☕ 𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝟏𝟔 ☕
Eight obudziła się jako pierwsza. Mimo iż łóżka były jednoosobowe, Five spał z nią, mocno wtulony w nią, jednak w końcu musiała go opuścić, choć bardzo uwielbiała ciepło bijące od niego. Wygramoliła się z łóżka i odsłoniła rolety, a rażące światło oświeciło pomieszczenie.
— Eight, daj mi jeszcze chwilę.— mruknął cicho Five pod nosem, a korzystając z tego, że nie ma dziewczyny w łóżku — rozłożył się na całym łóżku, szczelniej okrywając kołdrą, przez co było mu znacznie wygodniej.
Dziewczyna tylko pokręciła głową z niedowierzaniem, a następnie podeszła do swojej brązowej walizki i zaczęła wyciągać z niej wszystkie potrzebne ubrania. Gdy już to zrobiła, ruszyła do łazienki, zamykając się na klucz. Załatwiła swoje potrzeby fizjologiczne, umyła zęby oraz twarz, a później włożyła na siebie ubrania. Wybrała czarne jeansy, czarny podkoszulek i bawełniany, brązowy, narzucany sweter. Na jej szyi spoczywał oczywiście naszyjnik od Five'a. Eight podkreśliła kredką swoje brwi, narysowała idealną kreskę na obu powiekach i wytuszowała rzęsy. Poczesała swoje włosy, a następnie wyszła z łazienki.
Ruszyła do kuchni, gdzie przygotowała dla siebie i Five'a po dwie kanapki z serem. Zaniosła wszystko do salonu, kładąc na stole, a po chwili przyniosła także dwa kubki — jeden z herbatą, a drugi z kawą.
— Five! Chodź na śniadanie!— krzyknęła dziewczyna, rozsiadając się na kanapie, włączając telewizor. Po chwili w pomieszczeniu zjawił się Five, w jakichś dresach.— Numer Pięć w dresach? Wow.
— Kiedyś musi być ten pierwszy raz.— stwierdził ze śmiechem, siadając obok niej. Wziął jedną z kanapek, biorąc duży gryz.— Zapomniałem ci powiedzieć…
Zaczął nagle, gdy oglądali jakieś nudne wiadomości w telewizji.
— Dzisiaj teleportuję się po Klausa i Bena. Robimy malutką imprezę.— dokończył, a Eight westchnęła.
— Five, nie wiem, czy to dobry pomysł.— pokręciła głową. Wiedziała, że połączenie chłopaków, a w szczególności Klausa, z alkoholem to całkiem niedobry pomysł.
— Eight, proszę.— zrobił na nią słodkie oczy, więc westchnęła ciężko, ale w końcu się zgodziła.— Aha, ubierz się ładnie i na szesnastą bądź gotowa, okej?
— Po co?— zmarszczyła brwi. Nie spodziewała się z jego strony żadnej niespodzianki.
— Niespodzianka.— odpowiedział tajemniczo i wzruszył ramionami.
— Dobrze.— mruknęła cicho Eight, skupiona na telewizji. Dziewczyna zamyśliła się, opierając o róg kanapy i kładąc głowę na ręce.
— O czym myślisz?— zapytał, przyglądając się jej uważnie ze zmarszczonymi brwiami. Zbliżył się znacznie i objął ją ramieniem, całując delikatnie w czubek głowy.
— O niczym ważnym.— odwróciła wzrok od telewizora i spojrzała na Five'a.— Pójdę do sklepu, kupię potrzebne rzeczy i zrobię jakąś przekąskę na wieczór, dobrze?
— Jasne, byłoby świetnie. Tylko nie zapomnij o niespodziance.— kiwnął lekko głową, ale ciągle uważnie się jej przyglądał, próbując ją rozszyfrować, choć na jej twarzy była pustka, ale tylko przez chwilę. Dziewczyna po prostu wstała, ucałowała jego czoło i odeszła, posyłając mu uśmiech.
Eight przejechała usta beżową szminką, zakręciła ją i odłożyła na szafkę nocną. Przejrzała się w lustrze. Miała na sobie śliczną, brązową, połyskującą, obcisłą sukienkę, do kostek z wyciętym bokiem, tego samego koloru szpilki, a włosy miała upięte w koka z oczywiście idealnie ułożoną grzywką. Miała lekki makijaż, korektor, brązowo–złote cienie do powiek i oczywiście kreski. Złote, wiszące kolczyki, naszyjnik od Five'a oraz dużą ilość kolczyków w uszach.
— Jesteś już gotowa?— zapytał Five, wchodzący do pokoju. On był ubrany w czarny garnitur z brązowym krawatem.— Hej, ale się podpasowałem!
Podszedł do Eight, która ciągle oglądała się w lustrze, objął ją od tyłu i owijając swoje ramiona wokół jej talii. Był wyższy od niej, dlatego idealnie mógł pocałować ją w czubek głowy.
— Wyglądasz ślicznie.— szepnął do jej ucha, pocierając kciukiem jej talię.
— Dziękuję.— odpowiedziała, ciesząc się, że chłopak nie może zobaczyć jej rumieńca przez podkład i korektor, i położyła swoje dłonie na jego rękach, mocno ściskając. Wyglądali jak stare, dobre, kochające małżeństwo. Eight westchnęła, odganiając takie myśli z głowy jak najszybciej.— Idziemy?
— Jasne. Złap mnie za rękę.— oznajmił, a Eight wykonała polecenie podane przez niego i już po chwili pojawili się w dość drogiej restauracji.
— Tu jest... ślicznie.— szepnęła Eight, gdy weszli do środka. Szeroki uśmiech pojawił się na jej ustach. Usiedli do wcześniej zarezerwowanego stolika, a od kelnera otrzymali menu.
— Wybierz, co chcesz. Ja oczywiście płacę.— oznajmił Five, a Eight tylko kiwnęła głową, przeglądając kartę. Zapowiadał się naprawdę cudowny wieczór, który mieli spędzić tylko we dwójkę i absolutnie nikt nie mógł im przeszkodzić.
Kiedy wrócili do domu, Eight od razu poszła pod prysznic, a Five przebrał się tylko w zwykłą, białą koszulę i czarne spodnie. Za dokładną godzinę miał teleportować się po Klausa i Bena, by rozpocząć ich małą „imprezę“, choć zdaniem Five'a nie można było tego tak nazwać. Mieli po prostu siedzieć, rozmawiać, jeść i oglądać filmy.
Five na dość dużym stoliku w salonie rozłożył paluszki, chipsy i napoje wraz z kubkami, aby na pewno niczego im nie zabrakło.
— Five, tylko pamiętaj, że ja nie będę zbierać cię rano z podłogi, jak się nawalisz.— usłyszał roześmiany głos Eight, wychodzącej spod prysznica, na co cicho zachichotał.
— Nie martw się. Nie mam zamiaru pić alkoholu. Będziemy oglądać horror, podobno ten, który wybrał Klaus, jest najstraszniejszy i najlepszy.— oznajmił brunet, a Eight jęknęła niezadowolona, wywracając oczami. Nienawidziła horrorów, a szczególnie tych z najwyższej półki.
— Od razu ci mówię, że nie będę oglądać horroru. Dobrze wiesz, że nienawidzę takich filmów, to akurat musieliście takie wybrać.— fuknęła niczym zdenerwowana kotka, siadając obok niego na kanapie.
— Tak, bo ty byś oglądała filmy o księżniczkach i kucykach, najlepiej rzygających tęczą.— prychnął, a Eight wywróciła oczami.
— Wcale nie.— stwierdziła oburzona i wzruszyła ramionami, zakładając ręce na krzyż.
— To udowodnij.— odwrócił głowę w jej stronę.
— Możesz jaśniej?— zapytała, marszcząc brwi.
— Udowodnisz to, jeżeli oglądniesz film z nami.— oznajmił, a Eight pokręciła przecząco głową.
— Nie ma takiej opcji. Nie muszę ci nic udowadniać.— stwierdziła, a Five się zaśmiał, delikatnie przejeżdżając po jej policzku.
— Czyli się cykasz?— uniósł brew do góry, a Eight założyła ręce na piersi, zagryzając wargę. Doskonale wiedziała, że ją podpuszczał, ale nie chciała dać mu tej satysfakcji z jej porażki.
— Nie.— pokręciła poważnie głową. Chciała udowodnić mu, że wcale się nie cyka.— Obejrzę z wami ten idiotyczny horror.
— Wiem, że i tak tego nie zrobisz.— stwierdził.— Jesteś zbyt cienka, jak na to.
— A chcesz się przekonać?— spytała ze śmiechem, rozkładając ramiona, a po chwili ten pokazał jej język. Ona oczywiście oddała ten gest.
Five teleportował się po chłopaków niecałą godzinę później, a Eight w międzyczasie ubrała jakąś ładną, luźną, brązową koszulkę, jeansy i zrobiła dość mocny makijaż. Włosy naturalnie związała w kucyka.
— Cześć, Klaus!— przywitała się podekscytowana i przytuliła brata, gdy Five i pozostała dwójka się zjawiła.— Cześć, Ben!
— Cześć, Eight!— powiedzieli niemal jednocześnie podekscytowani chłopcy.
— Nie uwierzycie w to, że nasza Eight będzie oglądać horror.— oznajmił Five'a, a Klausowi opadła szczęka.
— Nasza Eight będzie oglądać horror? Five, co ty z nią zrobiłeś?— zapytał Klaus, łapiąc za policzki dziewczyny, lekko je ściskając.
— Łapy przy sobie.— powiedziała niby to poważnie, jednak też ze śmiechem, a Klaus z chichotem ściągnął dłoń z jej twarzy.
Rozsiedli się na kanapie, wzięli do ręki popcorn oraz chipsy, Five włączył film i zaczęli oglądać. Eight cykała się, bardzo się cykała, ale nie dała tego po sobie poznać. Bardzo nie chciała dawać Five'owi takiej satysfakcji, dlatego, mimo iż ciągle się wzdrygała, próbowała się opanować. Zagryzała wargi, przeważnie odwracając niezauważalnie wzrok, przez co wyszło na to, że wcale się nie boi.
— Nie idź tam, gościu. Ona cię zabije. Nie idź!— wrzeszczeli na przemian chłopcy, a Eight tylko kręciła głową ze śmiechem, choć sama się bała, że ten mężczyzna umrze.
— Aaa!— pisnęli chłopcy, gdy na ekranie telewizora pojawiła się krew. Oczywiście wysypali cały popcorn. Eight tylko wybuchnęła śmiechem, mimo iż chwilę wcześniej niemal wbiła paznokcie w oparcie, a Five popatrzył się na nią jak na idiotkę.
— Ty się nie boisz?— zapytał, wbijając w jej bok.
— I kto tutaj jest cienki?— zaśmiała się i pocałowała go w nos. Uśmiechnęła się triumfalnie, gdy usłyszała kolejny ich pisk. Wygrała, oszukując, ale przecież najważniejsze było to, że utarła im nosa.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top