𝐭𝐡𝐢𝐫𝐝 𝐛𝐨𝐧𝐮𝐬

Witam ponownie w kolejnym bonusie!
Spięłam dupę i w końcu postanowiłam napisać to, co chciałam od samego początku. Pamiętacie, jak w epilogu przedstawiałam Wam dzieci wszystkich członków Academii? Dzisiaj to wykorzystam, mianowicie:

~ wiek nastolatków został zmieniony,
~ gdy Anastacia i Eleven się urodzili, Eight i Five mieli około dziewiętnaście lat,
~ dorośli mają po około trzydzieści trzy lata,
~ wszyscy znów mieszkają w Academii, Reginald nie żyje, a apokalipsa została powstrzymana. Vanya wie o mocach.
•Inspirowałam się trochę książką: Harry Potter i Przeklęte Dziecko, może być parę podobnyh rzeczy.

Na początku przybliżę Wam dzieci wszystkich członków Academi:
P. S
Five i jego syn - Eleven w mojej książce byli ja dwie krople wody, dlatego są XD nudziło mi się i zrobiłam takie "kolaże". Są trochę inne postaci, niż w "Meet My Characters".

Eleven Hargreeves
Moc: telekineza
Wiek: 14 lat
Rodzeństwo: Anastacia (bliźniaczka) oraz Tony.
Rodzice: Five i Eight
Numer: 5

Mówiłam, że jest podobny? Haha 🤣

Anastacia Hargreeves
Moc: teleportacja i podróżowanie w czasie
Wiek: 14 lat
Rodzeństwo: Eleven (bliźniak) i Tony.
Rodzice: Five i Eight
Numer: 8

Tony Hargreeves
Moc: czytanie w myślach
Wiek: 11 lat
Rodzeństwo: Eleven i Anastacia
Rodzice: Five i Eight
Numer: 3

Claire Hargreeves
Moc: super siła
Wiek: 13 lat
Rodzeństwo: Emily (bliźniaczka)
Rodzice: Luther i Allison
Numer: 1


Emily Hargreeves
Moc: plotka
Wiek: 13 lat
Rodzeństwo: Claire (bliźniaczka)
Rodzice: Luther i Allison
Numer: 4

Alex Hargreeves
Moc: super szybkość
Wiek: 12 lat
Rodzeństwo: -
Rodzice: Diego i Patch
Numer: 2

Rose Hargreeves
Moc: pole siłowe
Wiek: 12 lat
Rodzeństwo: Johny
Rodzice: Ben i Vanya
Numer: 7

Johny Hargreeves
Moc: pole siłowe
Wiek: 14 lat
Rodzeństwo: Rose
Rodzice: Ben i Vanya
Numer: 6

Ja wiem, że oni nie wyglądają na swój wiek, ale weź se takich znajdź XD

Eight z założonymi rękami stała oparta o biurko, przyglądając się kolejnej kłótni Five'a i Tony'ego. Kłócili się o to, że młody nie da zrobić sobie tatuażu takiego, jaki mają pozostali członkowie. Nastolatkowie (mimo lekkiego strachu) chcieli zrobić sobie takie same tatuaże jak ich rodzice.

- Nie dam zrobić sobie takiego ohydnego tatuażu! Chyba oszalałeś!- wrzeszczał Tony, przesadnie gestykulując.

- Wszyscy będą mieli robione tatuaże, ty także.- odpowiedział, o dziwo, spokojnie, zakładając ręce na krzyż. Mimo tego, że Five był już dorosły, ciągle zachowywał się jak nastolatek.

- Wcale nie.- burknął Tony i zerknął na matkę, która posłała mu groźne spojrzenie.- Nie będziesz mi rozkazywać!

- Właśnie, że będę! Jestem twoim ojcem, do jasnej cholery! Będziesz się mnie słuchał, gówniarzu!- Five wybuchnął, a Eight na te słowa rozszerzyła oczy.

Chciała podejść do męża i go uspokoić, ale Tony ją wyprzedził:

- Żałuję, że jesteś moim ojcem!

Five, jak i Eight otworzyli usta ze zdumienia i podszedł bliżej chłopaka, który był wściekły.

- Ja natomiast żałuję, że jesteś moim synem! Wyjdź!- wykrzyczał, a Tony, jakby nie przejmując się jego słowami, pokazał mu język i wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami.

- Five...- zaczęła Eight z pretensjami w głosie, podchodząc do niego. Ten posłał jej tylko ukradkowe spojrzenie i zniknął w niebieskiej smudze.

Eight westchnęła, usiadła do biurka i zajęła się planowaniem następnego treningu, który miał odbyć się już za godzinę. Tym razem to ona i Five byli odpowiedzialni za trening. Wszyscy mieli ustalony grafik, którego ściśle się trzymali.

Tymczasem w pokoju Anastacii siedziały wszystkie dziewczyny, plotkując i malując paznokcie. Od samego początku wszystkie cztery pokochały się jak siostry, a wspólny dom jeszcze im w tym pomógł.

- Lepiej przyznajcie się, który chłopak wam się podoba.- zagadała Rose z cwanym uśmiechem.

- Mi się podoba Eleven... jest taki przystojny...- rozmarzyła się Emily, dziewczyny wybuchnęły śmiechem, a Anastacia zakrztusiła się własną śliną. Za nic nie uważała, że Eleven jest przystojny.

- No co, Ana? El jest bardzo przystojny.- stwierdziła Claire, a Emily szturchnęła ją ramieniem, będąc zazdrosna.- Mi tam podoba się Alex. Jest prześliczny... miły i troskliwy... słodki!

- Uuu...- zawyły dziewczyny i spojrzały znacząco na Anastacię, która siedziała cicho. Bała się przyznać, kto jej się podoba.

- No, a ty, Ana?- zapytała Rose z delikatnym uśmiechem, a brunetka westchnęła.

- Podoba mi się... Johny... jest przesłodki! Widziałyście jego dołeczki!? Są c-u-d-n-e!

- A tobie, Rose? Kto ci się podoba? Przyznaj się!- zaskrzeczała Emily, a Rose spłonęła rumieńcem.

- Tony... ale nie mówcie nikomu!- pisnęła przerażona, a reszta dziewczyn zachichotała.

- Te słowa zostają w tym pokoju!

Eight szukała Five'a po całej Academii i nie mogła go znaleźć. Już jakieś trzy godziny temu zniknął, po kłótni z Tonym.

Przechodząc obok drzwi jednej z łazienek usłyszała cichy... Płacz? Zmarszczyła brwi, szybko podeszła do drzwi i zapukała.

- Five... Skarbie, to ty?- zapytała i usłyszała pociąganie nosem.

- Zostaw mnie.- usłyszała, ale mimo to weszła do środka. Domknęła drzwi i usiadła na podłodze naprzeciwko Five'a, który otarł łzy. Miał spuchnięte i zaczerwienione oczy.

- Och, Five.- wtuliła się w jego klatkę piersiową i zerknęła na jego wyraz twarzy.- Chyba nie wziąłeś tego na poważnie, prawda?

- Wykrzyczał mi prosto w twarz, że żałuje, że jestem jego ojcem. Jestem aż takim okropnym tatą?- pokręcił głową, a Eight odsunęła się od niego i ucałowała w czoło.

- Na pewno nie miał tego na myśli. Jesteś wspaniałym tatusiem...- pocieszyła go, a brunet delikatnie się rozpromienił.- Ogarnij się i idź z nim porozmawiać.

- Masz rację.- skinął głową, wstając z podłogi. Szybko ogarnął się, wydmuchał nos i wyglądał jak gdyby nigdy nic.

Teleportował się pod drzwi pokoju syna i lekko zapukał.

- Tony... mogę?- zapytał, gdy nikt mu nie odpowiedział.

- Po co? Znów będziesz po mnie krzyczeć?- zapytał sarkastycznie, a Five westchnął ciężko. Teleportował się do środka i usiadł na łóżku, naprzeciwko syna.

- Przepraszam, Tony. Byłem zdenerwowany, wiem, że nie powinienem krzyczeć.- zaczął Five z wyrzutami sumienia, a Tony machnął dłonią.

- To ja muszę cię przeprosić.- odpowiedział, a widząc smutek w oczach ojca, szepnął.- Wcale nie żałuję, że jesteś moim ojcem. Jesteś wspaniałym tatą, a ja tego nie doceniam.

- Chodź tutaj.- powiedział Five z szerokim uśmiechem, przytulając syna.- Kocham cię, Tony.

- Ja ciebie też.- chłopiec roześmiał się, a Five wpadł na genialny pomysł.

- Wieczorem weźmiemy wszystkich na pączki, co ty na to?

Wszyscy stali w szeregu, czekając na tatuażystę. Tony dał się przekonać (Anastacia wykrzyczała mu prosto w twarz, że powinien przestać być takim gówniarzem i przestać się awanturować).

Na pierwszy ogień poszła Claire. Nie bardzo się bała, w końcu była super silna, ból tak bardzo na nią nie działał. Wszystko poszło szybko i sprawnie, a dziewczyna cieszyła się z tatuażu.

Później poszedł Alex. Bał się, ale gdy Patch uklęknęła obok i złapała go za rękę, bez problemu tatuażysta zrobił tatuaż.

Następnie poszedł Tony. Troszeczkę się awanturował, ale gdy Five trzymał go za rękę, bez krzyku dał zrobić sobie tatuaż. Five był z niego bardzo dumny.

Emily poszła jako czwarta. Chciała użyć plotki na tatuażyście i uciec, ale to Allison użyła plotki, aby spokojnie usiadła na krześle.

Eleven usiadł na krześle bez słowa, pewny siebie podwinął rękawy koszuli, i z szerokim uśmiechem na twarzy pozwolił zrobić sobie tatuaż.

Później poszedł Johny. Zrobił wokół siebie pole siłowe, nie chciał dopuścić do siebie tatuażysty, ale gdy Anastacia podeszła do niego i chwyciła za rękę, również po chwili miał tatuaż. (Oczywiście Five dziwnie się temu przyglądał).

Rose i Anastacia bardzo cieszyły się z tatuażu, dlatego obie usiadły bez słowa z dumnymi uśmiechami.

- Skoro już wszyscy mamy tatuaże, robimy trening i idziemy na pączki!- oznajmił Five z delikatnym uśmiechem, wychodząc z szeregu.- Idźcie szybko się przebrać, a ten, kto będzie tutaj pierwszy, dostanie dwa pączki!

Wszyscy rozbiegli się do swoich pokoi, jak najszybciej próbowali wrócić na dół, jednak pierwsza była Anastacia, która przecież potrafiła się teleportować.

Na samym początku walczyła Claire z Alexem. Oczywiście blondynka była cała w skowronkach, ponieważ chłopak jej się podobał. Chciała wygrać, więc szybko powaliła go ja posadzkę, przez co wygrała.

Tony zmierzył się z Emily, która chciała wygrać i szybko zakończyć walkę, więc szepnęła do jego ucha plotkę, że położy się na posadzce i pójdzie spać. Five śmiał się, ponieważ gdy Allison walczyła z nim, miała identyczną technikę.

Eleven zmierzył się z Johnym. El stosował bardziej brutalne sposoby, aby wygrać. Rozciął Johny'emu wargę i łuk brwiowy. Johny odwdzięczył się kopniakiem w krocze.

Ostatnia walka to Anastacia i Rose. Lały się jak prawdziwe kobiety, które biły się o jakąś koszulkę na wyprzedaży. Anastacia skończyła z rozciętym policzkiem, a Rose z zadrapaniami na rękach.

Wszyscy szli do Griddy's Doughnuts śmiejąc się i rozmawiając. Matki plotkowały o nowych trendach, ojcowie o sposobach na fajne treningi, natomiast nastolatkowie o wszystkim, i o niczym.

Dostali po jednym pączku (Ana zgodnie z obietnicą dostała dwa) i wracali do Academii. Po powrocie wszyscy rozeszli się do swoich pokoi, a Five chciał ten czas spędzić z Eight.

- Eight...- mruknął z delikatnym uśmiechem, wdrapując się na nią. Kobieta uśmiechnęła się szeroko i wsunęła dłonie w jego gęste włosy.- Co robią młodzi?

- Ana razem z resztą dziewczyn pocieszają Claire, bo dostała pierwszego okresu. Jedzą lody i słodycze, oglądając filmy. Tony czyta książki, Ben polecił mu coś fajnego, a El gra z resztą w kulki. Mamy wolny wieczór.- oznajmiła, a Five uśmiechnął się cwanie, a jego ręce powędrowały do rozpięcia jej stanika.

- W końcu wolny wieczór bez kłócących się dzieci.- zaśmiał się Five, a Eight zachichotała.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top