8

Niall wiedział, że to nie był dobry pomysł. Wiedział, że z Freddiem w domu, mimo że był duży, to jest zbyt ryzykowne. Ale Louis był żebrakiem a on dawcą i naprawdę zrobiłby wszystko, żeby go uszczęśliwić. Próbował go uspokoić i przekonać, żeby zmienił zdanie, ale Louis tego nie słyszał. Powiedział, żeby poczekał, aż będą będą sami, ale ten o to nie dbał.

— Dajesz Niall. Co ci szkodzi? — zapytał a młodszy niechętnie się zgodził, odrzucając wątpliwości wraz ze swoimi spodniami.

I w ten sposób Freddie wszedł i zobaczył kompromitującą scenę - Niall był pod prześcieradłem, wydając dźwięki, których Freddie nigdy wcześniej nie słyszał. Louis odepchnął go od siebie, przez co Niall krzyknął z bólu i omal nie spadł z łóżka... cóż, to nie była wcale przyjemna scena.

— Niall zdecydował, że będziemy się łaskotać skarbie — powiedział do syna a Niall rzucił mu gniewne spojrzenie, rozglądając się po podłodze w poszukiwaniu bokserów, które zdjął pół godziny temu i poszedł do łazienki.

Louis starał się jak mógł zakryć swoje nagie ciało. — Gdzie są twoje ubrania, tato?

— Tu jest gorąco — powiedział szybko. — Potrzebujesz czegoś, synu?— zapytał, kiedy drzwi do łazienki zamknęły się.

— Miałem nadzieję, że ty i Niall będziecie przy mnie i poczekacie aż zasnę. Nie mogę spać tato. Zaśpiewasz mi coś?

— Oczywiście, maleńki. Pójdę tylko na chwilę do Nialla, wrócisz sam do swojego pokoju?

Freddie pobiegł z powrotem korytarzem i gdy tylko usłyszał, jak zamykają się drzwi, Louis wszedł do łazienki. Niall stał przy lustrze sprawdzając, czy nie ma żadnych śladów. Louis nie mógł powstrzymać się od zakrycia ust, aby stłumić śmiech

— Myślisz, że to jest zabawne, prawda?! Powiedziałem ci, że to zły pomysł, skoro dziecko jest w domu! Co się z tobą dzieje?

Louis po prostu padł na podłogę w histerii — Przepraszam... przepraszam... przepraszam —powiedział między śmiechem.

Surowa twarz mężczyzny złagodniała i on także zaczął się śmiać. Włączył prysznic i zaczął oblewać Louisa zimną wodą, zalewając łazienkę.
— To cię nauczy kontrolowania siebie, kiedy twój syn jest w domu.

— MOJA ŁAZIENKA!

Przez chwilę Niall myślał, że Louis jest naprawdę zły, więc skruszony odłożył główkę prysznicową na hak. Louis wziął butelkę szamponu i oblał nią całego młodszego. Dopiero kiedy Louis poślizgnął się i uderzył głową w podłogę, przerwali swoją małą bitwę.

— Okej, rozejm — Louis powiedział zadyszany, trzymając się za głowę.

— Cholera. Patrz bałagan, który zrobiłeś.

Louis posłał mu to samo spojrzenie, co wcześniej i włączył prysznic, aby młodszy się umyć. — Muszę zaśpiewać mojemu synowi do snu... oczyścić się, ty niegrzeczny. Dołączę do ciebie za chwilę... i masz szczęście, że wszystko działa! — krzyknął Louis gdy wyszedł z łazienki.

Niall pokręcił głową i zaśmiał się. Szybko wziął prysznic i pobiegł korytarzem, żeby usłyszeć jak Louis śpiewa Strong synowi.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top