17
— Nie obchodzi mnie to co pozwala ci mama, u mnie jest inaczej, Fred.
Syn Louisa mruknął coś pod nosem oo czym wkurzony odszedł.
— Co się stało? — blondyn zapytał, ale Freddie nic nie odpowiedział tylko obrażony zamknął się w swoim pokoju.
Louis tylko przewrócił oczami i ukrył głowę w dłoniach opierając się o blat kuchenny.
— Robisz wszystko co w twojej mocy, nie denerwuj się — powiedział pocieszająco blondyn pocierając jego napięte plecy.
Louis odwrócił się do niego z delikatnym uśmiechem — Dziękuję, za to że nie mamy żadnych dzieci. Jak myślisz kiedy jego bunt zniknie?
— Zawsze możesz mieć więcej dzieci masz dopiero 39 lat. — zauważył Niall z przebiegłym uśmiechem.
— Ha — Louis mruknął sarkastycznie
— Jego mama musi po niego przyjechać bo ja z nim już nie wytrzymam.
— Och uspokój się, on ma 15 lat, czego od niego oczekujesz. — Niall próbował załagodzić sytuację.
Louis ponownie ukrył głowę w dłoniach. Niall znowu miał rację, wiedział o tym. Młodszy był jego lepsza połową, to było pewne. Rok po ślubie podjęli trudna ale wspólną decyzję, żeby nie mieć więcej dzieci. Louis wiedział, że irlandczyk nadaje się na ojca, ale cieszy się, że zgodził się taką decyzję, dzięki temu kochał go jeszcze bardziej, o ile to możliwe.
Nagle dostali wiadomość i zaczęli ją czytać. — Co o tym sądzisz młody? Nie sądzisz, że jesteśmy już za starzy i nikogo już nie obchodzimy?
Niall skończył czytać wiadomość wysłaną przez Liama, który sugerował ponowne zebranie zespołu. Nikt jeszcze na to nie odpowiedział a Louis był podekscytowany podczas gdy Niall był pełen wątpliwości.
— Co o tym myślisz Niall? — zapytał ponownie podczas gdy blondyn wciąż milczał.
— Myślisz że są jeszcze jacyś fani, którzy czekają na nasz powrót? Powrót One Direction? Teraz kiedy jesteśmy dorośli One Direction wydaje się trochę dziecinne...
Louis zadrwił z niego — Och naprawdę? Mówi to ten, który zawsze mnie karcił gdy mówiłem o zespole złe słowo? Przecież nie chciałeś przerwy i zawsze chciałeś powrotu, najbardziej z nas wszystkich.
— Ale nie jesteśmy w zespole już piętnaście lat. Nie jesteśmy już dziećmi, jesteśmy dorośli, teraz to wydaje się śmieszne, przecież ty masz już prawie czterdzieści lat.
Louis pominął fakt, w którym Niall wypomniał mu wiek, czego bardzo nie lubił. — Wiem Ni ale nie sądzisz że byłoby fajnie wrócić? Chociaż na jedną trasę koncertową, przecież mamy album który nigdy nie wyszedł. — kontynuował wzruszając ramionami po czym zaczął robić sobie kolejnego drinka.
— Nie mówię tak. Bardzo chciałem powrotu, a teraz się boje. Nie wiem co o tym myśleć
Louis pocałował go w tył głowy patrząc jak ten odpisuje Liamowi przemyślaną odpowiedź za nich dwóch. Niall zawsze był lepszy w słowach dlatego to dobre wyjście.
koniec
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top