprawiedliwości, sojusznicy Aanga i Toph ,,Strażnicy Marzeń''-za walkę ramię w ramię ze świętym Mikołajem w tym roku mało możliwe że dostanę czwarty rok z rzędu rózgę.  Organizacja KND, czyli przyjaciele numeru 4 z którym miałem przyjemność walczyć na śmierć i życie...

-Zak teraz my-Hiro przerwał moje Sherlockowanie-Ty przeciwko Aangowi a potem ja z wygranym.

Podniosłem gardę i zacząłem przeskakiwać z nogi na nogę

-No, no dawaj na ring, dawaj na ring zaraz się zniszczę zaraz się zniszczę-skakałem w okół Awatara, wykorzystując element zaskoczenia wskoczyłem mu na plecy drąc się na cały głos-And his name is JOHN CENA, TU TU TU TU, TU TU TU.

Moja przewaga nie trwała długo, Aang tkaniem żywiołu powietrza powalił mnie na ziemię jeszcze w locie.

-Oszukujesz, ja nie władam powietrzem! Powinienem mieć wsparcie, Hiro Mój pokemonie przyzywam cię!!!

-Myślisz że ja dobrze walczę?-spytał Aang-zaatakuj Toph.

-Przecież ona jest niewidoma? 

-Ale ma bardzo dobry słuch-wyłoniła się nagle zza naszych pleców-pękasz, dzieciaczku.

-Hej! Jestem starszy...chyba.

Zajęliśmy pozycje. 

Zanim zdążyłem mrugnąć, bolała mnie głowa i wątroba nie bezpiecznie podeszła blisko gardła....

Powtórzyło się to jeszcze parę razy, leżąc obolały na podłodze spytałem sapiąc:

-Kobieto! Pomylił cię ktoś kiedyś z facetem?

-Nie... A ciebie-powiedziała celnie przybijając piątkę z Aangiem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top