Pytania

Budzę się nad ranem. Biorę czyste ubrania i idę się umyć.

Po kilkunastu minutach schodzę do biura Edd'a i Tori.

Dyskutują na jakiś temat.

- Dzień dobry. - Mówię.

- O, witaj Rose. - Odpowiada Edd.

Ściskam pięści oraz przymykam oczy.

Nienawidzę tego imienia.

- Jadłaś już śniadanie? - Pyta Tori.

- Jeszcze nie.

- To lepiej idź. Dzisiaj dają [ulubione danie]. - Ciocia puszcza mi oczko.

Schodzę na dół i nakładam sobie jedzenie.

Siadam... I się na nie gapie.

Po chwili, chyba, ktoś klepie mnie w ramię.

- Ziemia do [T/i]. - Mówi kobiecy głos.

Podnoszę wzrok. Obok mnie stoją Tamara i Tom.

- W-wybaczcie... Zamyśliłam się...

- Zamyśliłaś? Bardziej zawiesiłaś. Siedzisz tak od trzydziestu minut. - Tłumaczy mężczyzna.

- Ej. - Jasnowłosa siada obok mnie. - O co chodzi?

Biorę głęboki wdech.

- Chodzi o Tony'ego i pozostałych, mam racje? - Mówi za mnie Tom.

Kiwam głową.

- Chcę wiedzieć, co z Angel...

- Wybacz złotko, ale... Edd zabronił nam tobie o niej mówić. - Tłumaczy kobieta.

Czuję, że znowu napływają mi łzy.

Tamara przytula mnie.

- Tak bardzo za nimi tęsknię...

- Ufam ci złotko.

Po jakimś czasie idę do biura Edd'a.

Siadam na krześle przed jego biurkiem.

Jak zwykle gada coś o zasadce na mojego ojca.

Nie słucham go. I nawet nie mam zamiaru.

- Rose? Rose, słuchasz mnie?

- Nie. - Odpowiadam tylko. - I nie mam zamiaru.

- Co proszę?

- Od 6 lat przetrzymujecie mnie tu, myśląc, że będę idealną zasadzką na Red Lider'a!

Edd krzyżuje ręce.

- Sprzeciwiasz mi się?

- Tak! Nie jestem już małym dzieckiem!

- To proszę bardzo. Wyjdź na zewnątrz. Zaraz na pewno złapie cię jakiś żołnierz Tord'a.

- No i byłby święty spokój! - Wstaję z krzesła. - Bynajmniej dowiedziałam bym się co z moimi przyjaciółmi!

Kieruję się do wyjścia z pomieszczenia.

- Rose! - Woła mężczyzna.

- Nie jestem Rose... Jestem [T/i]. - Odwracam się w jego stronę.

Edd jest lekko wkurzony.

- Jesteś okropna.

- Najwidoczniej to rodzinne.

Wychodzę z pokoju. Idę długim korytarzem.

Znowu odpływam gdzieś myślami.

Budzę się w momencie, gdy ktoś łapie mnie, od tyłu, za usta i zaciąga w ciemniejszy korytarz.

*****

To tyle na dziś.

CookieGirlFantasy

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top